
U nas kolejny dzień pełen słońca


Mało tego, w szpitalu w Siemcach się głoduje, trzeba mieć swoje jedzenie. Więc przyniosłam cioci trzy soczki, drożdźówkę, ciastka i gazetki. A zanim do niej dotarłam to zobaczyłam co mieli na obiad - pożywną ogórkową i na drugie danie ziemniaki, udko z kurczaka i kapustę i sos. Obiad pyszny i spory.
Wszystko się tu różni od Siemianowic. Nawet ciocia powiedziała, jest inna atmosfera, milsza i lżejsza niż w naszym mieście - Siemianowicach, bo my obie stamtąd

Byłam też u wetki, bo zapomniałam, że wiszę jej 15 zł, a akurat przechodziłam obok. Pytała co u dziewczyn. Powiedziałam jej, że na długi weekend jadą do babci - cieszyła się wetka, że panny będą miały wycieczkę. Opowiedziałam jej o obawach że okno otworzą, albo że Marysia na korytarz czmychnie - wetka się zmartwiła, ale zaraz powiedziała -eee może nie będzie tak źle

Komp dalej w naprawie :/ Pracują nad nim obecnie.
Dziś idę do szpitala, jadę na zajęcia i odbieram Wiki, a nim to się stanie to muszę posprzątać mieszkanie, bo Wiki wejdzie i się rozbeczy na widok tego bajzlu ;p
Wczoraj miałam doła - osoba z mojej doszywanej rodziny, baletnica, dziewczyna pełna życia, po szkole tanecznej zaczęła się skarżyć na bóle żołądka. Po wielu badaniach wykryto chorobę genetyczną - ma zajęty chorobą żołądek i jelita i pierwszy stopień nowotworu, a dziewczyna nie wiem czy ma 20 lat. Nie pamiętam co to za choroba, ale... [u]zdrowie "ile Cię cenić trzeba, ten tylko się dowie, kto Cię stracił"[/u] To straszne...