» Czw kwi 09, 2015 10:16
Zmiana właściciela - kocia rozpacz
Cześć.
Od wczoraj jestem (nie)szczęśliwą kocią Mamą. Max trafił do mnie ponieważ jego dotychczasowa opiekunka (85 lat) nie była w stanie dłużej się nim opiekować. Kot ma siedem lat i bardzo wymagający charakter, który coraz bardziej doskwierał starszej pani i alternatywą było schronisko. Podróż pociągiem zniósł całkiem nieźle. Na początku był zestresowany, ale po godzinie ułożył się do snu. Problemy zaczęły się w mieszkaniu. Od jego wypuszczenia minęły niecałe 24h, od zabrania z domu 28h. Od tego czasu kot nie jadł, nie pił i nie korzystał z kuwety. Po wypuszczeniu z transportera schował się za szafą i spędził tak cały dzień. Nie wiem jak zachowywał się w nocy, ale rano zastałam go na parapecie, a z jego oczu kapały łzy. Kiedy wyszłam zmienić wodę w misce znowu uciekł za szafę.
I tutaj pojawia się pytanie - co robić? Siedzieć za szafą to on sobie może ile chce i potrzebuje, ale jeść i pić jednak powinien, bo w końcu się rozchoruje. Co mogę zrobić, żeby jakoś pomóc mu przez to przejść?
Bardzo proszę o pomoc i poradę, bo razem z nim stresuję się nie tylko ja, ale też poprzednia właścicielka. Nie chcę, żeby i ona się rozchorowała...