Przykro mi z powodu kubka

Jakoś tak jest, że koty zawsze zniszczą coś, co jest dla nas cenne.
Naprawdę ogromnie się cieszę, że chłopaki trzymają się razem, że bawią się, biegają, bo to dobre dla ich zdrowia.Żaden nie miał fajnego wczesnego dzieciństwa, obaj porzuceni, ale już jako kilkutygodniowe kocięta trafiły do domów, gdzie już się nimi zajęto tak jak trzeba.To bardzo dobrze wróży na przyszłość, nie będą musieli odwiedzać weta, a to bardzo ważne.Wiem, że takie szaleństwa są uciążliwe, koty robią bałagan, ale to minie.Miałam taką szaloną Tolę, jest spokojną, ale bardzo zdrową kotką.
Mnie trochę brakuje Toru, ze względu na Fredzia.Już nie mam takich przytulanych zdjęć, Fredzio musi też bawić się sam.Mam nadzieję, że znajdzie domek z jakimś młodziutkim, energicznym kotem.