Toluś/Toru w swoim DS.

Były i dłużej, ale zwykle tyle samo, bo jadą najczęściej do Warszawy.

No tak, ale on w tej Warszawie ciągle był w podróży; nawet jeśli w hotelu. To nie dom, jakby nie było.
A potem hałaśliwe lotnisko, hałaśliwy samolot, znowu hałaśliwe lotnisko, jazda do domu...
On u Ciebie był chojrak, ale w domu miał spokój, a weta też zbyt często nie odwiedzał.
Moje rude w domu ma małpi rozum, ale wyjazd na letnisko za każdym razem przeżywa, a to tylko godzina samochodem i jeździ tam co roku, więc i miejsce zna.
Pewnie byłoby lepiej, gdyby był z Tobą, a tu jeszcze sami obcy ludzie.

Dalej nic

Wstawiłam mu teraz śmierdzącą kuwetę do pokoju i ma dwie, jedną czystą i jedną nieświeżą.
Śmierdzącą bardzo długo i dokładnie obwąchał, ale nie skorzytał. Ociera się, mruczy, ale nie sika. :evil:

Zjadł teraz pół małej puszeczki tuńczyka, więcej nie chciał.
Już nawet największy strachulec Selenka załatwiła się na oba sposoby pierwszej nocy po przyjeździe.
Martwię się :cry:

Chciałam dobrze, a zaserwowałam mu taki mega stres... :cry:

Spróbuj z ciurkaniem :idea:

Reniu, o czym Ty piszesz? Zrobiłaś więcej niż można, tego Ci nigdy nie zapomnę.
Szkoda mi Tolusia, też się martwię, ale w życiu bym nie przypuszczała, że tak będzie się bał.To już było w transporterku, kiedy zagrzebał się w posłanka i tylko pyszczek wystawiał.Moja siostra, która przecież dobrze zna Tolusia jest też bardzo zdziwiona taką jego reakcją.

Je, ociera się, mruczy...
trzeba dać mu święty spokój; do rana zawory się odblokują :201461

JEST !!! Jest duża bryła siku! :dance:

Teraz kciuki za kupę! :ok:

ewar pisze:Reniu, o czym Ty piszesz? Zrobiłaś więcej niż można, tego Ci nigdy nie zapomnę.
Szkoda mi Tolusia, też się martwię, ale w życiu bym nie przypuszczała, że tak będzie się bał.To już było w transporterku, kiedy zagrzebał się w posłanka i tylko pyszczek wystawiał.Moja siostra, która przecież dobrze zna Tolusia jest też bardzo zdziwiona taką jego reakcją.

Bo on wiedział, że wyjeżdża od Ciebie na zawsze.
Na tym zdjęciu w torbie był bardzo wystraszony.

pirulasińska pisze:JEST !!! Jest duża bryła siku!
Teraz kciuki za kupę!

Co za ulga!Kupa też będzie, w ogóle już będzie z górki.Biedne kocisko, nareszcie zrozumiało, że nie ma się czego bać.

Niedługo wyjeżdżam na parę godzin, ale mam nadzieję, że po powrocie przeczytam już same dobre wieści.

to chyba normalne..podróż,zmiana miejsca,otoczenia,obcy ludzie,koty...będzie dobrze

Pamiętam jak czekaliśmy na zaliczenie kuwety przez Marcela po przyjeździe do domu....

Tak samo było z Tosią,gdy M. ją przywiózł,normalne

Ale dobre wieści z rana :lol:

Dawno mnie niczyje siuśki tak nie ucieszyły :ryk:

hura! rowniez sie ciesze z siuskow

Toluś/Toru w swoim DS.

Kto przegląda forum