No właśnie

Noc spędził w hotelu w centrum Warszawy, leciał samolotem, mieszka za granicą, ale jakie będzie miał obywatelstwo? Paszport ma polski.
To bardzo fajny kotek.Jest taki, jak ja to określam podręcznikowy.Już pisałam, że wetka, która mu uzupełniała książeczkę zdrowia mówiła, że u niego wszystko było robione jak trzeba, odrobaczanie, szczepienia, kastracja..itd.Do niczego się nie można było przyczepić.Zdrowiutki, nie zapasiony ( sama się dziwię

), w pełni obsługiwalny, no ale przede wszystkim proludzki i prokoci.To ważne.Toluś jakoś chyba był Renatce pisany, bo od początku dbała o niego, od niej od razu dostał mnóstwo dobrego jedzonka, dostawał zawsze karmę z wysokiej półki.To dobry prognostyk na przyszłość.Gucia jest u mnie od kociaka i jest ( odpukac!!!) nieprzyzwoicie zdrowa.Nie zakłacza się, chociaż ma dłuższe futerko, nigdy nie wymiotowała, nie miała biegunki.Poza sterylką, której omal nie przypłaciła życiem nigdy nie była u weta z powodu choroby.Z Melą już jest inaczej, to była dorosła, bardzo zaniedbana kotka i na razie jakoś funkcjonuje, ale boje się o jej nerki, ma paskudne dziąsła.Kotki z działek, tam urodzone są zdrowiutkie.One miały mamę,która karmiona była dobrze, one też dostawały karmę dla juniorków, mięsko, serek..itd.Miały budkę, było im ciepło.Żadne nie miało kociego kataru, pcheł, świerzbu, zarobaczone tylko były, ale nie dało się z tym nic zrobić.Tak więc zadbany kociak to pewna gwarancja, że oszczędzi się na wecie.
Renatko, proszę, odezwij się.Wiem, że jesteś zmęczona, ale może coś napiszesz?