W skrócie historia: Masza, kociczka szylkretka urodzona w okolicach 9 maja 2014 roku. Do mnie trafiła w czerwcu,
viewtopic.php?f=46&t=158572&start=90 tutaj opowiastka jak do tego doszło oraz wątek ogólny moich zwierzaków. Na chwilę obecną sytuacja kształtuje się tak:
13 stycznia 2015 roku Masza dwa tygodnie po pierwszej rui ( ruja trwała od 24.12.2014 do 01.01.2015 ) została wysterylizowana z wszelkimi szykanami, narkoza drogą wziewną, badania przed i po sterylce, wyniki wzorcowe jak z podręcznika. Od piątku 27 lutego Masza choruje. Dostaje antybiotyk Clavaseptin plus przeciwzapalne ale nie wiem co bo podawane w strzykawce, dopaszczowo, strzykawki przygotowane przez lekarza wet,* który się nią opiekuje. Objawy? Obrzęk sutków,wydzieliny brak, objawów rui brak, temperatury brak, siusiania od wczoraj brak i za przeproszeniem sraczka stulecia. Masza głównie śpi, bawić się nie chce a do tej pory demolowała dom, pić nie chce, jeść nie chce i nie daje sobie dotknąć brzuszka z chwili na chwilę staje się coraz bardziej spuchnięta, gryzie kiedy ją biorę na ręce, przy próbie podania przciwzapalnych fuczy, drapie i gryzie. Uprzedzę ewentualną falę zapytań czemu do tej pory nie byłam u weta, otóż byłam. Od piątku 27 lutego jesteśmy w gabinecie regularnie co drugi dzień najbliższa wizyta zaplanowana była na piątek 6 marca ale jedziemy jutro na cito bo objawy zamiast zanikać pogłębiają się. Wie ktoś może co to może być? Nadmienię,że gojenie rany pooperacyjnej trwało niecałe 8 dni, szwy wyjęte w 10 dobie po zabiegu, rana czysta, bez śladów ropy, dlugość rany na brzuszku jakieś 1,5 cm. Po sterylce apetyt i szajba wróciły jednocześnie trzeciego dnia po operacji Maszka zdemolowała dom. Wszystko się pochrzaniło dopiero teraz.... Masza i reszta menażerii odrobaczana i szczepiona regularnie, Artem wychodzący więc odrobaczanie co trzy miesiące regularnie zakrapiany Fripexem na pchły i kleszcze, Masza jeszcze nie wychodząca regularnie odrobaczana ostatnie odrobaczenie przed sterylką, w okolicach 20,12.2014.
* Dla zainteresowanych wet sterylizujący i opiekujący się moją menażerią to doktorzy Michał Kuźma,i doktor Justyna Maciąg-Kuźma, gabinet weterynaryjny Animal w Busku-Zdroju. Adres tutaj :
http://weterynarz-busko.pl/Pomóżcie ludzie..... Ma ktoś jakiś pomysł?