Nie ma już Koć, nie ma już Pluszona...

Jak może nie być Hrabini powiewającej torebeczką? To nie może być prawdą!

To nic, że jej już nie ma.
Frubsza i tak zawsze będzie z nami.
A życie musi się dalej żyć.
Zostało przecież trzech głupaluszy, czyli Pluszon, Pucion i Gacon

Rudalony przezentują oazę spokoju, za to Gaconowi jakieś głębokie rozterki i rozważania malują się na mordzie :lol:

I ta szara dłoń wpięta w skraj koszyka

Lampą mu z bliska w oczy błysnęło, to ma rozterkę :twisted:

Pozostałe zdjęcia również są tendencyjne - Plusza fotograf podszedł znienacka nie zachowując minimalnej odległości, a Puciona przyłapano na śnie sprawiedliwego (albo w przerażeniu zamknął oczy bo i jemu coś błysnęło) :roll:

PumaIM pisze:...Gaconowi jakieś głębokie rozterki i rozważania malują się na mordzie I ta szara dłoń wpięta w skraj koszyka

Za czasów Fruby mówiłam, że dwa ryżole mają jedną szarą komórkę na spółkę.
A kiedy panna wstanie wcześniej od tłustoszy to im ją złośliwie chowa.

Teraz jest trzech kolesi z jedną szarą.
Nie narzekają,

Narzeka tylko Puć, bo żmija na memłonie wychodował
https://www.youtube.com/watch?v=_ult2v6 ... e=youtu.be

I nie przyłożył mu w rewanżu?
Traktuje jak dziecko?

Przecież Pucionek to taka ryża i włochata wersja mnicha buddyjskiego :smokin:

Gacunio

smil pisze:Lampą mu z bliska w oczy błysnęło, to ma rozterkę
Pozostałe zdjęcia również są tendencyjne - Plusza fotograf podszedł znienacka nie zachowując minimalnej odległości, a Puciona przyłapano na śnie sprawiedliwego (albo w przerażeniu zamknął oczy bo i jemu coś błysnęło)

Przecież Plusz pozuje do zdjęcia jak ta lala! Kokiet jeden. Wygląda na bardzo z siebie zadowolonego :mrgreen:

fajne koty

zaprawdę Puć jest kotem wielkiej cierpliwości, żeby nie powiedzieć anielskiej :lol:

Femka pisze:zaprawdę Puć jest kotem wielkiej cierpliwości, żeby nie powiedzieć anielskiej

Puć jest Puciem.

Femka pisze:zaprawdę Puć jest kotem wielkiej cierpliwości, żeby nie powiedzieć anielskiej

hmm, cierpliwość li to, czy jakby to powiedzieć, taka insza pracowitość ? :twisted:

Czuję dyskomfort psychiczny.
Coraz bliżej krążą trzy wygłodniałe żarłacze.
Który pierwszy oderwie mi kawałek mięcha z łydy?

Wszyscy mają szlaban na gary, bo Pluszowi o 13 będzie wycinana dziura w tyłku.

Wcaleniepanikuję... wcaleniepanikuję... wcaleniepankuję :strach:

redafie, po pierwsze primo, co Ty w środku nocy robisz przy kompie?
Po drugie primo, nawet jak Cię naruszą, to nie sądzę, żeby Ci zeżarły całą nogę. Najwyżej troszkę Cię napoczną, ale chodzić będziesz mogła. Także spokojnie, wszystko będzie ok.

Ja się na medycynie nie znam. Ale jak można wyciąć dziurę?

Nie ma już Koć, nie ma już Pluszona...

Kto przegląda forum