Moja Kinia :-) Chory Margot - proszę o pomoc!!!

[Faguś]

Kinia ma nową kuwetę - z poprzedniej, najzwyklejszej odkrytej, sypały się tony żwiru. Nowa jest trochę bardziej zasłonięta i wyższa. Na krytą mamy za mało miejsca, ledwo 30 cm między ścianą a muszlą. Żwirek mamy silikonowy, przerobiłyśmy już drewniane wałeczki - za bardzo się rozsypuje, kupiłam go ze względu na uniwersalność - jako podłoże dla czterech ptaszków i chomiczka - dziadziusia (3 latka na karku!), może jak będzie większa, był jeszcze bentonit, drewniany zbrylający(niby wygodny, ale jak śmierdział ), teraz mamy silikon i się najmniej rozsypuje. No i jest faktycznie wygodny, całość się wymienia, nie po każdym razie, a kupki oblepione cieniutką warstewką żwirku wrzucam do kibla tuż obok - nic się nie zatyka. Kinia się go nie boi, chętnie robi swoje. A przed chwilą zrobiła kupę, która jest większa ode mnie, mamy i psa razem wziętych

W przyszłym tygodniu prawdopodobnie sterylka, teraz ma ostatnią tabletkę, jak się skończą to pójdziemy.

W międzyczasie okazało się, że Wacuś to samiczka Ale i tak zostanie Wacuś. Moja Wacuś

[miszelina]

Kciuki za udaną sterylkę

[MaryLux]

[Faguś]

Niestety, termin wypadł dopiero 25 lutego, bo nie było miejsca. Do tego czasu jeszcze tabletki. Dzisiaj przez nią nie mogłam spać, bo zaczęła wspinać się po drzwiach, drapała i miauczała, ogólnie chciała zwariować. Czyżby zaczęła się permanentna? Na początku pierwszej było to samo, i trochę się boję, że się znowu pomęczy.

[miszelina]

No to wspolczuje

[klaudiafj]

Chcesz w zimie wziąć kota do lasu na spacer

[Faguś]

Wtedy jeszcze było w miarę ciepło u mnie, na plusie, śniegu nie było, a w końcu i tak nic z tego nie wyszło, bo się rozchorowałam. Nawet moja papuga kiedyś mi uciekła i latała po śniegu, a jakoś żyje do tej pory Kiedy jeszcze Kinia była "wolna", było zimniej niż wtedy(w listopadzie, ale jednak). Była chora, ale na pewno nie od tego(to był jakiś wirus, prawdopodobnie od innego kota), a poza tym była na dworze cały czas, a nie tylko na przewidziane 15 min. Nawet króliki miniaturki można "wyprowadzać" zimą na trochę - nie za długo, ale ten planowany kwadrans nie zaszkodzi Poza tym to był nie mój pomysł, tylko rodziców.

[MaryLux]

[Faguś]

Ostatnio przyszła paczka z Zooplusa, zamówiłam karmę Applaws - nie Acanę, bo w Applawsie są małe paczki, wzięłam na próbę. Kinia woli Royala, ale już skończyłam naiwnie wierzyć wetom, porównując bezkonserwantową bezzbożówkę ze śmieciem z BHA i BHT. Koniec. Przyszła też pasta na odkłaczanie - przysmak i kota, i psa - szkoda, że wzięłam jedną paczkę Jeszcze zamówiłam gryzak dla psa - oczywiście leży, i huśtawkę dla papug - ulubione "siedzisko" Fagusia , reszta niestety się boi. Ale mam nadzieję, że się z czasem przyzwyczają.
No i wszystkiego najlepszego na Walentynki

[MaryLux]

Niektórzy twierdzą, że dziś jest Dzień Budowlańca: WalęTynki

[MaryLux]

puk puk

[Faguś]

Miałam laptopa w naprawie I wczoraj, zgodnie z planem, zakończył się szczęśliwy etap życia Kini... a zaczął się jeszcze szczęśliwszy Po narkozie była jak naćpana, ale już wieczorem wskakiwała na kanapę. Na razie je tylko mokre, suche za 2 dni. Już kilka razy mruczała po zabiegu, dzisiaj dostała antybiotyk w zastrzyku i nawet się nie ruszyła Ma założone ubranko, w którym wygląda prześmiesznie Widziałam ranę, nie jest czerwone, widać tylko szwy. Kiedy zdjęcie, nie wiem, ale mam nadzieję, że niedługo.
Oczywiście przed zabiegiem był straszny płacz, "czemu oni mnie głodzą? Ja im dam!", z racji tego, że Kinia to wyjątkowy żarłok. Czasami naprawdę idzie z nią zwariować Wstawię fotki jutro, postaram się przegrać na kompa.

[MonikaMroz]

To fajnie że kotek już po zabiegu. A szwy zazwyczaj po 10 dniach zdejmują. Moje koty miały rozpuszczalne więc po sterylce już nie byłam z nimi u weta.
W kubraczku pewnie jej nie zbyt wygodnie bo to krępuje ruchy. Amy moja to nawet się wysikac w tym nie umiała
Buziaki dla dzielnego kotka

[Faguś]

Dzięki Moja jakoś sika, od razu po zabiegu zrobiłam jej prowizoryczną kuwetę(wzięłam folię i nasypałam żwirek) bo łaziła przylepiona do podłogi i by nie przeskoczyła. Kupkę chyba już zrobiła. Pochłania felixy i whiskasy i nic innego mokrego nie chce.

[Faguś]

Dzisiaj mam smutne wieści: Jewel nie żyje Nie wiem, jak to się stało, po prostu spadła i koniec Faguś za nią ćwierka, nie może się uspokoić, Wacuś też jest "przymulony". To było ledwo godzinę temu, a Jewel miała dopiero 2 lata