Dzień pełen wrażeń ,byłam u chłopaków

telefon że gnoje pogryzły kolejne posłanka ,a my w drodze ...i
Pojechałysmy z nimi na szczepienie ,przy okazji zapuściłyśmy na kleszcze .W lecznicy to są cuda dwa ,bez problemowe ,wesołe ,spokojne ..
Cos nie podobało mi się że Bolo uparcie się liże i słusznie ,ma rozlizane w miejscu szwów ,wetka mówi że to alergia na szwy wewnętrzne ,dostał maści i znów musi chodzić w abażurze
W lesie szalały jak zwykle ,żałowałam że nie miałam jakiegos wózka ,zapewne by mnie pociągnęły
Bolo ładnie już wykonuje komendę siad
Postanowiłyśmy zapoznać Bolka z Fuksem ,psem rodziców Agi ,uff cięzko było ,nawet go capnął za skórę ale tak lekko ze nawet Fuksio nie zareagował...trzeba będzie częściej ich razem zabierać,uczyc tego gnoja że inne psy też są super.
Pewnie troszkę to potrwa ,ale nikt nie pcha się do ich adopcji...
Bolo wrócił do siebie ,a na drugi spacerek poszedł Lolek z Fuksem ,tu sprawa jest ok.
Lolek jest inny...Parę fotek.
acha kupiłam im posłanka ,dostały też stary koszyk ,jak już muszą gryźć to niech gryzą wikline
W poniedziałek przyjdzie karma wór 12 kg Lukulusa ,który bardzo im smakuje .













szczepienia



