"Trzymanie się" to teraz Fruby działka.

Wczoraj został wysłany do ALAB'u sik Principessy.
Dziś przyszły wyniki.
Wyszło z nich, że ta kota po dwakroć nie żyje.
Raz - leukocytoza (115 WBC) taka, że to może chłoniak. Albo co.
Na pewno nie będę półślepej koty wyrywać z bezpiecznego i znanego jej domu na biopsję, żeby to potwierdzić.
Bo jak potwierdzę, to co?
Dwa- nerki. Zabiałczone, zatłuczone.
Leki na to są w tabletkach podawanych do paszczy.
Fruba jest z kotów "tabletkowo niepodawalnych".
Reaguje histerią i ślinotokiem.
No, i?
Z wetem prowadzącym ustaliliśmy: a niech ten kot sobie żyje.