


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kocia_mendka pisze:Słoneczko słoneczko słoneczkoOd rana tak daje po oczach ,że ho ho
Maszeńka oczywiście już na posterunku pod drzwiami na taras, drze paszczę kę i chce wyjśc. Ciekawe jak ja dziś zrobię cokolwiek jak będę siedzieć na tarasie.... Teoretycznie jest niedziela i powinnam oddawać się błogiemu lenistwu ale chałupka ma swoje wymagania i ze stanu podłóg wynika mi niezbicie,że będę dziś zasuwać jak oślica. I się zastanawiam po co, skoro na dworze nadal wody po kostki więc co z tego że ja sprzątnę i umyję podłogi wszędzie, wystarczy,że raz pieseły wpadną do chałupy i będzie po pikusiu. Zaczynam myśleć w kategoriach zakupu ośmiu malutkich kaloszków po jednym na każdą psią nóżkę, jest szansa,że wtedy podłoga dłużej wytrzyma w stanie umytym
Ewa L. pisze:kocia_mendka pisze:Słoneczko słoneczko słoneczkoOd rana tak daje po oczach ,że ho ho
Maszeńka oczywiście już na posterunku pod drzwiami na taras, drze paszczę kę i chce wyjśc. Ciekawe jak ja dziś zrobię cokolwiek jak będę siedzieć na tarasie.... Teoretycznie jest niedziela i powinnam oddawać się błogiemu lenistwu ale chałupka ma swoje wymagania i ze stanu podłóg wynika mi niezbicie,że będę dziś zasuwać jak oślica. I się zastanawiam po co, skoro na dworze nadal wody po kostki więc co z tego że ja sprzątnę i umyję podłogi wszędzie, wystarczy,że raz pieseły wpadną do chałupy i będzie po pikusiu. Zaczynam myśleć w kategoriach zakupu ośmiu malutkich kaloszków po jednym na każdą psią nóżkę, jest szansa,że wtedy podłoga dłużej wytrzyma w stanie umytym
Raczej też nie bo wtedy będziesz miała zamiast tysięcy odcisków psich łapek to tysiące odcisków małych kaloszków.![]()
Zastanów się co wolisz.
Gosiagosia pisze:Ja nie mam ani tarasu ani balkonu![]()
W Warszawie szaro, ponuro. Wczoraj było ślicznie ale ja tak jestem zasmarkana, że nawet nie myślę o spacerku tylko widzę łóżko......
Leczę się i leczę a wirus po mnie krąży jak po orbicie i nie odpuszcza. Wszystkie naturalne sposoby wyczerpałam i chyba coś muszę połknąć mocniejszego.
Za to moje kociaste zdrowe i szczęśliwe, zajęły mój narożnik i leżą jak długie i szerokie ha ha. A ja biedna mieszam w garnkach dla rodziny.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości