Bombka odnaleziona :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 15, 2015 22:03 Re: Mamysz, Eowina i Carmen - bo wątroba nas nie pokona!

O Carmen to mogę opowiadać ;) jest dobrze, tuli się to to nieznośnie wręcz, z godnością znosi to, że Basia jest na etapie "sprawdzę, czy mogę podnieść tę butelkę... tę książkę... i tego kotka...".
Z Basią to się nawet bawią w jakiś dziwny sposób, jak Carmen ma ochotę na ganianki, to przynosi Basi zabawki i Basia jej rzuca i biega za nią - i tak się "bawią"...

I robię jej foty czasem też, żeby nie było :oops:
Na Instagramie bywała ostatnio: http://instagram.com/szalonykot/

Uwielbia Tomka, co się kiedyś źle dla niej skończy - bo on za nią przepada tak średnio. Ale ona jak ma do wyboru kolana moje i jego - to wybierze jego. Dopiero po trzecim wściekłym "a idź Ty!" i kolejnym zrzuceniu - od biedy zadowala się mną.

Mamysza też wie, jak się ustawić - sąsiadka już jej regularnie wystawia michę i nawołuje do żarcia. Kot wygląda jak czołg :roll:
A ojciec w porach powrotu Mamyszy z dworu ustawia sobie budzik na dzwonienie co 10 minut, żeby sprawdzać, czy kot już przyszedł i nie marznie na dworze...

Powariowali :mrgreen:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro sty 28, 2015 23:18 Re: Mamysz, Eowina i Carmen - bo wątroba nas nie pokona!

Byłyśmy z Carmen u weta, gdyż Carmen drapnęła Basię, co wreszcie zmotywowało TŻ do puszczenia mnie wieczorem do weta (i np. wcześniejszego powrotu do domu, żeby nie musieć ze sobą do weta zabierać też Basi...).

Carmen została:
- obejrzana, w uszach czysto, zęby w porządku
- pobraliśmy krew na badania standardowe z nieco rozszerzonym profilem wątrobowym
- obcięliśmy pazury
- odrobaczyliśmy! A walczyły o to cztery osoby, próbujące utrzymać kota, rozewrzeć szczęki (pani dr powiedziała, że Carmen ma zacisk szczęk jak pitbul), wrzucić tabletkę i jeszcze zmotywować do połknięcia, a nie przetrzymania w kącie pyszczka, przełknięcia podawanej wody i następnie wyplucia tabletki... w sumie podejmowaliśmy trzy próby, przy każdej kolejnej dołączały następne osoby i ostatecznie się udało :mrgreen:

Mamyszy tabletkę podam w domu, jak normalnemu kotu ;] i jej zrobię badania przy okazji szczepienia.
A Carmen ma jeszcze zaległe badanie moczu do zrobienia :/

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw sty 29, 2015 1:21 Re: Mamysz, Eowina i Carmen - bo wątroba nas nie pokona!

nie mam pojęcia co to instagram - po linku trafiłam

ciekawe jak wyniki wyjdą
jak drapneła to chyba nie bardzo jej się podobała zabawa

dziwne z tymi kolanami :roll:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw sty 29, 2015 10:07 Re: Mamysz, Eowina i Carmen - bo wątroba nas nie pokona!

W wynikach głównie wyszedł cholesterol. Tłuste te moje potwory, zwłaszcza Mamysza, ją to chyba pół sąsiedztwa dokarmia, bo w domu nie je praktycznie nic i wszystko w koszu ląduje :evil: ale gdzie tam mój Applaws w stosunku do podwórkowego no-name z biedronki :placz:

Basia dość często zaczepia Carmen np. gdy ta śpi na drapaku. Jak jestem w domu ja, to kontroluję, tłumaczę, że kotek śpi i nie wolno. Niania ma inne podejście, dla niej to jest zabawne, póki Basia się śmieje. A ja wiem, że jak się Carmen zdenerwuje, to pacnie z góry Baśkę. Zazwyczaj bez pazurów, ale ile można mieć cierpliwości :roll: ja tam kota rozumiem, nianię mniej, bo niania wini kota, nie swoje podejście...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw sty 29, 2015 10:53 Re: Mamysz, Eowina i Carmen - bo wątroba nas nie pokona!

cóż, ja wyznaję zasadę - płacę - wymagam
z mojej perspektywy
może niania powinna przeanalizować ponownie ten zwrot?, szczególnie zważywszy na to, że Basia ma w takim wypadku poważny dylemat poznawczy i parę innych rzeczy również się uruchamia
spójność i jednolitość przekazu jest podstawą wychowania
tak w mega skrócie
odważyłam się to napisać ponieważ mam ufność, że nie urażę/obrażę Cię tym :D
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw mar 26, 2015 11:17 Re: Mamysz, Eowina i Carmen - przeprowadzka :)

Przy okazji edycji pierwszego posta zobaczyłam, że cała moja pierwsza strona wygląda skandalicznie :roll: zdjęcia albo wywaliło duże, albo w ogóle wywaliło całkowicie, wstyd!

A u nas zmiany zmiany.
Carmen razem z nami w niedzielę przeniosła się do mieszkania w bloku na warszawskiej Ochocie - kupujemy właśnie mieszkanie po mojej babci. Mieszkanie nieco większe, z 40 metrów przenieśliśmy się do 45. Straszny tu ruch, Carmen w poprzednim domu mogła wyskoczyć na klatkę schodową (bo dom i tak cały był nasz, sama rodzina mieszkała), tutaj w bloku skarży się pod drzwiami nieszczęśliwa, że już nie może.
Drugiego dnia po przeprowadzce chyba nie mogła znaleźć kuwety albo w ramach skargi nas...ła i naszczała do torby z rzeczami Basi - przeszło prawie na wylot, zdolny kotek :roll: wszystko piorę po dwa razy, w occie i w płynie, nie śmierdzi, więc dało to radę, ale roboty jeszcze więcej jest. TŻ szczęśliwie się nie skapnął :oops: bo kot dopiero miałby przesrane...

Eowina i Mamysza zostały na Sadybie z ogrodem, przy ojcu i stryju. Ilość żarcia zjadanego w okolicy jej potencjalnego miejsca pobytu skoczyła, więc chyba się obudziła :ok: nie widać też kocura, który pomieszkiwał przez zimę, zgaduję, że zniknął też przez Eowinę - obydwoje mieszkali jakoś przy byłej psiej budzie, póki Eowina spała, pomieszkiwał i on - jak się obudziła, to zrobiło się chyba zbyt ciasno :mrgreen:

Mamysza... wygląda jak trochę mniejszy czołg niż zazwyczaj. Przydybałam sąsiadkę i nakazałam ograniczenie karmienia, bo u nas to Mamysz praktycznie nie je nic, idzie na żebry :roll: i tam to się nie krępuje, wsuwa te whiskasy i kitekaty czy inne no-name, u nas zaś Animonda i Miamor sobie schną :| Orijen leży niewzruszony...
U sąsiadki na tyle cudowna stołówka, że nawet głaskać się dawała - a swoim to na dworze się nie daje.
Kotek mimo tuszy w pełni sprawny, kilka dni przed przeprowadzką z okna obserwowałam, jak skacze po samochodzie dostawczym sąsiada :roll: sąsiad szczęśliwie nie widział, a Mamysza rozsądnie zrezygnowała z prób zmieszczenia się na samochodowym lusterku.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw mar 26, 2015 20:05 Re: Mamysz, Eowina i Carmen - przeprowadzka :)

szaleństwo całkowite jak widzę
:mrgreen:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon kwi 20, 2015 23:50 Re: Mamysz, Eowina i Carmen - przeprowadzka :)

Panienki dbają o rozrywki :roll:

Carmen chyba gdzieś jednak zsikała się w domu, bo chodzę, niucham i czasem czuję. Ale nie wiem, czy w kanapę, czy w jaką dziurę czy co :roll: znaleźć nie mogę, czekam na silniejsze efekty.
Poza tym wyczesałam ją. I albo tak kłaczy na wiosnę, albo tutaj jest tak ciepło i sucho (pranie zamiast 2 dni schnie 6 godzin), albo coś jest nie tak, ale ściągnęłam z niej mnóstwo futra. Olbrzymią ilość, teraz kot na brzuchu (gdzie nie daje się dotykać) jest puchaty, a na wierzchu... lichy i nieofutrzony. Ma cienką warstwę włosia, jak nie ona. Ogon znowu puchaty (tego się czesać nie da), pod pyskiem też kryza. A na górze niemal łyso.
A do kosza powędrowała zbita kula wielkości piłki do ręcznej :roll:

Za to Mamysz... dziś dostałam wiadomość od ojca, że chyba się z kimś pobiła, oko ma drapnięte i czy bym do weta nie poszła. Tylko kiedy :roll: postaram się jutro/w środę tam wpaść i obaczyć...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto kwi 21, 2015 0:31 Re: Mamysz, Eowina i Carmen - przeprowadzka :)

O, matko. Znowu w oko oberwała? :201436
Nie dość jej, że zębów nie ma? Oczy też chce pożegnać? :roll:
Co za kotek, no :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa


Post » Wto kwi 21, 2015 14:15 Re: Mamysz, Eowina i Carmen - przeprowadzka :)

coś nie tak z tym futrzeniem
jak Wiewiórka tak mi oblazła z futra, to okazało się, źe suplementować ją trzeba aminokwasem, delikatnie witaminami i dać duuuużo spokoju
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto kwi 21, 2015 14:19 Re: Mamysz, Eowina i Carmen - przeprowadzka :)

Szalony Kot pisze:Bojowy :/

:201477
Wkurzający :201434

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 21, 2015 14:37 Re: Mamysz, Eowina i Carmen - przeprowadzka :)

U Choculi tzn. suczki utrata futra była objawem niedoczynności tarczycy!
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 21, 2015 15:14 Re: Mamysz, Eowina i Carmen - przeprowadzka :)

Jednakowoż wstrzymałabym się z diagnostyką do końca sezonu linienia ;)

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 21, 2015 21:30 Re: Mamysz, Eowina i Carmen - przeprowadzka :)

Robiliśmy badania całkiem niedawno i były takie "na starszą panią", ale bez niepokojących rzeczy. Głównie cholesterol, pisałam ;)

No i teraz to oczko Mamyszy ważniejsze. Dziś nie dałam rady, ale ojciec pisał, że wygląda lepiej :oops:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości