Zacznę od początku: od 3 tygodni jestem szczęśliwym posiadaczem koteczki tajskiej, która obecnie ma 3 miesiące. Jakieś 2 tygodnie temu koteczka wskoczyła do wanny podczas mojej kąpieli zanurzając się cała w wodzie, łącznie z główką (być może to będzie wskazówka). Od ostatniej niedzieli, zwierzak był bardziej senny niż zwykle, z perspektywy czasu stwierdzam, że mógł mieć podwyższoną temperaturę. Stan ten trwał do wtorku, w środę już szalała jak najzdrowszy na świecie rozrabiaka. Czwartek znowu przyniósł ospałość. W ciągu tygodnia, kotek często drapał się w prawe ucho. W piątek rano (wczoraj) przed wyjściem do pracy obudziłem kota (zwykle to on budził mnie) i stwierdziłem, że ma problemy z utrzymaniem równowagi i wygląda ogólnie źle. Natychmiast zapakowałem ją do transporterka i pojechałem do weterynarza. Na miejscu okazało się, że ma 40,75 st. C gorączki. Zostały podane jej płyny, Tolfine 0.15 ml, Synergal 0.1 ml, Glucosum et natrii chlorati 40 ml w pompie 7.5 ml/h.
Kotkowi zrobiono morfologię:
http://i.imgur.com/06zIDqX.jpg
biochemię:
http://i.imgur.com/JILPYvn.jpg
http://i.imgur.com/ur3ocfN.jpg
Wypis od pierwszego weterynarza:
http://i.imgur.com/OAGaK8k.jpg
http://i.imgur.com/55atbkJ.jpg
Co mnie zaskoczyło in minus - panie weterynarki, które obsługiwały kociaka od początku zaczęły się upierać, że to FIP. Nie chciały słuchać sugestii, że kot pochodzi z bardzo dobrej hodowli, gdzie FIP nie występuje, że wpadł do wanny. Siostra koteczki była przebadana i nie stwierdzono FIP, rodzice są przebadani, nie miała kontaktu z absolutnie żadnymi innymi kotami ani zwierzętami. Pani doktor jedynie zajrzała do ucha i powiedziała, że to nie to. Kicia nie miała problemów z biegunkami i wymiotami (ani razu się to nie zdarzyło przez 3 tygodnie)
Diagnoza nie dawała mi spokoju, jeszcze w piątek wieczorem zadzwoniłem do tej samej kliniki weterynaryjnej i dyżurujący lekarz stwierdził, że objawy są charakterystyczne dla zapalenia ucha środkowego i poleca zrobić w sobotę tomografię (bardzo droga, bo chyba coś pod 400 zł). Stwierdziłem, że pojadę do jeszcze jednego weterynarza, sprawdziłem opinie i wybrałem.
Oto wypis:
http://i.imgur.com/Vdz0UM3.jpg
Drugi wet pierwsze podejrzenie skierował ku zapaleniu ucha. Kotka przechylona na jedną stronę, wcześniej drapała się w ucho, oczopląs poziomy. Lekarz w tym wypadku stwierdził, że Synergal nie zadziała, przepisał Zinnat. Mimo, że na RTG nie widać płynu, stwierdził, że zapalenie może przebiegać bez niego, bądź jeszcze się pojawi. Druga opcja, której nie wykluczył to FIP

Obecnie od rana oczopląs zniknął całkowicie, kota nadal nie potrafi utrzymać równowagi. Ma apetyt, karmię ją strzykawką. Je co około 2-3 h zblendowaną karmę mokrą porcje po 15 ml zblendowanej karmy + 7.5-10 ml wody. zjadła dzisiaj 6 takich posiłków. 4 razy oddała mocz, brak kału (kotka b. mało zjadła w czwartek, w piątek dopiero po południu zaczęła dostawać zblendowaną karmę). Pomiar temperatury wskazywał:
8:00 - 39.2 st. C
12:00 - 38.6 st. C
18:00 - 38.4 st. C
21:00 - 38.1 st. C
Termometr u mnie wskazuje 36.4, więc może zaniżać o te 0.2 st. C.
Mam do Was pytanie - czy ktoś z Was spotkał się już z taką formą zapalenia ucha? Jeśli tak to czy objawy zaniknęły kompletnie (brak równowagi)? Bardzo boję się o kociaczka i obawiam się również drugiej diagnozy - FIP. Proszę o Wasze szczere opinie.