Racuch odnaleziony 19.02.2015!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 21, 2015 7:14 Racuch odnaleziony 19.02.2015!!!

Racuch ma ok. 8 lat. 7 lat temu wzięłam go z podwórka. Teraz trafił na nie ponownie, chociaż tym razem to był okrutny przypadek. Racuch nie jest kotem wędrowcem ani kotem zdobywcą. Kocha kanapę, kocyk i całodzienne drzemki. Lubi przyglądać się życiu z bezpiecznej odległości. Szukam go od dwóch tygodni, 7 stycznia musiał między nogami wybiec na klatkę, a potem sytuacja wymknęła się spod kontroli. Przez kilka nocy podchodził pod klatkę schodową, ale na nawoływania uciekał. Znalazłam go schowanego pod samochodem 10 m od domu, ale udało mi się go jedynie mocniej wystraszyć. Od czwartku wieczór go nie widziałam. Ulotki na osiedlu nie dały rezultatu. Rozstawiana co noc klatka pułapka także. Może ktoś go przygarnął? Mam nadzieję, że nic mu nie jest. Pomóżcie. Pytajcie, czy ktoś nie widział rudo-białego kota. Znak szczególny - usunięte lewe górne ząbki. Racuch zagubił się na osiedlu Wioska Szwajcarska w Otwocku Śródborowie. Może ktoś widział go w okolicy ul. Reymonta i Piłsudskiego? Umieram z niepokoju.
Ostatnio edytowano Sob lut 21, 2015 0:50 przez Ada5, łącznie edytowano 1 raz

Ada5

Avatar użytkownika
 
Posty: 80
Od: Pt sty 09, 2015 11:15

Post » Śro sty 21, 2015 8:44 Re: Szukam kota Racucha

Ada5 pisze:Racuch ma ok. 8 lat. 7 lat temu wzięłam go z podwórka. Teraz trafił na nie ponownie, chociaż tym razem to był okrutny przypadek. Racuch nie jest kotem wędrowcem ani kotem zdobywcą. Kocha kanapę, kocyk i całodzienne drzemki. Lubi przyglądać się życiu z bezpiecznej odległości. Szukam go od dwóch tygodni, 7 stycznia musiał między nogami wybiec na klatkę, a potem sytuacja wymknęła się spod kontroli. Przez kilka nocy podchodził pod klatkę schodową, ale na nawoływania uciekał. Znalazłam go schowanego pod samochodem 10 m od domu, ale udało mi się go jedynie mocniej wystraszyć. Od czwartku wieczór go nie widziałam. Ulotki na osiedlu nie dały rezultatu. Rozstawiana co noc klatka pułapka także. Może ktoś go przygarnął? Mam nadzieję, że nic mu nie jest. Pomóżcie. Pytajcie, czy ktoś nie widział rudo-białego kota. Znak szczególny - usunięte lewe górne ząbki. Racuch zagubił się na osiedlu Wioska Szwajcarska w Otwocku Śródborowie. Może ktoś widział go w okolicy ul. Reymonta i Piłsudskiego? Umieram z niepokoju.

:!: :!: :!:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sty 21, 2015 10:27 Re: Szukam kota Racucha

Trzymam kciuki, żeby się szybko odnalazł :ok: . Inacznej pomóc niestety nie mogę :( .

ultra75

 
Posty: 856
Od: Śro wrz 14, 2011 10:14
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sty 21, 2015 11:30 Re: Szukam kota Racucha

Podniosę. Może przeczyta ktoś z tamtych stron. Mocne :ok: :ok: :ok: :ok: za niego żeby się odnalazł.
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4003
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Śro sty 21, 2015 12:09 Re: Szukam kota Racucha

Czy ktoś ma namiar na Delfinkę? Podobno potrafi pomóc w poszukiwaniach.

Ada5

Avatar użytkownika
 
Posty: 80
Od: Pt sty 09, 2015 11:15

Post » Śro sty 21, 2015 13:03 Re: Szukam kota Racucha

Wywieszałaś ogłoszenia w lecznicach otwockich? Bo jestem częśtym bywalcem w kilku i za diabłą nic nie widziałam. Ludzie wszak chodzą do wetów w różnych kierunkach i takie ogłoszenie zwiększa szanse. Tak jak rozwieszenie w sklepach zoo. Też nie ma. Powinny wisieć w ważnych miejscach . Markety (masz obok siebie na Reymonta/Zeromskiego) ,oraz w innych bo ludzie jeżdżą wszędzie na zakupy ,szkoły, poradnie, kościoły, przystanki... Wywiesiłaś? Jeśli nie to zrób to. Obok są szpitale i działki. Też tam powinnaś wywiesić. Może jest na terenie szpitala, tam karmią koty.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sty 21, 2015 13:22 Re: Szukam kota Racucha

Dostałam sygnał od Praksedy, że powstał taki wątek. Niektórzy wiedzą o moich poszukiwaniach dzikiej kotki Ogryni. Pięciomiesięcznych, ale zakończonych sukcesem.
Ktoś tu pisze o delfince. W moim przypadku, nie umniejszając Jej umiejętności, nie sprawdziły się próby niekonwencjonalnych metod poszukiwawczych, być może dlatego, że Ogrynia zaginęła z miejsca, do którego przewiozła ją delfinka tuż po mistrzowskim złapaniu w miejscu karmienia, czyli na ulicy. Za co będę Jej wdzięczna do końca życia.

W przypadku Ogryni więcej pomógł mi jasnowidz, który wskazał mi, jak mi się wtedy wydawało, miejsce mało prawdopodobne, gdzie kotka wędruje. Dla mnie najważniejsze było to, że wbrew temu co "wychodziło" delfince, kotka żyje i że wiem, że we wskazanych przez jasnowidza miejscach muszę powiesić ogłoszenia. Tak też się stało. I dzięki wieszanym tam i stale uzupełnianym ogłoszeniom, Ogrynię odnalazłam. Od tamtej pory nabrałam szacunku do jasnowidzów.
Historia moich poszukiwań jest opisana od początku do końca na tym forum.
viewtopic.php?t=134159

Bazując na moich doświadczeniach i po tym, gdy zwracało się już do mnie sporo osób z prośbą o radę i pomoc w poszukiwaniach zaginionych kotow, opracowałam swoistą instrukcję pt. Jak poszukiwać zaginionego kota. Moje rady/podpowiedzi pomogły w odnalezieniu kilku kotów. Wklejam tutaj tę instrukcję, oby pomogła. I niech tu będzie na tym forum, może jeszcze kiedyś się przyda, aczkolwiek nikomu nie życzę, aby musiał z niej skorzystać.

Motto: KOT GINIE TAK NAPRAWDĘ WTEDY, GDY PRZESTAJE SIĘ GO SZUKAĆ.

W pierwszych chwilach, przez kilka dni szukanie powinno polegać na stałym przeszukiwaniu terenu w pobliżu miejsca zaginięcia. Kot, zaraz po zaginięciu, mocno wystraszony jest gdzieś blisko. Najlepiej szukać nocą, nad ranem - wtedy gdy jest niewielki ruch. Trzeba zaglądać pod każdy krzak, każdy samochód, zaglądać w piwniczne okienka, nawet we wnęki tam gdzie okienka są zamknięte. Rownież na klatkach schodowych pobliskich domów, w piwnicach lub pod ich drzwiami, w tym własnego. I wołać kota, znajomy głos pozwoli mu poczuć się nieco bezpieczniej i zniechęci do wędrowania. Wystawić też jedzenie. Bo gdy kotek zrobi się głodny, zacznie wędrować w poszukiwaniu jedzenia. Wtedy szukanie go będzie trudniejsze, bo będzie musiało objąć znacznie większy teren.

Również porozwieszać ogłoszenia i reagować z rozwagą, żeby kota nie przestraszyć, na każdy sygnał. W ogłoszeniu musi być kolorowe zdjęcie kota, trzeba też obiecać NAGRODĘ za pomoc w odnalezieniu kota i podać np. kwotę, bo to działa na wyobraźnię ludzką, w tym na okolicznych meneli, którym na pieniądzach będzie zależeć.

Nawiązać kontakt ze wszystkimi okolicznymi karmicielkami. Trzeba pytać ludzi wychodzących z budynków, spacerujących z psami, dozorców. Tam, gdzie trudno jest nawiązać kontakt, można zaobserwować miejsca gdzie stoją puste lub pełne tacki z jedzeniem dla kotów i zostawić tam kartkę ze swoim numerem telefonu. Np. przyciskając ją kamieniem.

Gdy minie kilka dni, a kot się nie odnajdzie, trzeba kontynuować rozklejanie ogłoszeń w coraz większym oddaleniu od miejsca zaginięcia, nawet w miejscach które wydają się być nieprawdopodobne, że kot tam mógł dotrzeć. I co najmniej raz na tydzień kontrola czy wiszą, a zerwane uzupełnić. Mogą to robić także znajomi, niekoniecznie właściciel kotka. Ponadto wręczanie ulotek z numerem telefonu i opisem kota ludziom. Spacerującym, biegającym, czekającym na przystankach. Jeśli w okolicy sa domy jednorodzinne, wrzucać ulotki do skrzynek pocztowych, dobrze też wrzucać do skrzynek pocztowych w blokach. Poinformować o poszukiwaniach napotykane dzieci. One obserwują i reagują i już kilka razy dzięki dzieciom koty odnaleziono. Cały czas trzeba reagować na wszelkie sygnały od ludzi.

Dobrze jest wieszać ogłoszenia na przystankach autobusowych. Wprawdzie nie wolno i pewnie będą zrywać, ale nie słyszałam jeszcze nigdy o ukaraniu kogokolwiek za ogłoszenia o poszukiwanych zwierzetach.

To jest w zasadzie wszystko co można robić i co TRZEBA robić.
Tak ja znalazłam swoją kotkę, po 5 cięzkich m.in. zimowych miesiącach, bardzo daleko od miejsca zaginięcia i jeszcze inne osoby, m.in. te, którym osobiście pomagałam w rozklejaniu ogłoszeń. W przeciwnym razie szanse na odnalezienie kotka będą niestety niewielkie.
Trzeba też być przygotowanym na to, że do złapania kota potrzebna będzie klatka łapka. Warto się w nią na wszelki wypadek zaopatrzyć. Kot, który zaginął zwykle jest bardzo wystraszony. A już szczególnie taki, który był kotem niewychodzącym. Zachowują sie tak, jakby swego właściciela widziały po raz pierwszy na oczy, potrafią uciekać jak od obcego.

Teraz o ogłoszeniach

Po pierwsze potrzebna będzie duża ilość wydrukowanych ogłoszeń. Dodatkowo pineski, młotek lub pistolet tapicerski i dużo taśmy klejącej. Każde ogłoszenie powinno być w plastikowej koszulce, dodatkowo zaklejonej taśmą od spodu. Wieszamy tak, że "wlot" do koszulki jest na dole. To ochroni przed deszczem i wilgocią. Wypraktykowane. Instrukcję wieszania podam na końcu.
Jak napisałam wcześniej, robimy zrzutę na nagrodę. Jak najwyższą. Minimum to 500 zł. Informację o nagrodzie wyróżniamy w ogłoszeniu tak, żeby biła po oczach. Wtedy niemal każdy ją przeczyta. Nagroda za pomoc w odnalezieniu. Ale nie za złapanie, ponieważ łapanie to nie jest prosta sprawa. Bo kot będzie mógł się nawet po jego zlokalizowaniu zachowywać tak, jakby was nie znał.
Dobrze jest powiesić ogloszenia na przystankach autobusowych. Choć nie wolno, to zanim je zerwą, będą tam przez jakiś czas. Też trzeba je uzupełniać. Ja to robiłam raz w tygodniu. Tam gdzie w pobliżu przystanku rośnie jakieś drzewo, lepiej jest jeszcze dodatkowo powiesić ogłoszenie na tym drzewie, ale tak je umieścić, aby osoby idące na przystanek musiały je zauważyć. Takie ogłoszenia trzeba przypinać pineskami albo pistoletem tapicerskim. Trudno je bardzo zerwać.
Pozostałe trzeba najpierw przyklejać taśma z góry na dól, a potem te pionowe końce oklejać w poprzek, a najlepiej okręcać dookoła taśmę. Wtedy też jest je trudno zerwać.
Szukanie zwierzęcia to jest bardzo ciężka praca. Jednak nie wolno się poddawać, tylko konsekwentnie działać. Stale uzupełniac ogłoszenia. Ponadto wrzucać ludziom do skrzynek pocztowych, jeśli pozwolą powiesić w sklepach, przychodniach weterynaryjnych. Wszędzie gdzie się da i gdzie i pozwolą.
Tam gdzie ogłoszenia będą wieszane ponownie po pewnym czasie, trzeba pisać, że kot jest NADAL poszukiwany, zeby ludzie wiedzieli, że ogłoszenia dotyczą tego samego kota, że jeszcze nie został odnaleziony.

Dodam, że sama odnalazłam po 5 miesiącach dziką uliczną kotkę, chyba jako jedyna w Polsce. W Warszawie, wiele kilometrów od miejsca zaginięcia. Pomogłam moim doświadczeniem w kilku przypadkach w odnalezieniu kotów domowych.


Dodam jeszcze, że zanim zaczęła się moja przygoda z Ogrynią, udało mi się złapać podwórkową kotkę, którą gnębił sąsiad. Zabrałam ją do domu, żeby ocalić. I uciekła mi przez okno, zabezpieczone siatką tylko do połowy wysokości. Niestety, o kotach nie miałam wtedy pojęcia, zawsze w domu były psy.
Złapałam ją po kilkunastu godzinach na podwórku (jak napisałam w instrukcji, kot przez kilka dni siedzi w pobliźu) gdy grzechotałam pudełkiem z jej ulubioną suchą karmą. Tak robiłam w domu i ona na ten dźwięk i z powodu głodu przyszła do mnie.
Może i w tym przypadku jest coś, co może Racucha zainteresować. Proszę też pomyśleć o walerianie.

Bardzo słuszna jest uwaga ASK@. Ogłoszenia w lecznicach. Tam bywają kociarze. Będą się rozglądać.

Zaznaczyłam wątek. Jeśli będziesz opisywała swoje działania, może w trakcie przyjdzie mi jeszcze coś do głowy.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sty 21, 2015 13:58 Re: Szukam kota Racucha

Iwonko, mnie chcieła ukarać SM za wywieszanie ogłoszeń .Szukałam swojej tymczaski ,co w DS zaginęła w Wielką Sobotę. Chcieli mi wlepić mandat. Mnie było wszystko jedno. Byłam zryczana, zmarznięta i zrezygnowana.Stałam z kontenerkiem w łapie i wyłam. Zrezygnowali. Nawet wzięli ogłoszenia i obiecali się rozglądać. Ale ja miałam szczęście.
Dodam ,że małą znalazłam. Zginęła w nieznanym miejscu ale znalazłam. Ułożyłam sobie plan i konsekwentnie go wykonywałam. Co dzień dojeżdżałam autobusem przed i po pracy w jej poszukiwaniu. Wszyscy mnie znali i wiele osób pomogło. Kotka zginęła w Falenicy ale od Palucha przez lecznice do Otwocka wisiały ogłoszenia. Tam gdzie w gabinatach wetowskich były poczty mailowe , zakłady pracy, sklepy... wszystko w okolicy dostało informacje o poszukiwaniu kota.
Nie można poddawać się.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sty 21, 2015 14:06 Re: Szukam kota Racucha

Asiu, ja czytałam artykuł w Gazecie Wyborczej. Pisano, że SM zwykle odstępuje od karania za ogłoszenia o poszukiwanych zwierzętach. Może je zerwać.
Ja wieszałam przez 5 miesięcy, w Warszawie, w dwóch dzielnicach i nie zdarzyło mi się nic złego, nawet nie miałam interwencji telefonicznej. Rozwiązaniem jest, jak napisałam wieszanie ogloszeń na drzewach w pobliżu przystanków. Takie wieszanie pomogło w odnalezieniu kota Saurona w Warszawie na Żoliborzu.
Zresztą tak w sumie, to ogłoszeń w ogóle wieszać nie wolno.
Ja, podobnie jak Ty, niemal na całym Mokotowie rozdałam ulotki wszystkim portierom w instytucjach, na parkingach strzeżonych. Na haslo "szukam kota" wszyscy się uśmiechali i wiedzieli o moich poszukiwaniach. Bo obwiesiłam ogłoszeniami dwie dzielnice i stale je uzupełniałam.
Uważam, że kot jest łatwiejszy do odnalezienia niż pies. Dlatego w przypadku kotow jest to w 99 procentach kwestia determinacji.
Ogrynia też zginęła w miejscu nieznanym. Odłowiona w pobliżu mojego domu, przewieziona samochodem do innej dzielnicy i tam zaginęła.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sty 21, 2015 14:32 Re: Szukam kota Racucha

Ada5 pisze:Czy ktoś ma namiar na Delfinkę? Podobno potrafi pomóc w poszukiwaniach.


Delfinka ma teraz b. poważne kłopoty zdrowotne.
Nie da rady.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sty 21, 2015 14:41 Re: Szukam kota Racucha

Iwonami pisze:Asiu, ja czytałam artykuł w Gazecie Wyborczej. Pisano, że SM zwykle odstępuje od karania za ogłoszenia o poszukiwanych zwierzętach. Może je zerwać.
Ja wieszałam przez 5 miesięcy, w Warszawie, w dwóch dzielnicach i nie zdarzyło mi się nic złego, nawet nie miałam interwencji telefonicznej. Rozwiązaniem jest, jak napisałam wieszanie ogloszeń na drzewach w pobliżu przystanków. Takie wieszanie pomogło w odnalezieniu kota Saurona w Warszawie na Żoliborzu.
Zresztą tak w sumie, to ogłoszeń w ogóle wieszać nie wolno.
Ja, podobnie jak Ty, niemal na całym Mokotowie rozdałam ulotki wszystkim portierom w instytucjach, na parkingach strzeżonych. Na haslo "szukam kota" wszyscy się uśmiechali i wiedzieli o moich poszukiwaniach. Bo obwiesiłam ogłoszeniami dwie dzielnice i stale je uzupełniałam.
Uważam, że kot jest łatwiejszy do odnalezienia niż pies. Dlatego w przypadku kotow jest to w 99 procentach kwestia determinacji.
Ogrynia też zginęła w miejscu nieznanym. Odłowiona w pobliżu mojego domu, przewieziona samochodem do innej dzielnicy i tam zaginęła.

Mnie przydybali jak wieszałam na drzewie obok przystanku. Ale to już dawna historia.
Też cięgiem wieszałam nowe ogłoszenia, w koszulkach, by nie zamokły. Zaczepiałam spacerowiczów rozdając ulotki. Wrzucałam do skrzynek też ulotki.Stałam jak ludzie z mszy wychodzili by pytać, wciskać papierek... Pytałam na bazarkach, w sklepach, ludzi na przystankach i pobliskim dworcu kolejowym... Pytałąm psiarzy i w pobliskich sklepach, kawiarniach... Byłam obiektem uśmiechu i dowcipów, słyszałam przykre słowa ... ale kocia znalazła się. Nie można odpuścić. Nie można. samo klepanie w klawiaturę nic nie da.
Wklej tutaj też fotki ale tak na prawdę, to cały ciężąr poszukiwań spoczywa na tobie. Należy nosić zawsze przy sobie kontenerek i latarkę + żarcie. Bo nie wiadomo kiedy kota spotka się. Latarka pozwala zajrzeć w dziwne kąty. Kot potrafi tak się skulić ,że nie zauważymy go.Wracać ciągle w te same miejsca bo wcale nie oznacza,że go tam nie ma. Czasem po którymś tam powrocie kot odzywa się. Cierpliwości potrzeba.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sty 21, 2015 16:01 Re: Szukam kota Racucha

Ada5 każdej nocy szuka Racucha.
Nasi osiedlowi karmiciele, ochroniarze i kociarze wiedzą o zaginięciu Racucha, bardzo aktywnie włączają się do poszukiwań.

Chociaż ogłoszeń nigdy na wiele.

On ma na osiedlu i jedzenie i ciepłe miejsca w budkach dla kotów. Na pewno jest w okolicy.
:ok: :ok: :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro sty 21, 2015 18:37 Re: Szukam kota Racucha

Czy Racuch jest widywany na osiedlu?

Jeśli kotek jest w okolicy, to najważniejszy jest stały dostęp do jedzenia, żeby nie zaczął wędrować. Może do szukania dodałabym wołanie, a nuż zareaguje na głos?

Choć w przypadku Ogryni, ona zawędrowała bardzo daleko, po drodze było wiele miejsc karmienia, domki, otwarte okienka piwniczne, niektórym karmicielkom wydawało się, że ją widziały, jednak zatrzymała się w miejscu, gdzie znalazła spokój, a nie jedzenie.
Dopiero wtedy zauważyła ją pewna pani, gdy zobaczyła jak Ogrynia jest wychudzona, wtedy dała jeść. Nie była to karmicielka. I Ogrynia już tam pozostała. Poszukując kotki rysowałam sobie scenariusze, bazując na "charakterze" kotki. Ona jednak zachowywała się zupełnie odmiennie od tego jak ja ją znałam.

Odnalazłam ją tylko dzięki ogłoszeniom.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sty 22, 2015 0:55 Re: Szukam kota Racucha

Iwonami - historię poszukiwań Ogryni znam na pamięć, trzyma mnie przy życiu w cięższych momentach i daje motywację do tego, żeby szukać. Dotąd skupiałam się na poszukiwaniach na osiedlu, bo kot nocami podchodził pod moje okno i wiedziałam, że jest blisko. Nie dał się złapać do klatki łapki, a wołanie tylko go przestraszyło. Co noc przetrząsam sąsiedztwo, wszyscy są powiadomieni, bo akcję ulotkową prowadziłam do tej pory na osiedlu. Dlatego dowiedziałam się, że kota widziała sąsiadka w poniedziałek tuż koło bloku. A już straciłam nadzieję, że jest w pobliżu, bo nie widziałam go od czwartku. Wiem, że w tym czasie przez dwa dni dokarmiał go sąsiad w swoim ogródku. Wywiesiłam już ogłoszenia w lecznicach w Otwocku, rozmawiałam z lekarzami - Racuch ma kartę w jednej z nich, do drugiej chodzę z psem. Wiedzą już. Co noc wystawiam jedzenie, co rano miski są puste. Do tego podlewam wszystko walerianą. Nie mam jednak pewności, że to Racuch zjada, bo go nie widziałam. Być może zaczął się przede mną ukrwać, bo ciągle grasowałam z klatką pułapką. Dziś mam zainstalowaną kamerę przemysłową. Jeśli to on przychodzi, będę wiedzieć. Korzystałam już z jasnowidza i tarocistki, ale dostałam bardzo sprzeczne informacje i chyba przestanę. Trzymajcie kciuki, by to on przychodził do misek, które wystawiam.

Ada5

Avatar użytkownika
 
Posty: 80
Od: Pt sty 09, 2015 11:15

Post » Czw sty 22, 2015 1:14 Re: Szukam kota Racucha

Trzymam kciuki, tylko tyle mogę...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jura, puszatek i 50 gości