PILNE! "Uwięziony kot" ?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 17, 2015 11:57 Re: PILNE! "Uwięziony kot" ?

Tak...także moim zdaniem, ta kotka "mówi" że coś jej nie pasuje, że jej w tym domu źle.
Lada moment zacznie "wysyłać listy" czyli sikać na wszystko :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14030
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 17, 2015 13:18 Re: PILNE! "Uwięziony kot" ?

Długo jeszcze będzie trwała męczarnia tego zwierzęcia? Robicie z niej debila, pokazujecie świat, potem zamykacie, znowu pokazujecie i znowu zamykacie. Poszukajcie jej domu a dziewczęciu kupcie maskotkę, może nie będzie witała się z nią w progu ale przytulić można zawsze bez protestów. I jasne, jeśli coś się stanie (np. kotka zacznie sikać) to będzie KOTKI WINA prawda? Nie wasza, skądże.

kotelsonciorny

 
Posty: 1729
Od: Pt lis 22, 2013 13:05
Lokalizacja: Łódź - Widzew

Post » Sob sty 17, 2015 13:27 Re: PILNE! "Uwięziony kot" ?

aannee99 pisze:To co ten kot robi to normalne nie jest? 8O
Więcej pytań nie mam.

dokładnie moja reakcja jak to przeczytałam 8O więc nawet bez komentarza..

a w ogóle - to skoro kicia ma 6 miesięcy to przypadkiem nie dojrzewa po prostu ? ;]

hysteria

Avatar użytkownika
 
Posty: 298
Od: Śro lis 05, 2014 15:11

Post » Sob sty 17, 2015 14:53 Re: PILNE! "Uwięziony kot" ?

PELEEE15 pisze:Mam niestety coraz gorsze wieści. Kot skandalicznie miauczy pod drzwiami.
Wczoraj dzwoni do mnie o 16 bratanica z płaczem, bo nie wie co zrobić z kotem. Więc jak przyjechałem do niej i pytam co się dzieje.
Ona mi mówi, że się poddaje nie chce takiego kota, który ma na nią nalane.
Uspokoiłem ją trochę mówiąc, że każdy kot jest inny.
Ona mi mówi, że chciała kotka, który ją będzie witał jak się przyjdzie do domu, a nie uciekał, Chciał się pogłaskać, a ten nie chce, leżał obok jak się czyta książke, ten kot nie chce,bawił się ten kot nie chce, ładnie mruczał, a nie ponad 5 godzin miauków.

To powinna wziąć seniora albo przynajmniej mocno dorosłego kota, a nie młodego kociaka.
Resztę litościwie przemilczę.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 17, 2015 15:22 Re: PILNE! "Uwięziony kot" ?

Hm...ta kotka, i ta rodzina w stosunkach z kotką, potrzebują pomocy, a nie rugania.
Oni już sami widzą, że coś jest nie tak.
Zapewne nie mają żadnego doświadczania ze zwierzętami (tu autor wątku stara sie pomagać) i z wielu rzeczy nie zdają sobie sprawy.
Również, Mama dziewczynki nie chciała kota. Więc też pewnie nie ma ochoty przezwyciężać obecnych problemów.
Dziewczynka to nastolatka, jej wyobrażenie o "maniu" kotka minęło się z rzeczywistością, a problemy ją przerosły.

Potrzebne są konkretne propozycje.
Kotka najwyraźniej jest zdrowa, jest śliczna :), myślę, że znalazłaby nowy dom bez trudu.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14030
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 17, 2015 15:53 Re: PILNE! "Uwięziony kot" ?

Od samego poczatku nikt oprocz 14-latki nie chcial tego kota w domu - tylko ktorys z malo odpowiedzialnych wujkow chcial dziewczynce zrobic farjde i wrbrew zakazom matki zrobil kotu "niedzwiedzia przysluge". Kotka cierpi najbardziej i strasznie mi jej zal :201461
Co gorsze - tej kotki nie mozna oddac byle gdzie, byleby sie jej pozbyc, bo juz ma skrzywiona psychike. Jesli nie zajmie sie nia ktos z forumowiczow, kto ma juz conajmniej jednego kota i okaze kici duzo serca i wyrozumialosci - to bedzie dla niej tragedia :? Moze ktos chcialby ja wziac na DT i poobserwowac jak zachowuje sie w towarzystwie innych kotow - mysle, ze w obecnosci innych kotow, kicia bedzie zupelnie normalna i bedzie mozna szukac dla niej DS.
Blagam pomozcie kici - przeciez zadna istota nie rodzi sie z gruntu zla i odbiegajaca od swojego gatunku :201494

Od poczatku kicia byla w tym domuj nie chciana i nie pasowala tam - i dom rowniez nie pasuje kici - ona to najwyrazniej czuje i wola o pomoc :roll:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sty 17, 2015 20:24 Re: PILNE! "Uwięziony kot" ?

Aannee99 – Co Ty za pierdoły wypisujesz ?
To jest według Ciebie normalne, że kot, który ma pół roku tak się zachowuje ?
To jest małe „dziecko”, które w ciągu miesiąca całkowicie się zmieniło.
W schronisku mówili, że to był bardzo aktywny kot, stale kogoś zaczepiał do zabawy, bardzo dobrze się dogadywała z wszystkimi kotami, bardzo przyjazna i przytulna kotka.
Wyczuwa niechęć ? Oni na tego kota chuchają i dmuchają i to nie jest sztuczne. (no chyba, że jest tak jak mówicie jest to sztuczne, a kot głupi nie jest i to wyczuwa)
Przyznam, że pierwszy tydzień kotki w tym domu był tragiczny (notoryczne siedzenie w pokoju)
Jeśli to jest dla Ciebie normalne to nie mam więcej pytań…

Już powoli piszecie jakby kota tam ktoś bił albo męczył psychicznie.
Kotce został pokazany świat (podwórko) i to był OGROMNY jak widać błąd.

Dla mnie ich kicia jest cwana. Zauważyła, że jak coraz głośniej i natarczywiej miauczy to zwraca na siebie uwagę.
Dzisiaj zrobiłem „prezent” dla ich kici. Zawiozłem do nich mojego kota „Tygrysa”, z którym kotka się najbardziej dogadywała.
Podobno do tej pory mój kot się tam zaaklimatyzował bardzo dobrze, a kotka go zaakceptowała od razu. Koty co prawda zachowują do siebie lekki dystans, ale gonią się chowają itd..
Zobaczę jak dzisiaj minie noc tam u nich i dam znać.

PELEEE15

 
Posty: 25
Od: Czw gru 04, 2014 2:04

Post » Sob sty 17, 2015 20:44 Re: PILNE! "Uwięziony kot" ?

Ja nie twierdzę, że ktoś kotu robi krzywdę, a w każdym razie nie że świadomie.
Natomiast sądzę, co już wcześniej pisałam, że ten dom nie jest w żaden sposób przygotowany na kota.
Opieram się wyłącznie na tym, co opisujesz.
Mam wrażenie, że nikt tam nie ma ochoty dowiedzieć się o kocich potrzebach, psychice itp.
Być może faktycznie ktoś (Mama ? Tata? może już i Bratanica się zniechęciła? ) jest niechętny kotce, i kotka to wyczuwa.
We wcześniejszych postach było wspomniane o Jacksonie i jego filmikach, pokazywałeś, oglądali? coś z tego spróbowali zastosować? te filmy są świetne, i pięknie tłumacz różne kocie zachowania.
Nie obrażaj sie.
Prosisz o radę, każdy pisze co wg niego jest nie tak, co by można zmienić.
Twoją rolą jest te rady dopasować do sytuacji, które są trafne to wykorzystać.
Ciągłe darcie modry przez kota jest uciążliwe i ja się wcale nie dziwię, że wszyscy są już tym umęczeni.
Ale to się nie poprawi, jeśli potrzeby kota nie zostaną prawidłowo odczytane (co jest najtrudniejsze) i zaspokojone w sposób zadowalający dla wszystkich.
To że kotka jest cwana, wspominałam już wcześniej, że mam wrażenie jakby jej za bardzo ustępowano, Rodzina pozwala na sobie wymuszać różne rzeczy.
To tak jak z małym dzieckiem...dziecko próbuje co mu jeszcze wolno, a czego nie. Jak nie zostaną określone granice, dziecko zmienia sie w rozkapryszonego bachora.
Wcale nie jest łatwo wychować, zarówno dziecko jak i kota :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14030
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 18, 2015 20:48 Re: PILNE! "Uwięziony kot" ?

PELEEE15
Ale przepraszam, czego oczekujesz od zwierzęcia? Dokładnie zwierzaka?
Już się nie odzywałam, bo miało być tak dobrze, to co miałam pisać?
I znów wracamy do punktu wyjścia, nikt tego kota nie chce, to problem, to zło 8O To nie jest "normalny kot" :roll:
Problem polegał na tym, ze dziecku pozwoliliście decydować, nie o wiek tu idzie, bo można mieć 14 lat i odpowiedzialność większą za zwierzaka niż niejeden dorosły, ale o dojrzałość. Dziecko swoimi dziecięcymi metodami postawiło na swoim, dostało maskotkę, tak maskotkę :!: , problem w tym, ze czującą, żywą, a nie taką z materiału. I ma jej dość, gdy pojawiły się pierwsze problemy. Trudno mieć pretensje do 14 latki, o słabej dojrzałości, chciała, na zasadzie dziecka wymogła, a gdy się zrobiło za trudno, rzuca zabawkę w kąt.
To nie ona powinna decydować, ale dorośli, świadomi, ze jak dziecko nie da rady, na nich spadnie cała odpowiedzialność.
I spadła. Z kotką nic złego się nie dzieje, i wierz mi, nie jest dziwna, jest kotem. A koty są różne, nie każdemu wystarczy kawałek łózka, miska i odrobina uwagi, gdy ktoś ma na to czas. To zwierze, którym kierują instynkty. Nie rozumie życia człowieka, tylko nimi się kieruje. Pokazaliście jej świat i tak łatwo tego nie odkręcicie, czy nie zastąpicie tej różnorodności zapachów, miejsc, wędką puszczaną po dywanie. To tak jakby ktoś za najnowsze Audi proponował Ci resorka :roll:
Właśnie odchodzi ode mnie wyjątkowy kot, w obsłudze nie łatwy, przede mną na bank wychodzący, u mnie z racji choroby zakaźnej zamknięty w domu, uwierzysz, że przez ponad 5 lat, zanim usiadł w kuwecie robił awanturę chcąc w tym celu wyjść na dwór? Ponad pieć lat niewychodzenia, ale tak jest uparty, ze zanim wejdzie do kuwety, to drze paszczę, drapie w drzwi/okno, bo w tym celu chce wyjść na dwór, jak pewnie wcześniej był wypuszczany. Przy zwierzakach nie ma normalnych, czy nienormalnych rzeczy, a Wy się poddajecie, oceniacie zwierze, choć ono jest jak najbardziej w normie, a nie siebie, choć to Wy oczekujecie od niego, czegoś czego nie umie zrozumieć :roll: Oduczenie kociczki wychodzenia może długo trwać (nie miesiąc, nie dwa), trzeba było jej nie wypuszczać, a nie tak beztrosko traktować to zwierze jak maskotkę, która ma spełniać jakąś-tam normę, oczekiwania, którą ludzki człowiek się zabawił, ona nic z tego nie rozumie, ani złego, ani dobrego.. Nie ma takich norm dla żywych istot. Zawsze bierze się niewiadomą, dlatego żywe istoty nie są dla każdego, a już na pewno nie dla 14latek, które marzą o maskotce, a nawet na chomika, czy rybki w akwarium nie są gotowe :roll:
Konstruktywna rada? Przeczekać, nie ulegać... Udostępnić dom, skoro ma nie wychodzić, nie zabierać jej na dwór nawet na smyczy. Zabezpieczyć okna balkon, bo w pędzie na ten super dwór może się zabić i to w męczarniach. Ile to potrwa, gdy zrezygnuje, nie wiem, ale to jedyna droga.. Macie coście sobie i temu kotu głupio zafundowali. Drugi kot byłby dobrym pomysłem, gdyby nie to, co tu czytam, skoro jeden już jest "nienormalny", to po co ryzykować życiem drugiego? Go pchać w taki układ? Przecież ciągle jest jak na huśtawce, raz lepiej, raz, zły kot 8O Jakby zwierze mogło coś rozumnie decydować, akurat od tego byliście Wy :idea:
Kotka jest normalna.
pwpw
 

Post » Wto sty 20, 2015 3:59 Re: PILNE! "Uwięziony kot" ?

Tak więc, 2 dni temu odebrałem mojego kota z domu bratowej.
Kot jak już mówiłem czuł się dobrze i nie było z nim problemu (z moim) choć zachowywał spory dystans do kotki.
A co do kotki to ponoć próbowała cały czas się bawić z kocurem ale on widząc ją jak biegnie w jego strone chował się :)
Ponoć 30 minut po moim wyjściu z kotem, kotka zaczęła wszystko obwąchiwać i pomiaukiwać.
Byłem też u weterynarza z kotką.
Weterynarz powiedział, że mogą to być nadchodzące początki kociej depresji.
Powiedział, by absolutnie nie wypuszczać kota na spacery. Kot, gdy tylko po powrocie zacznie się nudzić, z powrotem będzie wymuszał wychodzenie na dwór. Kot nie zrozumie tego, że może stać mu się krzywda. Kot nie zrozumie tego, że jak będzie właściciel chory leżał w łóżku to nie będzie mógł wyjść na spacer. Kot będzie chciał wyjść i tyle.
Doradził, by to podwórko kotu zastąpić balkonem i żeby kot (w okresie zimy) chodź 2-3 razy mógł sobie wyjść na balkon.
Zachęcił też do tego by kot miauczeniem nie wzbudzał zbyt dużego zainteresowania. Nie może być tak, że w domu kot ma wszystkich "poustawiane".
Kotu należy pokazać, że po pracy Pan/Pani nie zawsze mają energię na godzinne zabawy.
A co do adopcji kota do podchodził do tego różnie. Powiedział, że nie da 100% gwarancji, że kotka po przyjściu nowego osobnika zaprzestanie wychodzenia na dwór, chodź jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że mając nowego "przyjaciela, z którym będzie jej dobrze, zapomni o podwórku.
Jeśli balkon nie rozwiąże za bardzo problemu i kot nadal będzie piszczał pod drzwiami to albo będzie trzeba kota od tego odzwyczajać co może trwać baaaardzo dłuugo albo znaleźć mu mieszkanie gdzie będzie mógł wychodzić z właścicielem na spacery, albo kochający DOM z ogrodem, gdzie będzie mógł sobie szaleć.
Weterynarz dodał, że często spotyka się z takim problemem jakim jest wychodzenie kotów na podwórko. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że robią kotu krzywdę takim wychodzeniem.
Ludzie chcą "dobrze" pokazać kotu świat tylko zapominają, że kot będzie chciał wychodzić częściej i częściej..
Póki co teraz kot miauczy pod drzwiami z 5 minut, ale gdy widzi, że nikogo to nie interesuje zaczyna broić. Za brojenie wie, że zostanie zamknięty do pokoju na 10 minut.
Dam wam znać niedługo co dalej z kicią...

PELEEE15

 
Posty: 25
Od: Czw gru 04, 2014 2:04

Post » Wto sty 20, 2015 8:04 Re: PILNE! "Uwięziony kot" ?

Nie zamykajcie jej za "brojenie".
Ta kotka coś przecież musi robić...ona się nudzi.
Jeśli znowu będzie zamykana za aktywność, to się wycofa, i faktycznie wpadnie w depresję.
Jak rozrabia, spróbujcie dostarczyć jej zajęcia...najprostsze, jakieś kartony zmyślnie połączone, żeby mogła przechodzić w środku z jednego do drugiego, i tam jakieś zabawki, choćby kula z papieru zgniecionego, stare pluszaki.
Zamknięcie powinno być karą za coś, czego naprawdę sobie nie życzycie, np właśnie miauki pod drzwiami.
I pól godziny to raczej za długo...to powinno być kilka, góra kilkanaście minut. Tylko żeby zrozumiała, że miauczenie sie nie opłaca. Więc to musi być konsekwentnie.
Skupcie sie na wyeliminowaniu jednego niepożądanego zachowania. Dopiero jak to jedno zrozumie, ew można uczyć czegoś nowego.

Wet całkiem sensowny, jakbyś nie zauważył, to powiedział niemal dokładnie to samo co już tu było pisane.
Czy bratowa albo bratanica były z Tobą u tego weta, też to wszystko usłyszały?

Balkon MUSI być osiatkowany. Inaczej kotka skoczy za muszką czy ptaszkiem, czy czymś co ją na dole zainteresuje, i nieszczęście gotowe.

I nie zwlekajcie z kastracją.

Tak się jeszcze zastanawiam, czy Bratanica, Bratowa, w ogóle ktokolwiek w tym domu, stara się zrozumieć potrzeby tej kotki, urozmaicić jej życie (nie tylko przez proste rzucenie piłeczki, pomachanie wędką czy laserkiem, ale właśnie pokombinować, pudła, półki, duży drapak do sufitu, pooglądać filmy Jacksona i poszukać inspiracji, pomysłów) ? czy to wyłącznie Twoje inicjatywy są?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14030
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 20, 2015 13:59 Re: PILNE! "Uwięziony kot" ?

PELEEE15
Nie wiem, czy zamykanie kotki za psoty to dobry pomysł, według mnie nie. To jeszcze koci dzieciak, za chwilę młodzież .. z ludzkimi nie jest łatwo, czego masz przykład, a co dopiero z zwierzakiem? Które nic nie rozumie i nie ma na to szans, by coś zroumieć z naszego ludzkiego życia. Rozpiera ją energia i tak powinno być :!: To jak najbardziej oznaka zdrowia. Jak już przejdziecie fazę kocięństwa, rujkowania i sterylki, to i tak przez najbliższe lata (młodość, wiek młody) będzie to kot potrzebujący dużej dozy atrakcji, aktywności, kontaktu,ruchu, zajęcia. Taki wiek i nic w tym nienormalnego nie ma. Próbując temu zaprzeczyć, czy 'utemperować to' na siłę możecie ją wpędzić w neurotyzm :strach: , problemy na wiele lat i to poważne :roll: Trzeba się pogodzić z tym, ze kot młody, zamknięty w mieszkaniu będzie (w naszych oczach) broił, a to nic innego niż wyładowanie energii, która go rozpiera i albo uda Wam się to ukierunkować do formy znośnej dla Was, albo nie. Kot tu jest oki, tego potrzebuje.
Wracając do wychodzenia, kota któremu, nieodpowiedzialnie, raz się pokazało dwór, zwykle trudno tego oduczyć. Jak nie może wyjść, pojawia się frustracja, która często 'wchodzi' kotom w łapki, czyli koty, jak nie miauczą, to rozrabiają, bo gdzieś tą nagromadzoną energie muszą wyładować :idea: Tu nie ma wielkiej filozofii. Szybko popełnia się takie błędy, wycofać się z nich nie jest już tak łatwo. Sensowny Wet. Zabezpieczyłabym balkon, jest na forum wiele metod, które nie wymagają znacznych nakładów, czy montażu kraty antywłamaniowej, jednak z siatką na nim trzeba będzie się pogodzić. Zorganizowałabym tam półkę, drapak, czy nawet krzesło, tzw. obserwacyjne, z którego kot mógłby swobodnie obserwować okolicę i tam go puszczała, w zamian dworu. To powinno go zająć. Oczywiście w zimie trzeba zaglądać co chwilę, bo kot marznie, może być trudno (lub zostawiła uchylone drzwi, okna tylko bezpiecznie uchylone, z ogranicznikiem, by kot się w nich na śmierć nie powiesił i to już na zawsze, bo tą kociczkę będzie zawsze ciągnąć na dwór). Ale to powinno pomóc. Nie karałabym jej, bo to jak bicie dziecka, za to że się boi. Zwierze naprawdę nic z tego nie rozumie. Stąd trzeba być mądrzejszym i proponować coś w zamian, a nie karać, a i też przeboleć własny błąd, pokazanie jej dworu. To nie jest jej wina, to kociak, którego rozpiera energia, za chwilę zaczną działać hormony (czas na sterylkę), a i tak do statecznego kota brakuje jej jeszcze wiele lat, to dopiero z czasem, długim. Macie nudzącego się młodzika, któremu na własne nieszczęście pokazaliście dwór. Trzeba się z tego mądrze wycofać, a nie karać, to nic dobrego nie da,a nie daj boże, wyhoduje neurotyzm, z tym się dużo trudniej żyje i to pozostaje na całe życie kota, a już na pewno na lata. Wet naprawdę sensownie mówi. Zabezpieczcie balkon siatką, zorganizujcie jej tam system pólek do patrzenia na świat i skakania, wypuszczajcie ją tam, gdy rozrabia. Obserwacja to super zajęcie dla kota. Drugi kot nie byłby złym pomysłem, ale raz gwarancji nie ma, ze pomoże, dwa, sytuacja jest dość 'niestabilna', za bardzo krucha, by w ten problem pakować/ryzykować jeszcze jednym kocim życiem. Siatka i próba z balkonem zaanektowanym pod kocie potrzeby. A i tak trzeba się liczyć z tym,z ę zdrowy kot w tym wieku MUSI rozrabiać. Spokojne to są ale już wiekowe koty i to nie wszytkie :wink: Kot to drapieżnik, własnej aktywności, zawdzięcza to, że jest w stanie się wyżywić na wolności, młode się uczą polować, w ludzkim oku to będzie "rozrabianie" , ale w ewolucji to im zapewnia przeżycie. To niesamowicie sprawne mięśnie i potrzeba ich użycia, bo inaczej ten gatunek w ogóle by nie przetrwał. Fakt zamknięcia go w domu nie 'anuluje' tego atawizmu, czy raczej naturalnej, rozwojowej potrzeby. Ta kociczka skoro jest zdrowa, musi się tak zachowywać. To jej etap rozwoju :idea: To Wy musicie tak zorganizować jej przestrzeń, by to dało sie pogodzić z Waszym życiem. Ona nie ma wyboru, dopóki jest zdrowa musi się tak zachowywać. I naprawdę lepiej tak, niż wyhodować sobie kota neurotycznego :( , gdzie naprawdę, od sikania gdzie popadnie, z byle stresu (nowy mebel w domu) po wylizwyanie się do łysej skóry na znacznych powierzchniach ciała, i leki antydepresyjne dla ludzi, nie zawsze skuteczne.. W to nie idźcie :strach: Lepiej teraz być mądrzejszym, niż się kułać z poważnymi, naprawdę poważnymi, problemami, których wyprostowanie to lata specjalnej troski. Ten kot jest aktywny, potrzebuje bodźców, bo jest młody i zdrowy. Pokombinujcie, udostępnicie mu balkon, zabezpieczony, pilnujcie uchylenia okien, a powinno być dobrze dla wszystkich, czy obu stron. Nie karajcie, bo to może przynieść opłakane skutki, dużo trudniejsze w naprostowaniu. To młode zwierze, musi takie być, bo tak ukształtowała je ewolucja. Inaczej ta rasa by nie przeżyła na wolności. I tyle. Powodzenia życzę i chęci, by troszkę zmienić i w przestrzeni tego kota i w myśleniu o nim. Powodzenia.
pwpw
 

Post » Wto sty 20, 2015 14:36 Re: PILNE! "Uwięziony kot" ?

Pominę wszystko inne bo wiele osób samą rację napisało.
Skupię się na wecie co to gadał o "początkach depresji".
Wedle mnie to są poczatki "rujki" co zdecydowanie kota rozwala emocjonalnie i hormonalnie. 6 miesiecy to już czas. Może też mieć i cichą rujkę stąd te wycia pod drzwiami.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto sty 20, 2015 14:45 Re: PILNE! "Uwięziony kot" ?

No i dlatego kastracja to priorytet.
Nawet jeśli koteczka jeszcze nie ma rui, to już na pewno "ją kręci", coś by chciała ale sama nie wie co (jak nastolatek).
Bardzo możliwe, że kastracja poprawi jej relacje (ale gwarancji nie ma)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14030
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 20, 2015 15:19 Re: PILNE! "Uwięziony kot" ?

PELEEE15 pisze:Weterynarz dodał, że często spotyka się z takim problemem jakim jest wychodzenie kotów na podwórko. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że robią kotu krzywdę takim wychodzeniem.
Ludzie chcą "dobrze" pokazać kotu świat tylko zapominają, że kot będzie chciał wychodzić częściej i częściej..

No pacz pan - wszystkie moje koty zawsze wychodziły na spacery na smyczy i jakoś nie wyglądają na skrzywdzone :roll:
I nauczyły się, że zimą nie wychodzą.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 41 gości