Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 30, 2014 16:06 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

A to myślę, że raczej tak, jak chyba każdy :?
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto gru 30, 2014 16:07 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Czytałam, że podawanie prochów wcale nie jest takie dobre. Zwierzę dalej się boi, tylko tego okazać nie potrafi, będąc pod wpływem prochów.
My z Sherciem pracowaliśmy nad tym i cały czas pracujemy. Efekty superowe. Bez omamiania.
O normalnych wystrzałach mówię, w klatce to zupełnie inne larmo. Jakby bomba wybuchła.
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Wto gru 30, 2014 16:09 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

No pewnie że jak bomba. Czasem się idioci bawią kapslami, strzelają. To jak Ci strzeli prawie pod nosem, zawału idzie dostac.. :evil:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto gru 30, 2014 18:22 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Caragh pisze:Czytałam, że podawanie prochów wcale nie jest takie dobre. Zwierzę dalej się boi, tylko tego okazać nie potrafi, będąc pod wpływem prochów.
My z Sherciem pracowaliśmy nad tym i cały czas pracujemy. Efekty superowe. Bez omamiania.
O normalnych wystrzałach mówię, w klatce to zupełnie inne larmo. Jakby bomba wybuchła.

jak pracujecie nad strachem? Chciałabym uniknąć dawania prochów.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto gru 30, 2014 19:44 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Shercio nawet na burzę reagował, więc mogliśmy pracować częściej niż tylko w Sylwka ;)
Przede wszystkim ignorowanie jego dziwnych zachowań, szczekania, miauczenia, kręcenia się. Żadnych pocieszeń.
Jak grzmoty były jeszcze ciche, zaczynaliśmy np. tresurę. Coś łatwego - siad, leżeć etc. No i wiadomo były smakołyki. Jak było coraz głośniej, a my pod koniec ćwiczeń, dostawał coś na dłużej - wiesz, taka końcowa nagroda ;) Jak waliło nad nami był zajęty chrupaniem. Z czasem wystarczyła "przypadkowa" zabawa podczas burzy, alb głośniejsza muzyka.
Teraz reaguje już tylko na taki faktycznie głośny hałas.
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Wto gru 30, 2014 19:48 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

No ja do tej pory nie podawałam prochów, ale po dzisiejszym incydencie się zastanawiam. Jak na podwórku będą strzelać, to wiem, że będzie dobrze. Gorzej, jak znowu w klatce będą puszczać. Tego bardzo się boję. Gdybym złapała tego gnojka.... Moja wetka proponuje jakieś ziołowe specyfiki dla kotów, zioła to zawsze lżejsze niż prochy. Może Gajeczce podam...

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Wto gru 30, 2014 22:51 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Obrazek
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70692
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 30, 2014 22:57 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Ja wprawdzie nie ma sąsiadów w bloku, ale za to po przeciwnej stronie drogi, tuż obok mojej działki jest łąka, na którą o północy ludzie przychodzą puszczać petardy. Dużo tego nie ma, nie trwa też zbyt długo, ale wystarczająco, żeby mi się koty pochowały w strachu. Na szczęście w stresie zawsze uciekają na górę, do sypialni, a tam słychać najmniej.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro gru 31, 2014 12:04 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Witajcie Kochane, jak tam na dzisiaj? Buziaki dla Morfusia!
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro gru 31, 2014 13:06 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Witajcie :)
Dziś dzionek superaśny, czekam na gości :) Od rana nie usiadłam, więc teraz umyłam włosy, zrobiłam herbaty i zasłużona chwilka relaksu :)
A dzisiaj kociska miały dzień pełen przygód - jak zwykle to u nich bywa. A ja, pomiędzy zajęciami próbowałam uwiecznić ich wybryki :)
Tam leży Gaja:
Obrazek
dowód:
Obrazek
Morfeusz chodził po domu i miejsca sobie znaleźć nie mógł... Zaczął więc niszczyć moją wersalkę:
Obrazek a przy okazji zwęszył Gajeczkę, która sobie spokojnie leżała pod kocykiem... Zaczął podchody swe kocie uprawiać...
Obrazek Obrazek Obrazek
Co by tu zrobić? Bawić się chcę! I zaczął zaczepiać Gajeczkę:
Obrazek Obrazek
aż ją biedną spod kocyka wygonił:
Obrazek Obrazek
Otworzyłam więc balkon - raz, żeby się przewietrzyło, a dwa, żeby koteczki czymś się przez chwilkę zajęły.. Jak zwykle, najbardziej śniegu była ciekawa Gaja i nawet wyszła na krótki spacerek:
Obrazek Obrazek Obrazek
Joachim, niby taki rozrabiaka, odważny i ciekawski, swojej łapki w śniegiem nie raczył dotknąć. Usiadł na brzegu drzwi balkonowych i paczał...
Obrazek
Dołączył do niego Morfeusz:
Obrazek
a nawet przez chwilkę sam był przy drzwiach balkonowych i wąchał to białe coś... (!) ale ostrożnie, bo co, jak to coś się na niego nagle rzuci???
Obrazek
A co o tym myślał świadczy ten mały irokezek na grzbiecie Morfeusza, który czym prędzej na ciepłą, bezpieczną wersalkę wrócił:
Obrazek Obrazek Obrazek
Ot i koniec przerwy na herbatę :) Miłego dnia :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Śro gru 31, 2014 13:24 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Brawo Morfisiu! Wychodzi z Ciebie prawdziwy KOT! :ok: :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro gru 31, 2014 22:41 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Widać kto najodważniejszy - Gajeczka. No czemu mnie to nie dziwi. W końcu kobitka. :mrgreen:
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Czw sty 01, 2015 18:54 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Udanego 2015! :)

I jak tam, nie było problemów z powodu fajerwerków?

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt sty 02, 2015 11:28 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Hejka w kolejnym roku! :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt sty 02, 2015 13:05 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Cześć :)
Witamy, witamy w Nowym Roku :)
Z fajerwerkami na szczęście nie było chyba źle. Piszę chyba, bo nie było mnie w domu. Wróciłam ok 2 i koty zachowywały się normalnie, więc myślę, że już nikt nie wpadł na genialny pomysł strzelania na klatce schodowej. Bo z wystrzałami na podwórku kotki sobie spokojnie radzą, raczej nie zwracają uwagi :) Gdyby się przestraszyły, po Gajeczce bym widziała, ze się bała, bo ona wtedy taka nadwrażliwa jest na wszystko i z brzuszkiem przy ziemi chodzi.... Na wszelki wypadek wychodząc z domu zostawiłam włączony telewizor :) Teraz Morfeuszek śpi mi na kolanach, kochany mój... Jak się obudzi, idę robić sałatkę :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 16 gości