Święta taka ich mać..... Na chwilę obecną jako koszt moge wliczyć dwa komplety lampek choinkowych, jedno nagłe omdlenie choinki, kilka bombek oraz numer stulecia jaki wycięła mi kochana Maszeńka. Otóż byliśmy u weta we wtorek. Zrobiliśmy badania, odrobaczyliśmy laleczkę na wszelki wypadek, no i potwierdziliśmy termin sterylki. Która miała się odbyć w moje własne osobiste urodziny 27 grudnia. Ale się nie odbędzie. Ta mała złośliwa larwa, ta włochata garbata owca, ta wredna córka walizki najwyraźniej jest strasznie przywiązana do swoich podrobów i myśl o rozstaniu się z nimi wzbudza w Maszeńce głęboką niechęć. Otóż wyobraźcie sobie że po przyjeździe do domu Maszeńka była nieco zmęczona. Zatem opędzlowała zawartość miseczki z mięskiem, beknęła i poszła grzecznie lulać na drapaczek, na swoją śliczną nowiutką polarową poduszeczkę. Nie muszę chyba dodawać,że poduszeczkę uszyłam własnoręcznie? Jak znajdę kartę pamięci z mojego aparatu to dołożę foty albowiem jestem z niej bardzo dumna bo wyszło super

Ale przejdźmy do adremu jak mawiają wykształceni w mowie i piśmie. Maszeńka pospała. Potem wstała, polazła do kuwetki postawiła klocuszka następnie spożyła resztę zawartości michy i się zaczęło.... Fikołki, przewroty tarzanie się po dywanie ocieranie o wszystkich i wszystko w tym o Brutusa.... No ruja. No kurde mać jak w mordę dał cholerna ruja. Kocisko wyje kwiczy mrauczy drepta wypina dupsko oraz świruje maksymalnie. Zaraz trafi mnie szlag i niech mi ktoś przyniesie słownik brzydkich wyrazów..... I od rana do nocy miauuuu mryyyyyy miauuuu mryyyyyyy...... Małżonek szukał dziś w garażu gipsu. Zapytany w jakim do cholery celu udzielał nader wymijających odpowiedzi. I miauuuu i mrrry i miauuuu i mrrrryyyyyyyyyyyyyy..... Jeść nie chce. Pić nie chce. Bawić się nie chce. I miauuuu i mryyyyy i miauuuuu i mrrrryryryryryryryryry miauuuuuuuu. Plomby w zębach wpadają mi w rezonans i zaczęłam odbierać Radio Moskwa. Ktoś z powodu frustracji narzygał mi do kapcia a ja w to wsadziłam nogę, bosą o wczesnym poranku. Miauuuu mrrrryryryryry miauuuu mry miau mry miauuuuuuuu. Co to ja kiedyś mówiłam? Że kocham moje kotki i pieski? Chyba zweryfikuję poglądy...Zwłaszcza,że na podłodze przybywa krwawych plam a Trufla też jest nieco osowiała.
Ona też ma cieczkę.
Merry Kiss My Ass....
A żeby było już całkowicie wesolutko oraz świątecznie wczoraj w okolicach 19 jakieś świńskie ryje obrobiły dom mojej siostry. Mieszka na działce obok mnie.Jakieś 50 metrów do przejścia. Byliśmy w domu. Psy szczekały przy ogrodzeniu. A myśmy żarli strucle i gadali o pierdołach. Święta miauwa ich mać. Po prostu święta.....
I miauuuuuu i mryyyyyyyyy i miauuuuuuu i mryryryryryryryrymiauuuuuumry miauuuuumryryryryryryryrymiaumiaumiau........