tinga7 pisze:Wstaw trochę zdjęć, skan od weta, daj się poznać

O.K, zatem zaczynam
Paskudne złamanie i książeczka z rachunkiem od weta...
Łapka złamana w dwóch miejscach, jedno zakreśliłam, drugiego zakreślać nie trzeba...

Poniżej pozycje, w których na chwilę obecną relaksuje się moja
Helena/Hela/Helka

Łapka zgwoździowana, pozostawiona w gipsie na 6 tygodni, w tej chwili niespełna 3 za nami, jeszcze 3, potem zdjęcie gipsu, ale gwóźdź zostaje jeszcze na kolejne 2, wówczas przy jednej narkozie podczas wyciągania żelastwa, prawdopodobnie wysterylizujemy koteczkę...
Najgorsze to czekanie no i koszty niestety są ogromne..., martwię się też czy łapka wróci do sprawności...
Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze zgromadzić jakieś finanse żeby spłacić dług za leczenie..., a tak w ogóle to jestem pod wielkim wrażeniem tego jak wiele osób jest zaangażowanych w pomoc dla
Futrzastych
Z tego miejsca dziękuję Ci
Tinga7 raz jeszcze za wsparcie w postaci zakupu moich choinek
tinga7 pisze:Będzie jej dobrze! Ja mam bandę dwojga adoptowaną z wychodzącego domu, którzy wychodzenie mają w odwłoku
Hmm... mam wrażenie, że Hela nie ma
w odwłoku 
kwestii wychodzenia, bo choć jest jej dobrze i wszystkie kanapy są do jej dyspozycji

to wydaje mi się, że gdybym tylko uchyliła drzwi to ...
Póki co przebywa w domu, ale brakuje jej kociego szaleństwa, gips trochę przeszkadza, ale robi co może

, krzesła zdrapała już wszystkie

i wszędzie jej pełno, energia ją rozpiera, a ja boję się żeby nie uszkodziła tej gipsowanej łapki...
No to tak mniej więcej to wszystko wygląda. Muszę jeszcze zastanowić się nad zmianą karmy, ale to już w innym wątku, liczę na dyskusję z Wami
Hela jest cudowna

, nie wiedziałam, że można tak się zakochać w
kociszach
