Dziękujemy

Morfik to już rozpieszczony na maxa. Dostaje wszystko, co chce (i co może jeść

). Noszony na rękach, ciągle siedzi na mnie, przylepek mój kochany. No staram się jak mogę, żeby było mu dobrze, a on to wykorzystuje

Gaja też przez to chyba zrobiła się większą pieszczoszką, porcję swoich głasków musi dostać obowiązkowo

Przychodzi i barankami dopomina się o swoje

No a Joachim - wolałabym, żeby przychodził na głaskanie, bo od tego klepania jego burej doopki ręka mnie boli, pomijając, że trochę niewygodnie jak on się pod ten stolik schowa....