Permanentny PMS 4 (bez S). Życie kula się spokojnie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 10, 2014 14:11 Re: Permanentny PMS 4. Słodki kotek.

Łoj, jakieś słabe ząbki....

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt gru 12, 2014 16:08 Re: Permanentny PMS 4. Słodki kotek.

genowefa pisze:
Uschi pisze:Ponieważ dawno nie było łapanki moczowej dziewcząt, przeprowadziłam takąż. U Mruvini standard, niewiele kryształów, pozostałe parametry w - jej - normie. U Pestuni - więcej kryształów, kiepski odczyn i erytrocyty. No to dawaj do PaniDoc. PaniDoc badając kota zajrzała w paszczę - no i cóż, w piątek usuwanie ząbków i czyszczenie tych, co pozostaną. Co prawda to prawda, Pestka jakoś w ostatnich tygodniach grymasiła przy jedzeniu, ale nie zwróciłyśmy na to szczególnej uwagi :oops: . A tu się okazuje, że w paszczy katastrofa.

Łaciaty nigdy nie grymasił przy jedzeniu, wręcz przeciwnie :twisted: a w zeszłym miesiącu miał usunięte zęby łącznie z kłami 8O Łaciaty nie ma nawet czterech lat.


Taka uroda czy FORL? U nas Kazio ma FORLA, stracił 9 zębów w ciągu 2 lat i bedzie tracił systematycznie (tak nam uświadomił wet stomatolog). :?
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt gru 12, 2014 18:08 Re: Permanentny PMS 4. Słodki kotek.

joshua_ada pisze:Taka uroda czy FORL? U nas Kazio ma FORLA, stracił 9 zębów w ciągu 2 lat i bedzie tracił systematycznie (tak nam uświadomił wet stomatolog). :?

A co to jest FORL?
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt gru 12, 2014 18:30 Re: Permanentny PMS 4. Słodki kotek.

FORL to taka choroba, że robi się kotu nadżerka, która niszczy zęba systematycznie i trzeba go wyrwać.
FORL jest angielskim skrótem od Feline Odontoclastic Resorptive Lesions. Po polsku to będzie jakoś tak: Odontoklastyczna Resorbcyjna Nadżerka u kotów.
Niestety w sieci jest bardzo mało artykułów. Najszybciej znalazłam tu: http://forum.animalia.pl/read.php?17,988585,992434
No i na Wikipedii po angielsku: http://en.wikipedia.org/wiki/Feline_odo ... ive_lesion

Mi uświadomił Dr Turos (z Multiwetu na Gagarina). Mam też artykuł Dr Jodkowskiej (wet stomatolog), jak znajdę, to zeskanuję i podeślę (artykuł ten dostałam właśnie od Dr Turosa). Bardzo ciekawy jest.

edit: na stronie hodowli znalazłam część: http://www.agiliscattus.pl/dokumenty/ch ... _kotow.pdf (w formacie pdf)
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Sob gru 13, 2014 23:23 Re: Permanentny PMS 4. Słodki kotek.

joshua_ada pisze:FORL to taka choroba, że robi się kotu nadżerka, która niszczy zęba systematycznie i trzeba go wyrwać.

A nie, to zwykłe pazmocytarne.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto sty 20, 2015 7:13 Re: Permanentny PMS 4. Słodki kotek.

Wieści z frontu się chyba należą :).

Gdyjsz. Sopelek bardzo ładnie współpracuje na insulinie. Caninsulinie, dodam, na szczęście ciągle nie trzeba przechodzić na insulinę ludzką. Powolutku, powolutku zmniejszamy dawkę i póki co wyniki są ciągle satysfakcjonujące. Od kilku dni z drżeniem serca podajemy insulinę już nie dwa razy a raz dziennie, i czekamy, co na to cukrzyca. Pierwsze pomiary były obiecujące, ale niestety od wczoraj cukier znowu rośnie... Staramy się jednak nie tracić ducha i dzielnie przeczekać dwa tygodnie, po których dopiero można pokusić się o interpretację wyników. W cichości serca marzymy o jakimś urlopie wiosną lub latem, no ale do tego musimy mieć remisję, a przynajmniej super-stabilną chorobę na jednej dawce insuliny. No albo podróżowanie z kotem, co nam się zupełnie nie uśmiecha...

Poza tym w stadzie bez zmian. Mruf tyje i patrzy na świat wrogo, Pestuni nieco odbija i zrobiła się namolnym kotkiem "Kochaj_Mnie_Kochaj_No_Czemu_Nie_Kochasz" oraz trenuje wokalizy. Sopel prawdopodobnie planuje start do jakiegoś chóru kastratów, a ćwiczenia w trelach przeprowadza regularnie późnym wieczorem i nad ranem... Normalne życie :).

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie lut 01, 2015 23:53 Re: Permanentny PMS 4. Słodki kotek.

Kciuki za pomiary i wyniki Sopella. :ok:

Uschi pisze:Poza tym w stadzie bez zmian. Mruf tyje i patrzy na świat wrogo, Pestuni nieco odbija i zrobiła się namolnym kotkiem "Kochaj_Mnie_Kochaj_No_Czemu_Nie_Kochasz" oraz trenuje wokalizy. Sopel prawdopodobnie planuje start do jakiegoś chóru kastratów, a ćwiczenia w trelach przeprowadza regularnie późnym wieczorem i nad ranem... Normalne życie :).


Życie bez kotów byłoby takie nudne, bezbarwne i monotonne :mrgreen:

ps: odezwę się, ciągle o Was myślę, alem zabiegana jak chomik w kołowrotku :?
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt lut 27, 2015 14:29 Re: Permanentny PMS 4. Słodki kotek.

Hej :)
I jak tam cukierkowy kotek?
Co u Was?
:)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt lut 27, 2015 14:38 Re: Permanentny PMS 4. Słodki kotek.

Fejsbuk donosi, że jest dobrze ;)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pt mar 13, 2015 6:51 Re: Permanentny PMS 4. Słodki kotek.

Dzięki za pamięć i zainteresowanie :) Cóż, najwyraźniej stałe dbanie o wątek jakoś mnie przerasta :oops: a tymczasem rzeczywiście dzieje się sporo.

Po bardzo ostrożnym odstawieniu insuliny cukier u czarnego kotka trzymał się na ślicznym poziomie, USG wyszło ładnie, badania krwi też, PaniDoc zadowolona, tylko kotek chudy dość (3,8 u kota, który tak zdrowo powinien ważyć ze 4,5), więc podczas ostatniej wizyty (jakoś pod koniec lutego) dostałyśmy prikaz - powolutku odstawiać dietę cukrzycową i tuczyć kota. Cukier badać.

Kot usłyszał i stwierdził "a takiego". I ogłosił strajk głodowy. My ucieszone perspektywą zdrowego kotka zaklepałysmy sobie romantyczny wyjazd w maju, bilety lotnicze i te sprawy, a tym czasem kotek - jedzenia cukrzycowego nie, jedzenia tuczącego (intestinale) nie, jedzenia bezzbożowego normalnego nie, mięsa eweeeeeeeeeeeentualnie trochę, i w ogóle weźcie się wypchajcie.

Eksperymentujemy z różnymi karmami, ale nie jest dobrze. Preparaty poprawiające łaknienie z tego co kojarzę są oparte w znacznym stopniu na cukrach, więc raczej dla niego odpadają. Dziś napisałam w rozpaczy maila do PaniDoc, może co poradzi na odległość...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt mar 13, 2015 14:52 Re: Permanentny PMS 4. Słodki kotek.

Może peritol? To tabletka, chyba nie ma w składzie cukru.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob mar 14, 2015 9:32 Re: Permanentny PMS 4. Słodki kotek.

Ja nie poradzę A my się nadal borykamy z wysokimi cukrami. Czasem już nie mam siły na tę cukrzycę. Cieszę się z Waszej remisji, mam nadzieję, że i my się jej kiedyś doczekamy... Pozdrawiamy serdecznie :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pon mar 16, 2015 11:19 Re: Permanentny PMS 4. Słodki kotek.

Uschi, śniło mi się dziś, że kandydowałaś na prezydentkę PL. Nie wiedzieć czemu, z ramienia PO ;)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon mar 16, 2015 16:35 Re: Permanentny PMS 4. Słodki kotek.

Sihaja, współczuję. To wredna choroba, szczególnie u zwierząt :?

Seidhee - jakby Ci to powiedzieć..... NIE :P

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon mar 23, 2015 10:42 Re: Permanentny PMS 4. Słodki kotek.

Nie chcę tego napisać, odsuwam to od siebie, myślę, że mamy jeszcze mnóstwo czasu. Ale to jest i ma w nosie to, że nie chcę o tym myśleć.
Sopelek najprawdopodobniej, a właściwie na pewno ma chłoniaka.
Jak pewnie pamiętacie cukier w kocie się ustabilizował, odstawiliśmy insulinę i mieliśmy kota utuczyć. Na początku szło całkiem nieźle, wszystkim to odpowiadało, no może poza dziewczynami, które z zazdrością patrzyły na smakołyki w Sopla misce same musząc zadowolić się suchym. Potem Sopel stał się coraz bardziej wybredny, odchodził od miski skubiąc kilka kęsów, zaczął mieć kiepską sierść, przestał ganiać się z Rudą, generalnie widać było, że coś nie idzie tak jak trzeba.
Pojechałyśmy do D. (prowadzącej go lekarki), zrobiłyśmy badania krwi na enzymy trzustkowe oraz ogólne, rozszerzone. Wyniki były już następnego dnia.
Bardzo niskie białko całkowite, albuminy i globuliny. Wczoraj zrobiłyśmy mu usg jamy brzusznej.
"Konglomerat zmienionych silnie wezlow chlonnych w ok korzenia krezki, przy ujsciu bso, ciagnacych sie doogonowo, wzdluz unaczynienia, aorty. Konglomerat na dl ok 38-39mm, gr ok 25-26mm.
Posrodkowo/lewostronnie w srodbrzuszu zauwazalna petla j cienkiego, najprawdopodobniej j czcze/ew poczatek biodrowego, o zauwazalnej naciekowej przebudowie rozrostowej, jak nowotworowej, wlasciwej dla choroby ukladowej, mozliwy chłoniak. Totalne zatarcie struktury sciany, rozrost, naciek nieregularny, obejmuje scianę wokoł, srednio na dl ok 5-6cm, w tym szczegolna przebudowa rozrostowa na dl ok 4cm."
To tylko fragmenty.
Dziś o 21 mamy wizytę u D. Napisała nam, że wygląda to źle. Ona nie rzuca takich słów ot tak sobie.
Trzymajcie kciuki za Sopelka, który może nie jest super miłym kotkiem dla ludzi, który pewnie niejednego naszego gościa (z tych czytających to też) zapoznał ze swoimi pazurami i zębami, który wychowywał i troszczył się o wszystkie nasze tymczasy , bo dla małych kotów on ma serce, że ho ho, który leżał na wpół zamarznięty na jakiś działkach i ktoś zlitował się nad nim i przyniósł zmarzniętego 2 tygodniowego smarka do lecznicy skąd go wzięłyśmy z Tajdzi, którego kocham najmocniej z naszych kotów.
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Marmotka, Silverblue i 25 gości