jest taki jeden, mam do niego namiary, ale ma tak, że czy złapie czy nie - kasuje i to niemało
pies mały, warto połazić i zaopatrzyć się w wieksza klatke łapke, podbierak - wejdzie jak będzie zimniej
w mieście nikt nie użyje palmera, no może użyje ale w bardzo niewielu wypadkach, musi byc przestrzeń, brak blisko ulicy, mało ludzi, itd.
sedalin działa po kilku minutach - od 2 w górę, zależy od stanu układu nerwowego
ryzyko zawsze jest - jak przy każdej tego typu sedacji, tutaj dodatkowo jest ruch miejski, ruchliwość psa itd.
jak chodzi na działki, to może na którąś ja zwabic i tam podac uspokajacz a nie usypiacz?
to by wymagało czasu ale jest dużo bezpieczniejsze na zamkniętym terenie.
tylko to łatwo pisac trudniej zrobić
