Moderator: Estraven
aannee99 pisze:Lubię piwo
nie piję strasznych ilości ale tygodniowo butelka wina zwykle zejdzie. tak po lampeczce, często coś też z nim gotuję. A w ramach diety zapraszam na ciasto cytrynowe 
MamaMeli pisze:Alkohol? Jestem...nie piję strasznych ilości ale tygodniowo butelka wina zwykle zejdzie. tak po lampeczce, często coś też z nim gotuję. A w ramach diety zapraszam na ciasto cytrynowe
kotelsonciorny pisze:MamaMeli pisze:Alkohol? Jestem...nie piję strasznych ilości ale tygodniowo butelka wina zwykle zejdzie. tak po lampeczce, często coś też z nim gotuję. A w ramach diety zapraszam na ciasto cytrynowe
No właśnie na tym zabawa polega, że do takich czynności jak gotowanie uwielniam napić się wina. Lampkę, nie więcej. Piątek wygląda trochę inaczej, problem w tym że ja mam koszmarnie mocny łeb i moget wypić 6-7 półlitrowych piw. Dwie butelki wina to żaden problem. W tygodniu nie tykam alkoholu, muszę być w pracy nadproduktywna, alkohol w tym nie pomaga.
kiedyś dwie butelki wina to nie był problem, dzisiaj po jednej butelce czerwonegooo..... no, ten
i to nawet nie chodzi o to że jestem pijana, bo nie jestem, ale mój stan dzień później jest godny pożałowania

MamaMeli pisze:Nurisiowi w zeszłym tygodniu też się przydarzyło, ale jakbym w ciągu nanosekundy zjadła sto gramów barfa to pewnie też bym pusciła pawia
Tak po żarciu to przytrafia się i jemu i Hannie, ale tak z niczego? Jezu, co mu 
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 16 gości