Tzn mam nadzieje, że będzie dobry. Dziś wieczorem mój Morfeuszek ma echo serduszka mieć robione.
A poza tym jestem taka ciapa, jakich mało. Dobrze, że to żaden antybiotyk czy mocne lekarstwo, ale i tak się zastanawiam, czy nie powiedzieć wetce co zrobiłam... jak radzicie?
Miała podawać pół kapsułki leku dziennie, i te pół jeszcze rozdzielać na 3 porcje - rano, południe i wieczór. A ja przez 5 dni podawałam całą kapsułę dzieląc na 3 części. To potas. Myślę, że nie przedawkowałam, ale nie wiem, co dalej. Po pierwsze, czy to może mieć wpływ na wynik dzisiejszego badania? Po drugie - kapsułki były na miesiąc, co teraz mam zrobić? 5 dni nic nie podawać, a potem tak jak powinno być, czy podawać dalej bez przerwy, tylko teraz prawidłowo? Przyznać się wetce? Nie przyznać się? Głupio mi się przyznać, bo ona jeszcze mi na opakowaniu wszystko napisała dokładnie, jak mam podawać.... No jaka ja jestem roztrzepana, no....
