Moderator: Estraven
Jedno jednak wiedziałam, kiedy po niego pojechałam. Kiedy takiego przerażonego, trzęsącego się, posadzono mi na kolanach a on wszedł mi pod marynarkę, już czułam, że bez tego kota nigdzie nie pójdę. O!
Błędy nowicjusza się zdarzają, mi za swój jest do tej pory mega wstyd przed samą sobą. W Twoim przypadku to nie Ty zawiniłaś, tylko poprzednia właścicielka nie raczyła poinformować Cię o wszystkim co dotyczy kota. Tym bardziej wielki szacun dla Ciebie, że dowiedziawszy się wszystkiego na miejscu nie zrezygnowałaś, a dowód na słuszność tej decyzji masz chyba gdzieś nieopodal siebie 
kotelsonciorny pisze:i że akurat ten kocurek wrócił z adopcji, bo miauczał w nocy. Zagotowało się we mnie

mandala20 pisze:Skoro u Was nie miauczał, to też mi się wydaje, że jedynym wytłumaczeniem jest to że był w tej łazience zamykanyWolę o tym nie myśleć, dobrze że jest u Ciebie i jest ok
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości