MamaMeli pisze:
Ja wprawdzie rowerem i w śpiworach nigdy w życiu bo nie moja bajka
Amen. A już myślałam, że jestem sama. Żadnych śpiworów i namiotów, ja za bardzo boję się wszystkich robaków no i muszę mieć toaletę
No taka jestem
Aczkolwiek bardzo podziwiam wszystkichm którzy sami są w stanie zorganizować sobie takie extra wakacje na własną rękę. Biegając po Sztokholmie za przewodnikiem, strasznie czasem psioczyłam, że nie mogę w jednym, wybranym przez siebie miejscu, posiedzieć dłużej... tyle ile mi się podoba
) ale pod namiotem nigdy nie spałam i nie chcę.
za to pod namiotem byłam raz i nigdy więcej nie pojadę, chociaż wszyscy moi znajomi do tej pory jeżdżą. Ja bym się na campingu nie odnalazła. 
Już zaczyna ufać.Kotki są zdecydowanie ostrożniejsze od kocurków, a tym na działkach kocia mama na pewno przykazywała ostrożność.I dobrze.Kubuś był ufny i stracił ogonek.
Gdzie bym jej nie postawiła...
Pafnucy kontrolnie obwąchał dywan na który wylało się wczorajsze piwo, jednak nie odnotował niczego niepokojącego i rozciągnął się na nim na długość metra. Conajmniej