Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt paź 31, 2014 14:23 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Czarna Mańka pisze:Ewar , Ty spać nie możesz ?

:mrgreen: Wstaję bardzo wcześnie, to prawda.Lubię takie spokojne poranki, cisza, spokój, no i Maniuś wtedy sobie biega, a ja sprawdzam pocztę, piszę na miau..itd.
Z natury jestem osobą nie poddającą się, ale już mi sił brakuje.Do UM wydeptałam ścieżkę, nie tylko ja, ale chodziłyśmy z koleżanką raz w tygodniu przez wiele miesięcy.Były obietnice, nic z nich nie wyszło.Byłam w redakcjach dwóch lokalnych tygodników, pisałam i dzwoniłam do TOZ-u, również poza Podkarpaciem.Fundacje, stowarzyszenia, nic nie pomogły.Zawsze miałam ambiwalentny stosunek do fundacji i TOZ-ów, a po lekturze forum i własnych doświadczeniach coraz mniej im ufam.Nie wiem, może ja na takie trafiałam.Media ogólnopolskie zlekceważyły problem kotów kuźnickich, stalowowolskimi zwierzakami też się nie zainteresowały, a wiem, że były powiadamiane, chociaż nie przeze mnie.Był jedynie artykuł o prezydencie po tej jego wypowiedzi.Tyle.Pomogła raz telewizja miejska "Diana".P.Jasia, którą znam i która zajmuje się trochę bezdomnymi psami wzięła porzucone JEDNODNIOWE szczeniaki, które ktoś próbował sprzedać.Jeden nie przeżył,ale pozostałe uratowała.Miała wtedy w domu chyba osiem psów.Handluje na rynku i tam je trzymała, próbując znaleźć chętnych na ich przygarnięcie.Widziałam to i od razu poszłam do "Diany".Szefowa, p.Dorota natychmiast wysłała tam reporterów, program ukazał się w telewizji i wszystkie szczeniaki znalazły domki.Bardzo jej dziękuję :1luvu: Koty są ogarnięte, przynajmniej tam, gdzie docieram.One dadzą sobie radę, nie jest im źle.Gorzej z psami.Będzie problem, jeśli kogoś pogryzą, tam sporo osób chodzi z psami na spacery, może być różnie.One nie są szczepione.Mam kopie maili wysyłanych do UM, do radnych, do TOZ-u, mam zdjęcia i jeśli coś się złego stanie nie odpuszczę.A historii ślepego pieska też nie zapomnę i być może ktoś kiedyś zapłaci za to, bo ja może naiwna jestem, ale wierzę w sprawiedliwość na górze, nie tutaj.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt paź 31, 2014 21:40 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Wiem , że sprawiedliwość w naszym rozumieniu nie istnieje , a moja kumpela wręcz twierdzi , że " każdy dobry uczynek musi być przykładnie ukarany " , ale z drugiej strony masz prawdziwych przyjaciół , którzy nie pozostawią Ciebie w kłopotach , siostrę z którą się rozumiecie i jesteś otoczona miłością zwierząt i ludzi . W tych czasach to wielkie szczęście . O fundacjach i TOZ mam podobne zdanie do Ciebie . Resztę można próbować załatwić trochę okrężnymi drogami , to nie temat na forum . Tam nie o interes zwierząt chodzi , a o forsę i prestiż , to dlatego niczego nie uzyskałaś . Nikt nie będzie się narażał władzom dla jakiegoś kota , bo może fundacja nie dostać dofinansowań i w efekcie szefostwo stracić intratną posadkę. Zapomniałaś , że jesteśmy w Unii , a tam są prężne organizacje zajmujące się ochroną zwierząt , nie związane takimi rodzinno - mafijnymi powiązaniami jak u nas - to też jakaś droga . Obrazek Pozdrawiam Obrazek
Nie uczłowieczaj kota - ukoć człowieka
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Czarna Mańka

Avatar użytkownika
 
Posty: 315
Od: Śro lis 20, 2013 10:49

Post » Nie lis 02, 2014 6:19 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Wczoraj nie byłam pod hutą,nie miałam jak, ale Dorota dała im w piątek bardzo dużo jedzenia, jakoś sobie musiały poradzić.Dzisiaj oczywiście jadę, mam dobre jedzenie, powinny być zadowolone.
Codziennie wynoszę jedzenie kotu, który przychodzi pod okno p.Izy.Płochliwe to bardzo, ale wyczuwa jedzenie.Raz widziałam to pod samochodem, ale nie zbliżam się, bo ucieknie.Innym razem widziałam jak idzie od strony pobliskiego hotelu.W ciemnościach mogę tylko zauważyć, że ma białe podwozie i łapki, ale czy to szare czy bure już nie.Wynoszę jedzenie o tej samej porze,ciepłe, sroki już wtedy śpią, nie wyjedzą z misek, a kot się przyzwyczai, że ma się tam zjawić.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lis 02, 2014 22:12 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Czarna Mańka pisze:Ewar , Ty spać nie możesz ? Spółdzielnię tworzą ludzie i na każdym walnym zebraniu co roku mogą wywalić cały zarząd . Wspólnoty mieszkaniowe też mogą zmienić firmę zarządzającą . Problem jest jednak w tym , że brak jakiejkolwiek współpracy między członkami spółdzielni lub wspólnot . U nas jest od jakiegoś czasu moda na zachowanie pełnej anonimowości wśród sąsiadów . Nawet nazwisk na drzwiach nie ma . Ludzie starają się jak mogą unikać kontaktów sąsiedzkich .
W efekcie każdy walczy sam i go lekceważą .
Mam dość gadek o głodujących dzieciach , one mają rodziców ,i dziadków / można żądać alimentów od dziadków i rodzeństwa ojca/ matki dziecka jak ten lub ta nie płaci lub nie ma pracy /, którzy mają obowiązek zapewnić im byt . Może akcja powszechnej sterylizacji nieodpowiedzialnych dwunożnych płci obojga ? To , że nasze Państwo jest bardzo łaskawe dla alimenciarzy to fakt , ale na to przeznaczone są inne fundusze niż na zwierzęta . Pieniądze z opieki i tak nie idą do rodzin naprawdę potrzebujących, tylko najbardziej cwanych i operatywnych . Ja jeszcze dwa lata będę spłacać kredyt , który wzięłam na leki dla wnuczki , bo NFZ odmówił refundacji , a fundacje i owszem pomogą jak mała skończy 6-mcy / szczyt cynizmu /, to teraz ja mam je gdzieś . / ona jest urodzona w 24 tygodniu z niewielkimi szansami na dożycie bez dużego wsparcia finansowego tego 1/2 roku - teraz ma 10 lat/.
Zobacz do czego doszło , panie sprzątaczki stawiają warunki kto ma zasiedlać okolice bloków , które udają że sprzątają . Naprawdę warto ostro reagować na taką bezczelność i łaskawie przypominać do czego się je zatrudnia , a ma do tego prawo każdy mieszkaniec tych bloków .
Dodatkowo , jeżeli koty są pod opieką organizacji miejskich ,np. sterylizacje na talony , karma itp to wszelkie działania na ich niekorzyść stanowią uszczuplenie majątku Skarbu Państwa , ściganym z urzędu przez Urząd Kontroli Skarbowej / nawet niewielkie kwoty / i to ścigane jest bezwzględnie a dodatkowe kary, to tak od 2500 w górę , ściągane przez komorników z US . Tylko musi być osoba , lub instytucja konkretnie podana i podane kwoty wydane przez instytucje państwowe / np na talon sterylizacyjny / na kotki oraz wartość np. sterylizacji po cenach komercyjnych . Nie trzeba mieć dowodów jak na policję , ktoś się odgrażał , że zlikwiduje kotki i kotków nie ma - wystarczy . Oni rozpatrują to tak : miasto z podatków wydało na kotka np.60zł , cena zabiegu komercyjna 150 zł to uszczuplenie = 150zł + odsetki od dnia wydania talonu do dnia np.zniknięcia kotka ,dodatkowo kara z Ustawy Karnej Skarbowej za uszczuplenie 150,00zł to ok.2500,00zł . Wzywany podejrzany sam musi udowodnić , że to nie on usunął te kotki / domki itp zależy co się stało / . Ciekawe jak to zrobi ? Wiem , że to podłe , a UKS jest instytucją straszną .
Tylko czy :kotki , Wasze pieniądze i ciężka praca , oraz te z naszych podatków , są nic nie warte i może byle głup i sadysta je bezkarnie marnotrawić kpiąc z prawa . Jeżeli organa ścigania mimo obowiązujących ustaw ,nie chcą podejmować interwencji , to urzędy powołane do ochrony państwowych pieniędzy ich w tym zastąpią . Mnie też wstrząsa takie przedstawienie sprawy , ale bezkarność rozbestwia i trzeba szukać alternatywnych do policji i sądów dróg obrony interesów zwierzaków ,którymi się opiekujecie . :ryk: :mrgreen:


to co piszesz o mozliwosciach US jest bardzo ciekawe - gdzie tzn do jakiej komórki nalezy zgłosić? :mrgreen:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon lis 03, 2014 6:13 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Oby jeszcze jak najdłużej była taka przyzwoita pogoda.Zwierzętom łatwiej, a i karmicielom również.Popedałowałam wczoraj pod hutę, w domku burasi już nic nie było do jedzenia.Nałożyłam sporo do misek, nalałam ciepłej wody.Woda bardzo się przydała :mrgreen: Tam jest taka stara etażerka, trzymam na niej czyste miski, zapakowane w reklamówkę.Któryś kot postanowił to obsikać, jest tam dość ciemno, nie zauważyłam i .... :evil: Na szczęście tylko rękę sobie tym oblałam.To już drugi raz.Zaznacza tym teren? A nie może gdzieś indziej?
Sowa na mnie czekała, ale jakoś do misek się nie rzucała, widocznie głodna nie była.
Pod hutą stały zestaw, cztery czarne i krówek.Wszystko wybiegło mi na spotkanie.To takie miłe, naprawdę.Najadły się, wszystko im smakowało, a Misia próbowała gotowane podgardle dla psów.Miały słoninę, bo wiem, że tłuszcz jest im teraz bardzo potrzebny.Ugotowałam dwie ćwiartki z kurczaka, u nas pod koniec tygodnia jest promocja, za te dwie zapłaciłam niecałe 3 zł, a miałam litrowy słoik mięsa.Skórki i chrząstki też są dobre, rosół dowiozłam ciepły, rozgrzały się nim.
Pies Maks oczywiście był i był głodny.Na terenie huty są psy, trzymane chyba na uwięzi, słyszę je tylko.Wczoraj bardzo wyły, być może czuły jedzenie, a nikt ich w święta nie nakarmił.Nie wiem.
Czarnuszki już najedzone
Obrazek
Jadzia jest malutka, ma takie jakby brązowawe futerko
Obrazek
To już ładny kot
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lis 03, 2014 9:08 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Pon lis 03, 2014 19:56 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

O tak, jakby to coś miało dać, to odtańczyłabym nawet taniec, jak Indianie zaklinający deszcz, o ładną pogodę jak najdłużej. Głównie z takich powodów, o których piszesz...
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12778
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lis 03, 2014 21:02 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Huciane kotki mają apetyt :D Dzisiaj czekały na Dorotę, dostały oczywiście jedzonko.Muszę zamówić karmę w Zooplusie, idzie tego sporo.Dorota ma u siebie dwa bezdomniaki, płci nadal nieznanej, jedno bure, a drugie to marmurek.Już odchuchane, dostają regularnie jeść, ale są bardzo dzikie.No i dobrze, niech będą nieufne.Coś też się stołuje pod oknem p.Izy, trudno to jednak wyśledzić, tylko puste miseczki świadczą o tym, że było i się najdło.
Aha, w ogródku pod oknem p.Izy zakwitły fiołki :D Naprawdę! Nie jest ich dużo, ale są.Jutro zrobię zdjęcia.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lis 04, 2014 13:16 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Biało-bure jednak kręci się już po osiedlu.Rano p.Iza nakarmiła to.Zrobiłam znowu kilka zdjęć z daleka, bo to jednak jest bardzo płochliwe.Wkleję później, bo aparat dałam p.Izie.Ktoś wyrzucił na trawnik jakiś stary dywanik i to coś sobie na tym leżało, wygrzewało się w słonku.Sporo okienek piwnicznych jest otwartych, ale chyba będę musiała zrobić domek.Szkoda, że nie ma już takich bujnych krzewów, irgi wymarzły, ale może uda mi się jakoś taki domek postawić i go trochę zamaskować.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lis 05, 2014 15:51 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Wietrzysko dzisiaj okrutne, ale za to temperatury wręcz letnie.Podjechałam wcześniej pod hutę, były czarnuszki, trzy, bo Strzałka się nie pokazała.Ja już opłakałam Kleksa, a to on przychodzi na jedzenie, nie Rysio :oops: Rysio chyba stołuje się w domku burasi.Tym razem zostało mnóstwo suchej karmy.Któryś z kotów nią zwymiotował :( , nie mam pojęcia dlaczego.Sprzątanie tego do przyjemności nie należało, ale jak mus to mus, nieprawdaż? Sowa też się zjawiła, tym razem zaczęła od mokrej karmy z puszki, nerki jakoś mniej jej chyba smakowały.
Uprzedziłam Dorotę, że koty bardzo najedzone, żeby im nic nie dawała.No i faktycznie, żaden się nie pojawił.
Psa Maksa też nie było, przynajmniej będzie więcej jedzenia dla bezdomnych.Kupiłam psią kiełbasę, taką, którą domowe psy jedzą, jest tylko w jednym sklepie.Oczywiście chleb ze smalcem dla zapchania żołądków również.Więcej nie dam rady w żaden sposób.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lis 08, 2014 6:32 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Dzisiaj ciepło, ale pada :evil: Trudno, koty i psy muszą dostać jeść.Jak zwykle w weekend była promocja na mięso drobiowe i kupiłam trochę, niewiele zapłaciłam, a sporo gotowanego mięsa dostaną, kości i chrząstki, tłusty rosół, jakoś to podzielę.Były skrzydła kacze po 2,99, a już są po 4,99, to spora różnica, nie kupiłam.Dorota ma długi weekend, nikt nie pracuje, musimy podjechać w któryś dzień i nakarmić też jej koty.Mam nadzieje, że będzie dość ciepło, bo tam to już naprawdę strasznie daleko.
Buro-białe przychodzi do kociej stołówki, ale wieczorem tego nie widzę, rano owszem, ale nie przychodzi o stałej porze.Chyba to kocur, wydaje mi się, że coś tam ma pod ogonkiem.Już wie, że p.Iza wyrzuci mu coś do zjedzenia, kiedy się tam pokaże, ale nadal bardzo się boi.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lis 08, 2014 14:53 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Jakoś nie padało, było bardzo ciepło, sama przyjemność jechać pod hutę.Ucieszyłam się, bo w domku burasi było jeszcze odrobinę suchej karmy, chociaż kota żadnego tam nie zastałam, a w budce styropianowej nie czułam ciepła.Myślę, że jest tak wysoka temperatura, że koty wolą spać gdzieś pod krzaczkiem.Sowy nie było, wołałam ją i dzwoniłam dzwonkiem od roweru, ale nie pojawiła się.Zobaczymy, czy przyjdzie jutro.Martwię się też, bo już chwilę nie widziałam Strzałki.Czyżby coś się z nią stało? Bezdomniaki dostarczają takich stresów.Były za to trzy czarnuszki, Kleks, pies Maks i śliczne burasiątko, a właściwie tygrysiątko :lol: To chyba kilkumiesięczna kocia dziewczynka.Jest cudna, pięknie pręgowana i ma gruby, puchaty ogonek.Oczka czyste, wychudzona nie jest.Biedna pokonała strach, głód był silniejszy.Potem już chyba uwierzyła, że z mojej strony nic jej nie grozi i jadłą i jadła...Dostała karmę z puszki, suchą i gotowanego kurczaka w rosole i to gotowane mięso smakowało jej najbardziej.Najadła się jak bąk i poszła potem w krzaczki umyć sobie futerko.Parę zdjęć zrobiłam, ale z bardzo daleka, bo aparatu się bała.Mam nadzieję, że jutro też przyjdzie.
Obrazek Obrazek Obrazek
Piękny Bambo
Obrazek
I Kleks
Obrazek
Widać troszkę śliczny pyszczek kici
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lis 08, 2014 15:17 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Jak dobrze, ze maja Ciebie :ok: :1luvu:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lis 08, 2014 17:42 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Cindy pisze:Jak dobrze, ze maja Ciebie :ok: :1luvu:

A żebyś wiedziała.Ale ja już nie bardzo daję radę.Mam swoje lata, to dla mnie już wysiłek.Najłatwiej byłoby otworzyć puszkę, nasypać suchej karmy i z głowy.Mnie jednak jest ich szkoda.Bezdomne, to już nieszczęście, dlaczego więc mają kiepsko jeść? Naprawdę sporo czasu zajmuje mi zrobienie zakupów, ma być tanio, ale nie byle co.To potem trzeba ugotować, poporcjować, w dodatku tak, aby zmieściło się do bagażnika.No i pokombinować coś dla psów.W dodatku to są trzy miejsca, niezbyt ekonomicznie to wychodzi, ale tak bytują.Jeszcze mam pod blokiem to buro-białe, przecież nie przejdę obojętnie, prawda? Ludzie nie przeszkadzają kotom, nie prześladują ich, to przyznaję.Przynajmniej w rejonie mojego bloku i dwóch pobliskich, w środku których jest trawnik.Jeść jednak nie dostaną od nikogo poza p.Izą i mną.
edit: obiecane fiołki w listopadzie i buro-białe ( chyba kocurek)
Obrazek Obrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56158
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lis 08, 2014 18:31 Re: Huciane koty.Częśc II.Koty z działki.Psy s.47.Burasiątko

Tez zapytuje czasem sama siebie: po co ci to? Ale nie potrafie zyc tylko dla samej siebie. Za moja emeryture moglabym spokojnie i dostatnio zyc - ale czy takie samolubne zycie ma sens? Musze jeszcze pomagac synowi najmlodszemu zanim zdobedzie zawod i ciesze sie, ze moge mu pomoc tak samo jak ciesze sie, ze moge pomoc komus nakarmic jakies zwierzatko. Bez tego moje zycie nie mialoby wiekszego sensu. Z Toba to inna sprawa - bo oprocz pieniedzy wkladasz w to serce robiac zakupy, kombinujac jak wyzywic te wszystkie potrzebujace zwierzaki i bez wzgledu na pogode, pore roku czy dzien z trudem moze ale idziesz i robisz to co nakazuje Ci sumienie i serce, bo uwierz mi nie potrafisz inaczej i bez tego Twoje zycie wydawaloby Ci sie bez sensu. To straszne nie byc potrzebnym....nikomu :? Jesli nie bede potrzebna juz nikomu - to nie chce zyc.....po co?
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości