
nie wyobrażam sobie tego dziecka na wolności

jutro łapię pierwszą koteńkę na sterylizację,uzgodniłam z weterynarzem...po południu zawiozę ...najgorzej tym autobusem,pełno ludzi,koty się panicznie boją tego tłumu,miauczą,a niektórym to się nie podoba

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kicikicimiauhau pisze:Niekiedy kierowca każe mi płacić też za kota bilet
kiedyś jechałam busem z Gliwic z Puszkiem po operacji,tłum okropny i pewien facet tak na mnie naskoczył,że mam kota dać gdzieś tam na górę...jak tak można,ja uważam...trzymam kontenerek żeby tylko kot nie miał wstrząsów,a ten mi każepotem takie dwie miłe panie z sercem wzięły kontenerek z Pusiem na swoje kolana i jakoś dojechaliśmy...różni są ludzie...
wiesiaczek1 pisze:kicikicimiauhau pisze:Niekiedy kierowca każe mi płacić też za kota bilet
kiedyś jechałam busem z Gliwic z Puszkiem po operacji,tłum okropny i pewien facet tak na mnie naskoczył,że mam kota dać gdzieś tam na górę...jak tak można,ja uważam...trzymam kontenerek żeby tylko kot nie miał wstrząsów,a ten mi każepotem takie dwie miłe panie z sercem wzięły kontenerek z Pusiem na swoje kolana i jakoś dojechaliśmy...różni są ludzie...
co to za ludzie, jakieś hieny /przepraszam hieny/
u mnie na działkach mój sąsiad nienawidzi kotów,
to, że dokarmiam bardzo mu przeszkadzało,
poszedł na skargę do Zarządu, a tam niestety źle trafil, bo lubią koty,
teraz jego działka zaniedbana, chyba choruje,
ja nikomu źle nie życzę, ale nienawiść nie jest dobrą cechą, bo wraca![]()
moiże już o tym pisałam, to przepraszam
kicikicimiauhau pisze:wiesiaczek1 pisze:kicikicimiauhau pisze:Niekiedy kierowca każe mi płacić też za kota bilet
kiedyś jechałam busem z Gliwic z Puszkiem po operacji,tłum okropny i pewien facet tak na mnie naskoczył,że mam kota dać gdzieś tam na górę...jak tak można,ja uważam...trzymam kontenerek żeby tylko kot nie miał wstrząsów,a ten mi każepotem takie dwie miłe panie z sercem wzięły kontenerek z Pusiem na swoje kolana i jakoś dojechaliśmy...różni są ludzie...
co to za ludzie, jakieś hieny /przepraszam hieny/
u mnie na działkach mój sąsiad nienawidzi kotów,
to, że dokarmiam bardzo mu przeszkadzało,
poszedł na skargę do Zarządu, a tam niestety źle trafil, bo lubią koty,
teraz jego działka zaniedbana, chyba choruje,
ja nikomu źle nie życzę, ale nienawiść nie jest dobrą cechą, bo wraca![]()
moiże już o tym pisałam, to przepraszam
Nie współczuję temu "miłemu" panuA tak na poważnie - tacy niestety są niektórzy ludzie
Nawet koty im przeszkadzają...
kicikicimiauhau pisze:Na obiadek dla bezdomniaczków ugotowałam wątróbkę, ryż i mokreDo tego ciepłe mleczko
Rano na jednej ze stołówek spotkałam młodego jeża, koty patrzyły na niego z zaciekawieniem
kalair pisze:Laluś jest przekochany, pozdrawiamy serdecznie!
cathella pisze:kicikicimiauhau pisze:Na obiadek dla bezdomniaczków ugotowałam wątróbkę, ryż i mokreDo tego ciepłe mleczko
Rano na jednej ze stołówek spotkałam młodego jeża, koty patrzyły na niego z zaciekawieniem
Ja też dokarmiam koty na moim terenie, nie przychodzi ich dużo - jedna bura Szarusia, jeden duży bury kocur o roboczym imieniu Puszak i jeszcze jeden kocur bandyta, ale ten ma właścicielkę. I pies sąsiadów, taka mała, ruda, trzęsąca się sarenka. U mnie sytuacja o tyle komfortowa, że mam dom z ogrodem, więc nikt nie wejdzie mi w paradę i np. nie wyrzuci misek. Ale do rzeczyOstatnio wieczorem wychodząc z psem na spacer widziałam jeża giganta, który wyjadał kotom z miski. Żeby jeszcze robił to kulturalnie
ale nie - wywrócił michę, wlazł do niej do połowy i narobił bałaganu. Na mój widok uciekł, choć nie płoszyłam go, w końcu to pożyteczne piękne stworzenie. Posprzątałam i poszłam na spacer z pieskiem. Kiedy wróciłam, miska znów była przewrócona, widocznie on też wrócił i dojadł. Słyszałam, że jeże to straszne flejtuchy i potwierdził
o się
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 165 gości