Fryga i Mati - czarne piękności Odsłona druga

barbarados pisze:Bez ofiar w ludziach ?!?

Bez. Co najwyżej z niewielką stratą skóry na rękach. Albo i nie, jak zawinęłam łapsko w rękaw swetra.
Ma się wprawę z agresywnym kotem :mrgreen:

mir.ka pisze:
pasuje?

za młody

ja biorę takie 10+

mir.ka pisze:
mag828 pisze:
mir.ka pisze::ok:

to jeszcze nie doleczona?

niestety
kot mnie znienawidzi

to po co te lody jadła ukradkiem

teraz mnie pobolewa gardło, więc też jem lody od rana :mrgreen:

barbarados pisze:Nie znienawidzi . Przejdzie jej . Mnie Luna nie znienawidziła za codzienne zastrzyki z wit B na kręgosłup . Za to wszystkie palce mi pogryzła
Za zdrówko

dziękujemy :1luvu:

dziś znowu udało się po 3 próbach, później na udobruchanie była pyszna saszetka

oczywiście chodziłam z miską za kotem... żeby księżniczkę ułagodzić...

MaryLux pisze:Ojtam ojtam, dacie radę

jakos dajemy, jeszcze tylko 3 :mrgreen:

MB&Ofelia pisze:Wielkie !

Na Ofelię miałam kiedyś sposób w kwestii podawania tabletek. Brałam tabletkę w łapę i szłam bawić się z Ofelią "po kociemu", tzn. rękami. Przewracałam kotka i "miątoliłam", a pannica mordowała moją rękę. Cała sztuka polegała na tym, żeby wrzucić tabletkę do kociego pyska, jak kota akurat leżała do góry kołami i miała choćby uchylony pysk, po czym przytrzymać chwilę zanim nie łyknie.
Czasami się udawało

tak to pewnie by mi sie udało z Mati, księzniczka Fryga tak się nie bawi :kotek:

MB&Ofelia pisze:
barbarados pisze:Bez ofiar w ludziach ?!?

Bez. Co najwyżej z niewielką stratą skóry na rękach. Albo i nie, jak zawinęłam łapsko w rękaw swetra.
Ma się wprawę z agresywnym kotem

najważniejsze żeby metoda dała efekt :kotek:

mag828 pisze:
MB&Ofelia pisze:Wielkie !

Na Ofelię miałam kiedyś sposób w kwestii podawania tabletek. Brałam tabletkę w łapę i szłam bawić się z Ofelią "po kociemu", tzn. rękami. Przewracałam kotka i "miątoliłam", a pannica mordowała moją rękę. Cała sztuka polegała na tym, żeby wrzucić tabletkę do kociego pyska, jak kota akurat leżała do góry kołami i miała choćby uchylony pysk, po czym przytrzymać chwilę zanim nie łyknie.
Czasami się udawało

tak to pewnie by mi sie udało z Mati, księzniczka Fryga tak się nie bawi

Z Czarnidełkiem też bym tak nie dała rady, to "facypistka" i mojej ręki atakować nie będzie, prędzej zwieje za kuchenne szafki. Ale Ofelia była i jest "groźmną kotą" i lubi takie zabawy.

Małej Czarnej kiedyś chciałam wyczyścić uszy, bo znów zaczęło się w nich zbierać czarne coś-nie-wiadomo-co. Zwabiłam kocię do łazienki, sięgnęłam po płyn do uszu, przytrzymałam... a kocię się wyrwało i ziuuuuu! przez kocie drzwiczki

Szczęka mi opadła do poziomu podłogi. Wtedy jeszcze nie miałam pojęcia, że Carmen umie z tych drzwiczek korzystać. W końcu jej tego nie uczyłam. Musiała sama się nauczyć albo zaobserwowała Ofelię.
Musiałam zablokować drzwiczki, ponownie złapać kocię i zanieść do łazienki. Czarnidełko wiedziało, którędy uciekać, ale tym razem zonk! Mimo to tak napierała na te drzwiczki, że się bałam, że je wyważy! :strach:

Naprawdę silna z niej kota, jak się zaprze, to ruszyć nie można!

mag828 pisze:
mir.ka pisze:
pasuje?

za młody
ja biorę takie 10+

przechować Ci? :mrgreen:

♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12

Cześć dziewczyny, jak się macie? Jak Frygunia?

mir.ka pisze:
mag828 pisze:
mir.ka pisze:
pasuje?

za młody
ja biorę takie 10+

przechować Ci?

spoko

vanesia1 pisze:Cześć dziewczyny, jak się macie? Jak Frygunia?

trochę lepiej, ale jeszcze nie do końca dobrze, zostały nam jeszcze 3 tabletki, wczoraj był zastrzyk
Fryga kaszle zdecydowanie mniej ale jednak jeszcze...
i pani wet niezbyt podobało się jej gardło i węzły wczoraj :roll: