Ja Bureczkowi imienia nie dawałam. Z takim przyjechał z Krakowa. U BarbAnn w albumie już był jako Burek. Nie wiem, czy do schroniska trafił już jako Burek, ale u mnie od pierwszego dnia reagował na to imię. A ponieważ nasze relacje na początku były...hmm... trudne

postanowiłam nie pogarszać sytuacji nauką nowego imienia.
Normalny koncert życzeń

Gutek, będzie i Debi. Suka czuje się bardzo dobrze. W jej zachowaniu nie ma śladu po operacji. Pozostaje czekać i co kilka dni sprawdzać całe ciało, czy coś nie rośnie. Ale po zdjęciu kubraczka zauważyłam, że schudła. Nie wiem, czy sama operacja mogła spowodować spadek wagi ciała. Mam nadzieję, że nie jest to skutek choroby.
A psy masz piękne. Tylko sądząc po drugiej fotce, strasznie niedożywione
