Co jest mojej bidzie?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 24, 2002 23:34 Co jest mojej bidzie?

Otwieram nowy temat, bo bardzo potrzebuje Waszych rad.

Daisy znowu sie podle czuje. Ale najpierw krotka historia - kot przestal jesc i kichal, najpierw to bylo lekko czerwone gardlo, potem zapalenie gornych drog oddechowych. Kota ma 9 miesiecy i od miesiaca choruje :cry: . Jeden antybiotyk, drugi, lekka poprawa raz na jakis czas a potem znowu...

Ostatnio juz nawet lepiej sie czula, bawila i ladnie jadla, ale miala taki niby kaszel/krotkie kichanie, jak cos wachala - Krzysia, a szczegolnie meczylo ja to przy jedzeniu. Troche tak, jakby sie dusila. U weta okazalo sie, ze co prawda pluca i oskrzela czyste, ale w gardziolku nadal jakis niepokojacy chrobot. Zastanawialysmy sie z weta, czy przypadkiem nie ma na cos alergii (no nie wiem, futro Krzysia? kurz?) tym bardziej, ze jakis czas temu podejrzewana byla astma.

Dostala Sinolux przeciwzapalnie w piatek. W sobote - calkiem zdrowy kot, ktory odstawial galopady za Krzysiem. Dzisiaj - zewlok kota, ktory przez caly dzien spi i oczywiscie nie je. Jest nawet gorzej, bo nie chce pic (do tej pory prznajmniej pila ladnie). Jutro oczywiscie do weta z powrotem.

Wetka mowila, ze jak zadziala Sinolux - a wyglada na to, ze na ten kaszel/kichanie zadzialal - to dostanie druga dawka i powinno byc OK. Jak nie zadziala, to zrobimy przeswietlenie i bedziemy szukac dalej.

Czy ktos z Was mial moze cos podobnego? albo cos podejrzewa po opisie? Bardzo sie o nia martwie i bede wdzieczna za jakies podpowiedzi/ sugestie.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lis 25, 2002 7:38

To rzeczywiscie moze byc alergia. To nie jest normalne, ze kot sie po antybiotyku podnosi, a potem ma nawrot. Moznaby ja przebadac...

Ja nie wiem jak to wyglada, ale jak Biala do mnie przyszla to byla odrobaczona.

A za jakis czas zaczela kaslac. No i leczona byla na przeziebienie. Potem znowu zaczela kaslac. dr Beata mi zasugerowala odrobaczenie strongholdem. Zaraz potem Biala byla laskawa spawiowac sie glistami.
Odrobaczylam i jak reka odjal.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon lis 25, 2002 9:59

Nie wiem, jak się podaje Synolux, czy codziennie czy tak jak Betamox co 2dni...
Nie wiem, czy to tak nie było, że kot dostawał antybiotyk 3-4 dni, czul się lepiej, antybiotyk odstawiony, pogorszenie?

W tym przypadku spróbowałabym dawać antybiotyk, na który kotka dobrze reaguje, dlużej, nawet do 2 tygodni. Oczywiście Lakcid dostaje?
Do tego osłonę na wątrobę i nerki, np. Hepatil i Urosept (są też inne srodki, co wet wybierze) i Actimel, żeby się grzybica nie wdała.
Mnie to wygląda na niedoleczaną infekcję, która wraca.

A z tymi robakami to dobra myśl, czasem najprostszych rzeczy trudno sie domyślić. Warto spróbować odrobaczenia.

Kazia

 
Posty: 14030
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 25, 2002 10:16

Kaziu dziekuje. Pogadam z wetem, a jak nie bedzie chcial wspolpracowac, to chyba go zmienie, no.
Odrobaczana niby byla, ale jakis czas temu, w lipcu. Lakcid dostaje.

Dzisiaj rano zjadla dwie chrupki (od wczoraj w poludnie!) i sie kot chcial zakaslac na smierc. Po dwoch chrupkach spasowala. No i znowu kicha. Krzys tez cos dzisiaj rano metnie wygladal i nie chcial jesc.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lis 25, 2002 10:56

Krzysia chyba też powinnaś pokazać lekarzowi?

Eva

 
Posty: 2399
Od: Wto lut 05, 2002 17:24

Post » Pon lis 25, 2002 11:23

Mój Parys Synulox dostawał 2 razy dziennie po 1 tabletce.
Pandora kasłała przez pół roku. Nie wiadomo było od czego. Miała kaszel i chrypkę. Ale samopoczucie miala dobre. Co sie okazało (straciła całkiem głos):
kaszel to alergia i zasierścienie dróg oddechowych...Zapalenie oskrzeli na tle alergicznym...
Stracony głos 8O 8O 8O dziwna ruja...
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pon lis 25, 2002 11:25

Oczywiscie. Oni oboje ciagle sa wozeni do weta, bo Krzysia wzielam ze strasznym swierzbowcem i walczymy z tym od 2 miesiecy :( . A ostatnio mial czerwone gardziolko i codziennie dostaje syropek. Mial jechac

Patrzac na to, jak czesto jedze do weta z obojgiem, mozna by pomyslec, ze zla kocia matka jestem. Ale mnie sie chyba takie chorowite egzemplarze dostaly...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lis 25, 2002 11:28

Chorowite jak chorowite, możliwe że faktycznie coś niedoleczonego oba nęka, wracając do chwila. Hm... na tle grzybicznym?

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 25, 2002 12:38

Polecam panią Beatkę. Poczytaj wątek Samuela - 8 wetów i nic :?

Jeśli nie boisz się badań niekonwencjonalnych polecam naprawdę - tak możesz się długo bujać.

Samuel dostaje synulox 2 x dziennie. Też go podnosi natychmiast, po odstawieniu jest nawrót.

W dodatku jeden wet mi powiedział, że koty nie powinny dostawać synuloxu :roll:

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon lis 25, 2002 15:02

Dzwonilam do 4 Lap, ale wolne (pozno-popoludniowe) terminy sa dopiero w srode. Ja jutro wyjezdzam w podroz sluzbowa, bede w piatek wieczorem. Kolezanka bedzie codziennie zagladac do kotow.

Wiec jedziemy dzisiaj do starego weta jeszcze. W razie czego bede probowala jechac z nia np do Dr Doolittle - tam maja szpitalik, wiec mialaby opieke calodobowa.

Trzymajcie kciuki prosze.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lis 25, 2002 20:20

U pani Beaty w srode?
Moze zmienila godziny przyjmowania... o nia pytalas? Bo wczesniej po poludniu przyjmowala we wtorki i czwartki... i czasem w piatki
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon lis 25, 2002 20:23

zuza pisze:U pani Beaty w srode?
Moze zmienila godziny przyjmowania... o nia pytalas? Bo wczesniej po poludniu przyjmowala we wtorki i czwartki... i czasem w piatki

Tak tak, poniedzialki i srody to rano, a piatki rzeczywiscie zmiennie.

Mijo

 
Posty: 1747
Od: Wto lut 05, 2002 9:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 25, 2002 20:59

Pytalam o nia, ale i tak nawet piatek mnie nie ratuje - bede w Warszawie dopiero kolo 21.00, pewnie juz wtedy nie przyjmuje.

Jak przyszlam z pracy to Daisy tak podejrzliwie na mnie patrzyla, az zrobilo mi sie wstyd ze kota znowu do weta bede ciagac :oops: :oops: :oops:

Zjadla mi troche suchego z reki, a potem doprawila banankiem dla dzieci ze sloiczka! Krzys szalal jak zwykle i rzucil sie na suche. BTW, bede miala chyba male paczuszki Iamsa na zbyciu, bo kupilam dzisiaj w ramach sprawdzania kotow :wink: i chyba nie chwycilo :? Iams dla dzieci (fioletowy) i pomaranczowy z rybka oraz hair control.

U weta zostala dokladnie osluchana i dostala ten sam zastrzyk. To nie byl Synulox ale cos "oxc...." nie pamietam :oops: . Wetka powiedziala, ze nie chce probowac nowych lekow skoro ma mnie nie byc przez kilka dni, b. rozsadnie. Pobiegniemy do niej w piatek po moim przyjezdzie.

Daisy po zastrzyku znowu w normie, wlasnie zaczaja sie na Krzysia, ech...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon gru 02, 2002 10:11

Chyba wiem, o co chodzi!!!

Wczoraj rano bylam tak zdesperowana, ze najpierw nakarmilam Daisy "recznie" strzykawka a/d hillsa (byla wyraznie zdegustowana i po seansie uciekla truchcikiem pod lozko :lol: ), a potem pojechalam kupic hillsa krolikowego (no wiem, ze dla doroslych, ale jej smakowal). W skrocie - kot nie jadl od wizyty u weta w piatek wieczorem.

Hillsem krolikowym po poludniu wczoraj byla zainteresowana, ale tylko z reki albo z podlogi :? . Wiec wsypalam jej - zamiast na metalowa lub plastikowa - na plaska ceramiczna miseczke. I zjadla z miski troche!!! Bez zadnych towarzyszacych dzwiekow :)

A dzisiaj byla ladna kupka w kuwecie, i rano ja przylapalam na jedzeniu Puriny dzieciecej tez z takiej miski :) . Oczywiscie pojedzie wieczorem do weta, profilaktycznie, i moze jakies badanie krwi strzelimy. Trzymajcie kciuki zeby to bylo to... I teraz chyba powinnam im wymienic miski na wode, musze kilka dodatkowych kupic.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon gru 02, 2002 20:47

To info dla zainteresowanych (wiem, ze Was to nie interesuje :cry: ).

Daisy jest zdrowa jak ryba, i sama je. Wetka mowi, ze koty czesto maja tzw alergie kontaktowa, szczegolnie na metale. I to jest chyba to. Jutro jade kupic cala mase porcelanowych miseczek :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google [Bot], puszatek i 41 gości