Śródborów czyli JOKOT w lesie

Aga, zdecydowanie nie powinnaś nigdzie jeździć, tylko co by ta biedna kocina wtedy zrobiła?
:ok:

No nie powinnaś - Ciebie go naprawdę strach gdzieś puścić :roll:

A kotka powinna się nazywać Krwinka. O!

**Adopcje: 10 >>**

Dla kota dobrze ,że ty byłaś na drodze. Starch ile osób ją widziało i pojechało dalej.
Najgorsze dla kociarza jest to,że on zawsze koty widzi w byle ścierze leżącej na drodze :cry:

Koty szczęście, że nie skończyła jak ściera na drodze, ale pewnie była już bliska wyczerpania swojego limitu na szczęście. Albo samochód albo głód, obydwa wyroki były bliziutko...

Krwinkę źle się wymawia, dlatego jest Kropelka. :wink:

Dla Kropelki za udany przegląd i pomyślne wyniki :ok:

Swoja drogą to faktycznie powinnaś mieć zakaz jazdy z pustym kontenerkiem :mrgreen:

Strach z domu wychodzić :roll:

Udało Ci się kiedykolwiek NIE przywieźć z dłuższej samochodowej wycieczki kota? :twisted:

Anika, zdarzało mi się NIE przywieźć kota z Przylądku Północnego, Przylądku Roca czy innej Sycylii. :lol:

Czyli UMIEM. :mrgreen:

Wyjątki potwierdzające regułę :twisted:

Agneska pisze:Czyli UMIEM.

Umiejętności nie trenowane odpowiednio często zanikają

.
Za Kropelkę (a może Rondę?) :ok:

.

To znaczy, że powinnaś jeździć samochodem TYLKO zagranicę :twisted:

a mogłam ja to załatwić, pociągiem - tylko co by się stało z Kropelką

**Adopcje: 10 >>**

alix76 pisze:To znaczy, że powinnaś jeździć samochodem TYLKO zagranicę
a mogłam ja to załatwić, pociągiem - tylko co by się stało z Kropelką

ale do granicy jakoś dojechać należy :mrgreen:

Za Kropelkę :ok:

i za Twoje wielkie serce :1luvu:

ASK@ pisze:
alix76 pisze:To znaczy, że powinnaś jeździć samochodem TYLKO zagranicę
a mogłam ja to załatwić, pociągiem - tylko co by się stało z Kropelką

ale do granicy jakoś dojechać należy

Samolotem! Przy opcji "kwarantanna" widać kapitulują! :mrgreen:

I tu jest słaby punkt planu. :wink:

Od wielu lat jestem nielot. Zadawanie się z kontrolerami ruchu powietrznego może skutkować absolutną odmowa wejścia na pokład. :smokin:

No, raz jedna zaprzyjaźniona forumowiczka zabrała mnie na pokład małego samolociku, ale na szczęście stał w hangarze. :mrgreen:

Zaraz pojedziemy z Kropelką/Rondą na przegląd. :ok:

Kropelka została "wstępnie obrobiona" weterynaryjnie, testy wyszły na szczęście ujemne.
Straszliwie chuda jest, życie jej nie rozpieściło. :roll:

Wyceniono ją na maksymalnie 2 lata, pewnie jest z poprzedniej wiosny.
Całą noc przespała na łóżku, obok mnie, usiłowała udawać, że nie widzi Ziuty i Baśki, wrednie prychających.
Chciałabym, żeby szybko doszła do lepszej formy...

Śródborów czyli JOKOT w lesie

Kto przegląda forum