Miau.PL • Zobacz wątek

Bardzo dziękuję :1luvu:

Futrzaki wymiziam :201461

CoToMa - czy na wydarzeniu o wspomożenie tego biedaka z Rudy mogę podać Wasze dane ? Nazwa , nr konta ?

Tak, ale pieniądze za benzynę musiałyby trafić chyba do Justyny (nie mogą iść przez nasze konto).

Manga z niewydolnością nerek

Manga została znaleziona w fatalnym stanie, cała pogryziona, w strupach i wychudzona do granic możliwości. Okazało się, że pogryzienie nie jest jedynym problemem. Jej nerki są w tragicznym stanie, bardzo źle wyglądają na usg, wyniki krwi też są złe. Koteczka jest cały czas leczona i nawadniana, ale mamy świadomość, że w każdej chwili może nastąpić załamanie. Na szczęście sama je, ale jest bardzo chudziutka. Na dniach będziemy powtarzać badania, choć obawiam się, ze nie będą dobre.
Myślę, że wcześniej miała dom, bo od początku była miziasta i nie bała się ludzi. Manga lubi inne koty i dobrze czuje się w ich towarzystwie. Najbardziej lubi surowe mięso, do tego stopnia, ze pewnego razu pomyliła z nim mój palec i przedziurkowała go kłami. Śmiałam się, że moglibyśmy ją zatrudnić na stanowisku dziurkacza.

W piątek Manga miała powtarzane badania, niestety wyniki ma bardzo złe, to najprawdopodobniej chłoniak. Na razie sama je, ma dostawać to co najbardziej lubi.

O matko, ale bida

Manga została wczoraj uśpiona, przestała sama jeść, a nie chciałyśmy karmić jej na siłę, to już nie miałoby sensu.
:cry:

(*)

Strasznie wyglądała. Biedulka.

[']

śpij dziewczynko[*]

Manga była zupełnie domową kotką.
Myślę, że ktoś się jej pozbył z powodu choroby

CoToMa pisze:Manga była zupełnie domową kotką.
Myślę, że ktoś się jej pozbył z powodu choroby

a moze uciekla? Nasz pies z dzieciństwa miał raka, ale w latach 80 nie leczylo sie zwierzakow aż tak. Uciekał, kopał sobie dołki. Raz zabrali go ludzie 2 podwórka dalej, ktos go rozpoznal, Petii wrócil do nas, ale po ok. tygodniu odszedł.

Może.
Ale nikt jej nie szukał, nie pytał o nią

Została znaleziona w dzielnicy fundacji...

(")...

Bardzo proszę o kciuki.
Na 15tą wiozę na operację ratującą życie rudego Sherlocka.
Kocurek jest po wypadku, ma powiększającego się krwiaka pozaotrzewnowego...

To ten rudzielec, który leżał w klatce w pokoju adopcyjnym?
Trzymam kciuki za pięknego, dużego rudzielca, oby się udało :ok:

Tak, to on.
Bardzo się o niego martwię

FAN

Kto przegląda forum