Piotrek i to i to. Jest na prawdę nie fajnie.
Kot źle się czuje ale to skutek całości.
Kefuś ma silną kulawiznę lkm( wetka mówił co to jest ale ja ryczałam ) ,obustronne zwichnięcie rzepek na stronę przyśrodkową II stopnia. Natychmiast należy rozważyć plastykę stawu kolanowego lewego. Kolejna operacja, na drugą nożynkę musi odbyć się za pół roku. Koszty wstępne operacji (jednej) to ... 1000 zł .
Kot ma wyznaczoną operację na 2 września. Janusz nawet nie myślał, zaklepał termin a mnie pocieszył słowami "może stanie się cud". Może Kefirek ozdrowieje cudownie. Jak cudu nie będzie, to wyjścia nie ma. Potwierdziła to i nasza wetka.
Martwię się o małego. Cierpi, nie je.Przetarłam mu dziś żarcie i dodałam convy.
Tyle jeszcze dni do zabiegu. A po operacji będzie jeszcze gorzej bólowo.Jednak mamy 97% szansy na powodzenie.
Martwię się o wszystko. O koszty także ale wyjścia nie ma.
Jutro też jest dzień.
Muszę się pozbierać .
Pomyśleć.
Malce pół na pół chorują. Część jest na granicy zdrowia.
Muszę się pozbierać.
Poczucie winy mnie dowala. Kefirek ma obrażenia jakby spadł z co najmniej 4 piętra. Nigdy w życiu bym nie pomyślała, że ratując kota fundnę Mu cierpienie.