Wyleczyliśmy pęcherz (posiew wyszedł ujemny). Uff.
Pozostał jeszcze polip w uchu. Nie został na razie usunięty bo w uszkach jest jeszcze jakiś stan zapalny, który trzeba wyleczyć.
Problemem jest dla mnie ciągły wilczy apetyt Fiony. Nie wiem czy jej to w końcu minie, czy może to objaw jakiejś choroby.
Karmię swoje koty 3x dziennie. Fiona dostaje podwójne, albo i potrójne porcje, czasem jeszcze coś dodatkowo. Zjada wszystko do czysta. I ciągle jest głodna, nawet zaraz po jedzeniu. Każda rzecz zostawiona w zlewie zostaje przez nią zbadana pod kątem przydatności do spożycia. Chwila nieuwagi i Fiona zjadła: rozmrażające się grzyby, obierkę z ziemniaków, antybiotyk (tabletkę) przygotowywany do podania innemu kotu, wypiła wodę po gotowanych ziemniakach, zabierała się za paprykę.
Waży już około 4,5 kilo, robi się jej sadełko na brzuszku. Mam ją karmić i pozwolić żeby utyła? Zrobić jakieś badania?
Zostawiałam czasem koty na 2 dni same. Teraz nie wiem jak to zrobić - Fiona najpewniej zje w szybkim tempie karmę zostawioną dla wszystkich, a inne będą głodne.