OTW12-f.17,67 - Magicznych Świąt życzymy !

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Czw lip 24, 2014 7:03 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

meg11 pisze:Wróciłam z urlopu :mrgreen: Asiu możesz napisać czy dostałaś jakiś gratisy? z żarełkiem dla maluchów?

Z gratisów to były dwie saszetki RC jakieś tam.Dla doroślaków.

Padam.Padam, nosem się podpieram. Leciwe kobiety nie powinny być matkami karmiącymi. Ledwo zwarłam biust znikomy i pupine podniosłam oklapłą, by żarcie zapodać. Pikuś już smęcił mocno. Rodeńka trącałą mnie nosem a reszta sprzeczki uskuteczniała.
Pada na dworze, pada we mnie. Wiem, wiem na co się zdecydowałam biorąc malce ale w chwili obecnej mam dość. Malce są cudne, urocze ale i mocno stersjące. Zaczynają powoli jeść same ale i tak dokarmianie strzykawą wchodzi w grę. Mam wrażenie ,że tylko je napełaniam, myję, napełniam.... Wczoraj dostały nową kuwetkę. Wyższą. Stała wieczorek cały by nawykły do niej. Więcej zwirku w niej jest ale rant jest wyższy. Dały sobie radę .Nawet malunia Lunka jakoś sforsowałą brzegi by zadowolona zapaść sie w piachu.
Lunka jest spryciarą wielką. Wczoraj odkryłam jak wychodzi z kojca. Na zagieciu dwóch elementów tworzących róg mała wdrapuje się. Potem tylko należy "spaść" i już biega i cuda wyczynia.

Tamiśta jest chora. Oczki siadły. Wiem,że stres ma tutaj swój udział i można mi śmiało zarzucić bezmyślne narażanie małej przez branie kolejnych kotów. Kropimy się.

Do dzików nie zwlokłam się dziś bo lało jak cholera. Może były a może nie. Z reguły dulczą w jakis ukryciach nie racząc moczyć futerek. Latem ich brzunie nie są tak głodne. Jesienią i zimą zawsze czekają nawet jak mróż ogonki im ściska. Doszły mi do karmienia nowe koty. Burasek dziś siedział pod kapiącymi liśćmi i czekał na żarcie. Biedny, głodny kot. Tuż za rogiem ma cały katering suchego a nie rusza się ze znanego miejsca. Przychodzi też 4-ka nowych kotów do naszej mamuni od eRek. Na kotłowni jest też jest jakiś plamkowy i biały z rudym ,o którym już wspomianałam. O dochodzącym płowym burasku już wspominałam. Wrócił czarnuszek co ponoć ma właściciela.Takiego fajnego,że kot zmiata wsio co leży na talerzu burcząc na świat cały.
Niestety, nerki znów poszybowały w górę. A moje torby powiększyły swoją objętość o kolejne pojemniczki.
Wakacje, cholera wakacje się zaczęły.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw lip 24, 2014 7:25 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Maluszki

ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
Obrazek
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw lip 24, 2014 8:01 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

No tak. Z jednej strony zazdroszczę Ci maluszków z całej siły, a z drugiej jak pomyślę co przeżywasz, jaki to jest ogrom pracy, i przede wszystkim jaki stres, to zgroza mnie ogarnia. Ja bym z nerwów trupem padła.

aania

 
Posty: 3278
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Czw lip 24, 2014 8:07 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

I mamunia cudna. Przypomina mi kotkę mojej byłej sąsiadki. Też taka drobinka czarna, najlepsza mama na świecie. Do jej dzieci żaden kot nie mógł podejść.

aania

 
Posty: 3278
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Czw lip 24, 2014 8:10 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

Ło matko, ale śliczne !!! Jak Ty je odróżniasz/poznajesz? Dla mnie wszystkie podobne.
Ich ilość robi wrażenie. Cudne są.
Asiu, medal za ciężką harówkę przy nich Ci się należy. Nie byłyby takie cudne i radosne, gdyby nie Ty.
Za Was wszystkich :ok:

bb0702

Avatar użytkownika
 
Posty: 251
Od: Czw lis 02, 2006 14:15
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw lip 24, 2014 8:39 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

bb0702 pisze:Ło matko, ale śliczne !!! Jak Ty je odróżniasz/poznajesz? Dla mnie wszystkie podobne.
Ich ilość robi wrażenie. Cudne są.
Asiu, medal za ciężką harówkę przy nich Ci się należy. Nie byłyby takie cudne i radosne, gdyby nie Ty.
Za Was wszystkich :ok:

Nie moja, nie moja tylko zasługa... Janusz bardzo dzieci pilnuje i nadzoruje.
Dzięki Waszej pomocy łatwiej nam ogarnąć stadko bo nie musimy zamartwiać się o puste miseczki. :1luvu:
Zasługa jest każdego ale ja mam przywilej poznawania ich wszystkich.
Amelka jest drobną burasią o trójkątnym pysiałku i małych oczkach. Ma inny wyraz buźki, taki "zamyślony". Malunia nadal jest. Ale brzuszek nosi wielki. Jest bura.Taka "zwykła" bura.
Andzia jest buro-płowa, o pięknych wielkich oczkach i ślicznym, trójkątnym pysiałku. Koniec ogonka ma biały i przy pysiu też ma jasniejsze plamki. Zgrabna.
Agatka jest okrągła w sylwetce i na buzi. Największa z sióstr i największa z kociejstwa. Bystra bardzo. Lekko puchata. Ma inna sierść w dotyku.
Lolek jest pingwinkiem o pięknych oczach. Jego nochalek jest biały z małą kropką. Duży jest i mizialski. Przy ogonku ma białe włoski jakby mu bielizna wystawała.
Lunka jest pingwinią najmniejszą z rodzeństwa.O lekko przedłużonym włosku.Na karku ma biały, podłużny ślad - wisiorek. Nosek jest czarny, czarna plamka na podbródku.
Lesio jest czarnym chłopczykiem .Największym z czarnuszków. Ma więcej białego pod szyjką i na podbrzuszku. Miziak.
Leoś jest drobny i ma tylko niewiele białego na szyjce i brzuszku. Lekko tchórzliwy. Ma mądre oczka, jest wesoły i lubi nas zagadywać.
Lenka jest podobna do Leosia tylko końcówkę pci ma inną ;) By nie pomerdała się przy zastrzykach wycięłam jej deczko łysinki na główce. Spokojna, miziata, odważna.

Wszystkie są fajne, otwarte, lecące do nas i zagadujące. Wszystkie mają wiele fajnych cech. Czawrnuszki swoimi pysiałkami przypominają małe niedźwiadki. Małą Lunka rozbraja swoimi za długimi nożynkami i malunim ciałkiem. Amelcia to cudo TZ-ta. Andzia jojczy by ja na ręce brać. To samo leoś, Agatka i Loluś. Rąk nie staje jak do nich wchodzę by posiedzieć i pogadać. Wdrapują sie na plecy, kolana, ukłądają na spódnicy, ganiają...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw lip 24, 2014 8:47 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

ASK@ pisze:Obrazek

a ten wypięty bęben z wielkimi jajkami na środku to kto? :lol:
cudeńka :1luvu:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw lip 24, 2014 9:11 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...

Agneska pisze:
ASK@ pisze:Obrazek

a ten wypięty bęben z wielkimi jajkami na środku to kto? :lol:
cudeńka :1luvu:

Leoś;)
To w rogu pingwinkowate to malunia Lunka.
Śpiące bure to Agatka.
Drugie czarne to niew iem.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw lip 24, 2014 9:44 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

Śliczne tornado kocich dzieci :1luvu:

I tak sobie pomyślałam, że mój mały, rudo-biały, kudłaty świetnie by się wpasował do tego buro, biało, czarnego stadka. Widać by go było z daleka :mrgreen:



Wczoraj ważyłam gnoja i waga dobiła wreszcie do 1 kg :ok: . Ale dalej miał 41 stopni u weta, zdecydowałam się na summamed, bo ze względu na to, że dzisiaj wyjeżdżam na 4 dni i u mnie mieszka jedna z Korciaczek nie mogłam ją jeszcze obciążyć jeżdżeniem z nim do weta autobusem na zastrzyki, bo maluchom takim jeszcze nie robiła sama. :( A do pysia spokojnie mu będzie podawała te 3 kreski leku i lakcid. Czy ten lakcid to całą saszetkę na raz rozpuszczasz i dajesz ?
I jeszcze raz bardzo dziękuję za rady, szkoda, że wcześniej z Tobą nie pogadałam :oops:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw lip 24, 2014 10:08 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

AgaPap pisze:Śliczne tornado kocich dzieci :1luvu:

I tak sobie pomyślałam, że mój mały, rudo-biały, kudłaty świetnie by się wpasował do tego buro, biało, czarnego stadka. Widać by go było z daleka :mrgreen:



Wczoraj ważyłam gnoja i waga dobiła wreszcie do 1 kg :ok: . Ale dalej miał 41 stopni u weta, zdecydowałam się na summamed, bo ze względu na to, że dzisiaj wyjeżdżam na 4 dni i u mnie mieszka jedna z Korciaczek nie mogłam ją jeszcze obciążyć jeżdżeniem z nim do weta autobusem na zastrzyki, bo maluchom takim jeszcze nie robiła sama. :( A do pysia spokojnie mu będzie podawała te 3 kreski leku i lakcid. Czy ten lakcid to całą saszetkę na raz rozpuszczasz i dajesz ?
I jeszcze raz bardzo dziękuję za rady, szkoda, że wcześniej z Tobą nie pogadałam :oops:

Nie ma za co dziękować.

Nie bądź taka chybka :wink: Nawet się nie pochwalę ile ogółem mamy w mieszkaniu duszyczek wysysających nam siły z piersiątek :cry:

Lakcid u nas jest w ampułkach i niestety, muszę cały zużyć po rozrobieniu. Dzielę na koty bo my z reguły nie mamy jednego tylko zdechlaka.Podaje się go 2 godziny przed antybiotykiem lub tyleż po. Najlepiej podzielić np antybiotyk rano a lakcid wieczorem. Jeśli saszetka to podziel.
Sumamed daje się (z tego co pamiętam) raz dziennie więc nie powinno być problemu. Jeśli są do zapodania 3 kreski to należy nabrać 4 bo jedna zostaje w dziubku strzykawki. Sprawdziliśmy .Mały powinien dostać coś na zbicie gorączki np Tolfedynę w tabletkach. Taka gorączka osłabia , kot nie je i odwadnia się.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw lip 24, 2014 10:30 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

Śliczne maluchy :1luvu:
ten różowy nosek Lolusia :love:
Obrazek
Lunka też śliczniutka :1luvu: , w ogóle to ja uwielbiam pingwinki :oops:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21813
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Czw lip 24, 2014 11:15 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

ametyst55 pisze:Śliczne maluchy :1luvu:
ten różowy nosek Lolusia :love:
Obrazek
Lunka też śliczniutka :1luvu: , w ogóle to ja uwielbiam pingwinki :oops:

A z Lolusiem jest nędza Amelka. Kruszynka co ważyła chyba 22dkg i oczek nie miała. Jeszcze ma je takie "inne". Foczka moja pełzająca. Jak ja zobaczyłam w piachu czołgającą się z płaczem do żarcia to mi serce pękło. Teraz pożre nawet 20ml i domaga się więcej.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw lip 24, 2014 11:32 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

Ja to najbardziej krówki klasyczne uwielbiam :1luvu:


Ramiś dostaje 2 raz dziennie po 3 kreseczki tego summamedu. Opiekunka ma zmierzyć mu temperaturę i w razie czego będziemy z nią walczyć :ok:
Ale mam wrażenie, że stres przy jeździe do weta powoduje, że temperatura mu rośnie. TŻ zauważył, że w domu był dużo mnie jciepły niż jak go trzymał u weta. 8O Dlatego też mam nadzieje, że przez te dni co mnie nie będzie poradzą sobie bez wycieczek.

Najchętniej bym została w domu, ale wtedy teściowa by mnie chyba zlinczowała, bo to jej ukochana córeczka wychodzi za mąż :smokin: i cała rodzina się zjeźdża. A mi cholernie nie chce się jechać :placz:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw lip 24, 2014 12:12 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

A ja bure. I czarne. I krówki. Na szczęście wszystkie trzy kolory mam w domu :D

aania

 
Posty: 3278
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Pt lip 25, 2014 7:12 Re: OTW12-turlamy się do przodu...powolutku...f.17

Wstałam wcześnie. Nawet za wcześnie. Dziecko jakieś rozpaczliwie w nocy płakało .Biedne te maluszki co upał im na pewno doskwiera. Wstałam bo koty wyczuwając moje otwarcie oczu, ożywczego powiewu dostały i z mety głodne zaczęły być. Wstałam więc kalkulując czas. Janusz w pracy, malce nakarmić trzeba, do dzików wypadałoby podyrdać. Kuwety oczyścić i takie tam.
Krojąc nery usłyszałam kapanie deszczu. Takie sobie leniwe pokropywanie. Lenistwo, niechciejstwo podpowiadało by nie iść. Alem twarda baba jest co nie z cukru uklejona choć delikatniusia z natury .Polazłam do dzikunów. Już więcej padało ale wszystkie były. Przełażąc jako ta rącza kozica :roll: przez płot zostałam zmoczona ścianą deszczu. Po drugiej stronie już byłam mokra wszędzie i owędzie. Nic to, mokre nie mokre polazłam dalej karmić śmietnikowce. Wszak więcej mnie nie omoczy. Omoczyło. :strach: Tak zaczęło lać ,że gdyby nie moje osławione oponki ,zmyło by mi portki z tyłka. Już wiem po co je hoduję tak wytrwale. :mrgreen: Ciekło mi każdym rowkiem, stopką i palcami. Wlewało się do butów górą i dołem. Kaptur przykleił się do żelu a spodnie ocierały kolana i celillit. Mamcia była. Aborcia nie. :mrgreen: Powrót pod deszczydło był mega fajny. Do domu dotarłam jak zmokła szmatka wyglądając i znacząc aż do czwartego piętra schody śladami wody. Woda kapała wszędzie, fryzura do kąpieli i suszenia, oczki zamokłe mocno o okularach nie wspomną. Kto do cholery wymyślił takie zlewy?
Koty były głodne ,dlatego tak wytrwale czekały i nie zwracały uwagi na kapiące krople na nich i żarcie.Skulone pod autami wyjadały wsio. Nawet chrupki były dobre. Znów mają puste miski. Smutne jest to ,że inne "karmicielki" uzależnione są od dostania karmy lub zawirowań osobistych. Koty są w poważaniu jak w domu nie układa się lub karma otrzymana za darmo. Moja obiecana poszła się gdzieś rypać a ja już sił nie mam upominać się o nią.
Pani co ją rano mijam, mało nie zbeształam za pełne radości słowa o jak one ładnie wyglądają biegnąc do pani. Takie są wesołe . Kiedyś tam stwierdziałam,że pani też by pędziła i była radosna wiedząc, że napcha brzuszek. Biedne te kociska bardzo. Przed chłodami muszą sił nabrać.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56075
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości