Wyraźnie domowa (czytaj wyrzucona skądś z powodu wakacji? ), lgnąca do ludzi, do dzieci, bardzo ufna, pcha się do domu, do rąk, przymilna, sama słodycz.
Prawdopodobnie niedawno miała dzieci.
Przyszła strasznie zabiedzona, chuda, głodna, i z chorymi oczami.
Jest zaopiekowana, leczona (u kiepskiego weta), odkarmia się.
Oczy już są lepsze, chociaż do zdrowych jeszcze im trochę brakuje.
Powoli nabiera sił.
Ale, niestety, koniecznie chce do domu...a tam gdzie jest, nie może do domu wejść. Czyli jest na podwórku.
Na podwórku goni ją kotka rezydentka

Jeżeli szybko nie znajdzie domu, czeka ją schron lub inne przytulisko

Kotka jest we Władysławowie za Piasecznem, gmina Lesznowola.
Zainteresowanym podam na PW telefon do tymczasowych opiekunów.


