Pimpuś, uroczy tygrysek .Już w domku!

Brak jajek sprawi, ze bedzie bardziej miziasty, to normalne.

Szelki - tez mam. Mopik daje sobie wiele zrobic (lyka tabletki bez protestow, stoicko znosi czyszczenie uszu itd.) ale dwoch rzeczy nie toleruje: obcinania pazurkow i zakladania szelek. Nie i juz!

Lifter pisze:Brak jajek sprawi, ze bedzie bardziej miziasty, to normalne.

Szelki - tez mam. Mopik daje sobie wiele zrobic (lyka tabletki bez protestow, stoicko znosi czyszczenie uszu itd.) ale dwoch rzeczy nie toleruje: obcinania pazurkow i zakladania szelek. Nie i juz!

A Pimpkowi szelki przeszkadzały tylko chwilę, trochę się w nich przewracał, ale za moment zaabsorbowała go zabawka i o nich zapomniał. Pazury też daje sobie obciąć bez problemu, ale tu muszę się przyznać nieskromnie i bez bicia, że dotąd nie spotkałam kota, któremu nie mogłabym obciąć pazurków. Robiłam nawet takie sąsiedzkie przysługi, dopóki sąsiedzi mieli koty.
Ale podawanie Pimkowi leku to jedna wielka zagadka. Maniek trochę się boczy, ale daje się spacyfikować. Co będzie z Pimpusiem - nie mam pojęcia, jeszcze nie miałam okazji nic mu wrazić w paszczę. Oby jak najdłużej.

Mopik u weta zwykle dostaje totalnego paralizu - po prostu lezy jak martwy (tylko lypie dookola), cokolwiek by mu nie robili (weci to zreszta bardzo sobie chwala). Ale nawet wtedy przy obcinaniu pazurow nagle wraca w niego zycie - fuczy, wyrywa sie, drapie. Owszem, wet zwykle jest gora, ale szamotanina jest wtedy zawsze. Dlatego wiec, by mu oszczedzac stresow, odpuscilismy ten zabieg.

A probe zalozenia szelek traktuje jako osobista obraze i miota sie jak dziki mustang na lassie, z ta roznica ze mustang nie drapie za pomoca (tak na oko)16 lap i nie gryzie.

Pimpusiowi można bez problemu podać tabletkę, robiłam to przecież.
Z szelkami to bałabym się ryzykować, przy jego temperamencie może domagać się baaardzo częstego wychodzenia.Z resztą nie wiem, nie próbowałam.
Cieszę się, że wszystko w porządku, że koty zdrowe i tak trzymać :ok:

ewar pisze:Z szelkami to bałabym się ryzykować, przy jego temperamencie może domagać się baaardzo częstego wychodzenia.Z resztą nie wiem, nie próbowałam.

A my spróbujemy, bo wychodzenie z domu jednoosobowo to w tej chwili jedna wielka gimnastyka. Pimpek przeciska się przez wszystko, cienieje na sznurek i rzadko się zdarza, żeby nie udało mu się zwiać. Na szczęście ucieka tylko do góry, a tam ledwie półtora piętra

Spróbujemy. MOże zaspokoi ciekawość i nie będzie się tak wyrywał.

Zobaczymy..A zdjęcie w szeleczkach będzie?

ewar pisze:Zobaczymy..A zdjęcie w szeleczkach będzie?

\Będę polować

Z najlepszymi świątecznymi życzeniami, żeby te dni były rodzinne i pełne miłości, aktualny pokaz gabarytów kolegi Pimpka. Na tym białym kółeczku cztery miesiące temu mieściły się dwa Pimpki

Najlepszego! :1luvu:

http://postimg.org/image/b5vxkwzlx/

http://postimg.org/image/rv6si1r4j/

Bardzo się cieszę, że wszystko w porządku.Koty zdrowe i szczęśliwe i o to chodzi :ok:

Uprzejmie donoszę, że koty zdrowe, a jeden z nich coraz dorodniejszy. Od kastracji Pimpek utył 15 procent. W tym tygodniu powiesiłam na lodówce grafik karmienia stada i nikt nie ma prawa od niego odejść choćby na gram

Koty się zapoznały, ale szczęśliwe nie są. Łakomstwo reprezentują haniebne. Trzeba to ukrócić, bo niedługo Pimpek dorówna Mańkowi.
Oto przewrotne kocie sposoby na warszawskie upały.

http://postimg.org/image/76n54j2yv/