Tosia i Bazyl - 2 lata z nami :)))))

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt cze 20, 2014 12:14 Re: Tosia i Bazyl - cz. VI - kot ciągle wymiotujący :/

Ja wieeem... ale przypomina mi się sytuacja z Tosią, kiedy jeździliśmy po wszystkich możliwych lekarzach i u siebie i we Wrocławiu. Stanęło na 3 lekarzach. Nie dość, że miałam 3 razy więcej strachu to i teorii do sprawdzenia było 3 razy więcej, już durnieliśmy, nie wiedzieliśmy kogo słuchać, a tak na 3 fronty się nie dało. W końcu postawiliśmy wszystko na jedną kartę i powiedzieliśmy obecnej wetce, że od dziś słuchamy tylko jej i robimy tylko to, co ona zaleci. No i Tosia wyzdrowiała szybciutko.
Nie chcę znowu wpaść w podobną matnię, ale w razie czego to ten z kliniki mógłby nawet skonsultować się z tą moją, bo nie dość, że blisko do siebie mają, to jeszcze znają się zawodowo, nasza lekarka byłą u nich na otwarciu zobaczyć jaki mają sprzęt i co oferują. Od razu potem nam powiedziała, że w razie potrzebnego usg (dla Tosi w sprawie nowotworu) już nie będziemy musieli do Wrocławia jej zawozić.
Mam ochotę się upić... tylko problem polega na tym, że nie lubię alkoholu :201495
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Pt cze 20, 2014 12:28 Re: Tosia i Bazyl - cz. VI - kot ciągle wymiotujący :/

Lepiej przytul Bazylka :) I Tosiulę, coby zazdrosna nie była :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20593
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt cze 20, 2014 12:41 Re: Tosia i Bazyl - cz. VI - kot ciągle wymiotujący :/

Śpią teraz małe kochaniątka...
a tak spały 2 dni temu:
Obrazek
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Pt cze 20, 2014 12:54 Re: Tosia i Bazyl - cz. VI - kot ciągle wymiotujący :/

NatjaSNB pisze:Śpią teraz małe kochaniątka...
a tak spały 2 dni temu:
Obrazek

Jak się słodko przytulają :) Lubię patrzeć jak moje się tak tulą do siebie. A szczególnie Gaja i Joachim, bo to wielka rzadkość ich razem zobaczyć :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20593
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt cze 20, 2014 13:54 Re: Tosia i Bazyl - cz. VI - kot ciągle wymiotujący :/

Biedna Ty i biedny Bazyl. Nie wiem, jak Wam poradzić :201481 :201481 :201481

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 20, 2014 13:59 Re: Tosia i Bazyl - cz. VI - kot ciągle wymiotujący :/

Ja też nie wiem :( Kurde, po to się rasowe kupuje żeby nie chorowały (tak dużo). No i co Ty biedna masz z nimi zrobić? Nic, tylko mieć nadzieję, że się wyleczy.
Tulimy z Perełką.

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 20, 2014 14:09 Re: Tosia i Bazyl - cz. VI - kot ciągle wymiotujący :/

Moje się tak nie tulą :placz:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt cze 20, 2014 20:20 Re: Tosia i Bazyl - cz. VI - kot ciągle wymiotujący :/

NatjaSNB pisze:Śpią teraz małe kochaniątka...
a tak spały 2 dni temu:
Obrazek


są cudowne.

Melinda tak nie śpi z innym kotem gdyż nie ma innego kota. ale w bardzo podobnej pozycji śpi ze mną... :201461
Obrazek
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá
György Bálint

MamaMeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 4430
Od: Pon kwi 21, 2014 14:49
Lokalizacja: Budapest

Post » Pt cze 20, 2014 20:38 Re: Tosia i Bazyl - cz. VI - kot ciągle wymiotujący :/

A czy to nie jest czasem zapalenie żołądka ?? Jakieś uchylki w przelykuo?? A może cos autoimmunologicznego?? To mi do głowy przychodzi... Skłaniam sie na ten moment przy pierwszej opcji bo skoro leki pomagają to wada anatomiczna odpada.... Ostatecznie może to jakieś pasożyty jednak...
Tak czy siak musisz go przeleczyc, a przy okazji postaw na jeden rodzaj karmy i czekaj aż sie przełamie, bo te zmiany karmy nie wpływają korzystnie na jego stan bo sie przewód pokarmowy rozreguliwuje.
Ja wiem ze to nie będzie łatwe dla ciebie jak przez jakiś czas nie będzie chciał jeść ale i tak przecież przy tych wymiotach nic prawie nie je....
Obrazek Obrazek
Monia, Kuba, Hania i Bilon

KubaTST

 
Posty: 1430
Od: Nie paź 19, 2008 18:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 20, 2014 20:41 Re: Tosia i Bazyl - cz. VI - kot ciągle wymiotujący :/

Monia - no lekarka właśnie obstawia coś o nazwie IBD czy IDB ... jakoś tak
Ogólnie, z tego co zrozumiałam, coś podobnego do tego co Tosia miała (krew), ale o innych objawach
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Pt cze 20, 2014 21:05 Re: Tosia i Bazyl - cz. VI - kot ciągle wymiotujący :/

Czyli że jako rodzeństwo cierpią na to samo tylko inaczej się to manifestuje?
Kurde, ja też już wymiękam Madzia.. Biedne koteły..skąd im się tak wzięło?
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Pt cze 20, 2014 21:54 Re: Tosia i Bazyl - cz. VI - kot ciągle wymiotujący :/

Madzia, a kiedy on najmniej wymiotował?
Bo jak szukałam w necie przyczyn to znalazłam jedną z opcji nietolerancję na któryś składnik karmy.
Może on jest na coś uczulony (można przecież mieć uczulenie na wszystko) wtedy podobno pawiują takim niesrawionym pokarmem.
Może wróć do tej po której było najmniej zwrotów i zobacz czy się uspokoi?
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob cze 21, 2014 9:40 Re: Tosia i Bazyl - cz. VI - kot ciągle wymiotujący :/

vanesia1 pisze:Czyli że jako rodzeństwo cierpią na to samo tylko inaczej się to manifestuje?


Tego nie jesteśmy jeszcze pewni, ale jak zapytałam lekarkę "to, że na lekach było dobrze, wręcz bardzo dobrze świadczy o tym, że leki działają. O jakiej chorobie świadczy działanie tych konkretnych 2 leków?" no i właśnie padło to IDB.

Agusia - niestety pod kątem "po czym mniej wymiotuje" nie było reguły... ogólnie mniej wymiotował jak był młodszy, potem to zaczęło przybierać na sile. Jak wiesz, pawikował i po mokrym i po suchym, a ostatnio nawet po surowym. Wydaje mi się, że może po mokrym mniej, ale znowu strasznie chudł wtedy. Jeszcze się nie poddałam z barfem, jeszcze mam w planach spróbować kiedyś...

A co do jedzenia wczoraj i dziś...

Daliśmy wczoraj Bazylowi steryd po 12, po kilku godzinach zgodził się na podjedzenie trochę zblendowanego kitekata, a o 20:00 wrócił jego standardowy apetyt, czyli steryd zaczął działać. I żadne tam whiskasy czy kitekaty, ot Hypoallergenic wrócił do łask. Nie chcieliśmy przedobrzyć po tylu dniach głodówki, więc jadł pomału, ostatecznie do momentu aż poszliśmy spać zjadł łącznie może troszkę więcej niż 1 zwyczajowa porcja. Przed 6 obudziłam się na siku :roll: no i zaczął od razu tańczyć przy mnie. Dałam mu całą porcję suchego i zjadł. Potem znowu sobie pospaliśmy i o 10 zjadł kolejną pełną porcję.

Cieszy mnie fakt, że ewidentnie steryd działa, bo wczoraj u weta nie byliśmy pewni czy działał steryd czy antybiotyk. Przerażała mnie myśl o konieczności powrotu do antybiotyku, bo to to gorzkie draństwo podawane aż 3 razy dziennie. Cieszy mnie też, że zadziałała ta mniejsza dawka - 1 dziennie, po zaczynaliśmy od 2 dziennie i było niebezpieczeństwo, że trzeba będzie do tego wrócić. Ale znowu z 2 strony, przeraża mnie fakt, że steryd działa... co to dla niego oznacza? Nie mogę skazać tego kota na dożywotnie sterydy :| Ale to już na rozmowę z wetem za kilka dni, jak zobaczymy czy teraz wszystko się ustabilizuje.
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob cze 21, 2014 10:13 Re: Tosia i Bazyl - cz. VI - kot ciągle wymiotujący :/

ważne że je póki co! nie ma on czegoś tam podrażnionego co steryd chroni? trzymamy pazurki! nasze koty powinny dostawać naklejki "dzielny pacjent" :roll: wymienne na smaczki z witaminkami jak na karcie lojalnościowej...
Obrazek
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá
György Bálint

MamaMeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 4430
Od: Pon kwi 21, 2014 14:49
Lokalizacja: Budapest

Post » Sob cze 21, 2014 11:26 Re: Tosia i Bazyl - cz. VI - kot ciągle wymiotujący :/

Dobrze, że je.
Niech nabiera ciałka.

Madziu porozmawiaj z wetem, bo wy chyba od razu przestaliście podawać steryd, a czytałam gdzieś, że ze sterydu trzeba schodzić bardzo powoli, bo inaczej objawy mogą powrócić.
Jak teraz dostaje 1 tabletkę to jak się unormuje, to potem przez jakiś czas 3/4, potem 1/2 itd.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter, Meteorolog1, puszatek, włóczka i 13 gości