Magduś, na przełyk warto bo niektóre koty mają zakrzywiony i potem takie atrakcje są.
Ale tak czytam i to może być częściowo tak, jak już ktoś wspomniał, że Wy się martwicie i jak raz pójdzie pawik to jest prawo serii, bo dla Ciebie to stres, kot to czuje i potem już idzie... myślę że on jakośtam ogarnia że kwestia jedzenia jest punktem zapalnym, może ma trudności z przełykaniem faktycznie a potem jak puści jednego pawia to już potem mu się wkręca że musi pawiować. Ktoś kiedyś robił badania na temat kociej anoreksji albo bulimii?

wiem że nie da rady się nie stresować, mi pierwszej panikarze tego nie musisz tłumaczyć, odchodziłabym od zmysłów z takim Bazylem. Ale to trochę tak jak z psiakiem karconym za robienie kupy w domu - potem gdziekolwiek kupę strzelił w domu czy na dworze to natychmiast usiłował ją zjeść żeby ukryć ślady (znam kilka przypadków) albo z dzieckiem nawet, które siusia na nocnik ale grubsza sprawa idzie w majty i dziecku się ta grubsza sprawa tak źle kojarzy że przytrzymuje do ostatniej chwili a potem jakby nawet chciało to nie zdąży. To cholernie trudne jest ale trzymamy za Was kciuki!