» Śro kwi 23, 2014 16:31
Re: Żółty potrzebuje pomocy
Żółty po operacji (wczoraj była). Na noc został w lecznicy, bo rano jeszcze leki dostał.
Odebrałam go dziś po południu.
Biedny jest, przewraca się boroczek, złości, nie radzi sobie, denerwuje sie.
Musi nadal być w klatce bo lamblie nie opanowane, jeszcze biegunkuje i do domu też dostałam leki dla niego na 5 dni (do jedzenia bo inaczej nie da mu się podać).
Mam nadzieję, że inne koty się nie pozarażają, dlatego też m.in. Żółty musi być jeszcze w klatce.
Założyłam mu kaftanik (zaszyłam jeden otwór na łapkę) bo kołnierz go denerwował.
Strasznie mi go żal, tyle się nacierpiał, oby teraz było już tylko lepiej.
Rachunek za całość leczenia będzie duży, prawie 600 złotych, z czego ponad połowa to leczenie nowotworowe.
Uzgodniłam, że będę to w ratach spłacać.
O fakturze już rozmawiałam, obiecali wystawić.
Tylko pytanie czy fakturę na całość czy na tą część leczenia nowotworowego?