Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 11, 2014 19:36 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

za poranne sterylne łapanie siuśków mocno zaciskamy kciuki
ci bez kciuków, zaplatają ogony :ok:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 11, 2014 19:41 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

szybenka pisze:(...)
Myślę, że to chodzi o ułożenie kota, atmosferę i pewnie kondycję w danym dniu - moją i Niki.

A to spoko :ok:

Powtórzę Ci to, co już kiedyś komuś pisałam: warto podchodzić do tych czynności (kroplówki, podawanie leków) na spokojnie, bez poczucia winy, że robi się kotu "krzywdę". Nie walczyć z nim tylko próbować nawiązać współpracę opartą na przekonaniu, że tak trzeba i że to dla jego dobra.
Wyluzowany człowiek to (moim zdaniem) połowa sukcesu. Druga połowa to nabycie pewnej wprawy i wypracowanie rytuału - koty lubią "porządek", pewną powtarzalność, określone schematy.
Natomiast człowiek zestresowany, niespokojny, wystraszony, miotający się chaotycznie budzi niepokój.

A z kotami bywa różnie.
Na przykład zachowanie mojej kotki w lecznicy kiedy dwójka wetów miała problem z jej utrzymaniem przy nawadnianiu sugerowało, że nie będę miała szansy na samodzielne jej nawadnianie. Jednak postanowiłam spróbować.
I okazało się, że dałyśmy radę.
Niektóre "wieczory pod kroplówką" odbywały się nawet z mruczeniem.
Trzeba tylko było poznać "preferencje" kota co do temperatury płynu, szybkości i ilości jednorazowego wlewu oraz rozmaitych "okoliczności towarzyszących", które ułatwiały czy wręcz umożliwiały przeprowadzenie zabiegu. Zdarzało się, że ja Dzidzi...echem...śpiewałam :oops:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto mar 11, 2014 21:17 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

Kciuki zawsze mile widziane :1luvu:

Mam dziś strasznie niefartowny dzień...
Wszystko się psuje, odmawia posłuszeństwa (m.in. komp-narzędzie pracy, samochód), z planów niewiele wychodzi (przecież ja już nie marzę, nie planuję... :twisted: biorę chwilę i do przodu) (siedzę jeszcze w pracy zamiast ganiać futro i kuwetę na rano przygotowywać - mam już mydło do jutrzejszego prania futra od tyłu ;) ), ciągle ktoś dzwoni, przychodzi i czegoś chce. Nie mogę podgonić bieżących spraw, a wciąż ciągną się zaległości.
Same kłopoty wokół - też tak macie?

Ale nie dam się :twisted: :twisted:

Pixie - wiem, że czasu nie masz na czytanie ;) - z Nikuśką trochę przeszłyśmy, kiedy przez siedem m-cy ciągle wyłaziło coś z niej nowego. Były zastrzyki, tabletki, kroplówki, kąpiele i in. Ciągle się uczę i poznaję jej reakcje. Trochę potrafię przewidywać jej zachowania i wiem, że nigdy nie ukryję przed nią swego zmęczenia, zwłaszcza psychiczno-emocjonalnego, a ona niestety odpowiada na to strachem i niepewnością. Już wiem, że koty tak mają.
Dlatego robię wszystko, aby miała komfort, jak najmniej stresu (tego nauczyła mnie białaczka), ale Wasza wiedza o opiece nad kotami z pnn jest bezcenna. Trochę muszę zmienić i wiele zastosować. Najgorsze jest, że nie mam teraz czasu na edukację - mam zbyt wiele obowiązków i strasznie się boję, aby czegoś nie przeoczyć...

Dziś przedstawiłam jednej z moich wetek (wkurza mnie, że Niki prowadzona jest przez dwóch lekarzy - sygnalizowałam to wcześniej, ale muszę wyegzekwować opiekę jednej z nich, jak kiedyś - tylko której? - starszej z wiedzą, ale ciągle w ruchu (często nieobecnej), czy młodszej z mniejszym doświadczeniem, ale gorliwszej i chętnej do wejścia w temat - kupiła sobie książkę z nefrologii, chyba z powodu Niki :) ), że chętna jestem do podejścia mniej tradycyjnego, czyli normalna karma (chcę zrezygnować z chrupek, a przejść na mięso, ew. mokre dobrej jakości - trochę trudne, bo Niki jest z chrupkami, ale mięso tez kocha - spróbujemy, nic na siłę) i ogólnie mówiąc wyłapywacze szkodliwych substancji. Wetka (ta młodsza) podjęła temat i przyjęła moją argumentację.

Sama muszę poczytać jeszcze o takim sposobie żywienia :roll:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto mar 11, 2014 21:29 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

Trzymam za Was kciuki ogromne :ok: :ok: :ok: :ok:
A co do wetek,to mam typ,ale to już Twoje serducho musi poczuć

Ja bym obstawiała chyba młodszą
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Wto mar 11, 2014 21:42 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

Obie miłe i są ok.
Starsza jest właścicielką, a młodsza, jak poprzednia, kiedyś może odejść...

Naszej pierwszej wetki nie zapomnę. B. mi jej brakuje. Niestety nie wróci :(
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto mar 11, 2014 21:49 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

Trudno coś radzić, ale fakt, że najgorzej, jak kilka osób leczy
wysyłam mnóstwo ciepłych myśli

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 11, 2014 21:54 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

aa,w ten deseń
hmmm,to już musisz ,jak CI serce dyktuje wybrać
Zależy do której masz większe zaufanie,uznajmy,ze do starszej,ale z kolei młodsza poświęca więcej uwagi,ale jest mniej doświadczona,kurka,sama bym była w klopsie :oops:
Wiadomo,młodsza zawsze jakieś doświadczenie nabędzie,a starsza kiedyś w końcu też przestanie leczyć,w sensie,ze przejdzie na emeryturę,ale w sumie na emeryturze też można pomagać zwierzakom
Kurka,sama teraz nie wiem co CI napisać,muszę chyba na spokojnie to przetrawić,bo to samo może być i w naszej lecznicy
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Wto mar 11, 2014 22:02 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

Jeśli chcesz karmić mięsem, to ten temat może się przydać - na drugiej stronie jest trochę o korygowaniu diety pod jonogram itp. oraz dobór wyłapywacza fosforu - jeśli wetka jest chętna do czytania, to może i to poczyta: będzie łatwiej.

Nieustannie kciuki za Nikunię :ok: :ok: :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro mar 12, 2014 1:28 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

Dzięki Grażynko, w miarę wolnego czasu wertuję Barfny świat :)

Sylwia, obie wetki - starsza i młodsza - są ode mnie młodsze. Prędzej ja znajdę się na emeryturze :mrgreen:
A zanim one już będą na emeryturze, Nikusi już nie będzie...
Myślę, że zrobię tak, aby same zadecydowały, kt. podejmie się prowadzenia Niki :ok:

Tak dzisiaj paniusia ze szczęścia szalała, że okropna duża w końcu raczyła do domu na noc wrócić ;)

Obrazek

Kuweta wymyta, wyparzona, cały ekwipunek, łącznie z kocami i poduszkami czeka już w łazience na poranne polowanie na siki. Tylko sprawnie (o matko, jeszcze nie wiem jak :roll: ) umyć księżną od tyłu i git. (Już widzę ten git, jak Niki będzie miała mokry tyłek...).

Kciuki i pozytywne myśli pazernie przyjmuję :P

edit: zapomniałam wstawić zdjęcie
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro mar 12, 2014 8:42 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

szybenka pisze:(...)
Same kłopoty wokół - też tak macie?
Ale nie dam się :twisted: :twisted:

Czasem pomaga "puszczenie sznurków" i (paradoksalnie) "poddanie się".
Wiem z doświadczenia :wink:



szybenka pisze:Pixie - wiem, że czasu nie masz na czytanie ;) - z Nikuśką trochę przeszłyśmy, kiedy przez siedem m-cy ciągle wyłaziło coś z niej nowego. Były zastrzyki, tabletki, kroplówki, kąpiele i in. Ciągle się uczę i poznaję jej reakcje. Trochę potrafię przewidywać jej zachowania i wiem, że nigdy nie ukryję przed nią swego zmęczenia, zwłaszcza psychiczno-emocjonalnego, a ona niestety odpowiada na to strachem i niepewnością. Już wiem, że koty tak mają.
Dlatego robię wszystko, aby miała komfort, jak najmniej stresu (tego nauczyła mnie białaczka), ale Wasza wiedza o opiece nad kotami z pnn jest bezcenna. Trochę muszę zmienić i wiele zastosować. Najgorsze jest, że nie mam teraz czasu na edukację - mam zbyt wiele obowiązków i strasznie się boję, aby czegoś nie przeoczyć...(...)

No nie mam czasu na czytanie wszystkiego a poza tym staram się nie wtrącać tam gdzie mnie nie proszą. Gdybym była potrzebna - wystarczy napisać ale widzę, że świetnie sobie radzisz a Niki kwitnie :)
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro mar 12, 2014 8:57 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

nie wiem jak tam pusta kuweta i mokry tyłek
ale wciąż te kciuki ściskam

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 12, 2014 11:32 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

Można już puścić ;)
Siki już w laboratorium.
Nikuśka postarała się na medal.
Kuper mokry to jest to czego koteczki na pewno nie lubią, ale pod pachę wzięłam kotecka i pucowałam.

Niki honorowo oddała, po 20 min od zamknięcia w łazience, całe 65 ml płynu :ok:
Jutro wyniki - ciekawe, czy poznają się czy to mocz ;)

Pixie - Niki może i kwitnie, ale proces "przekwitania" już się rozpoczął. Ten proces chcę zwolnić na maxa, jak się tylko da. Edit: I na pewno będę pytać i korzystać z pomocy :)

To jeszcze wrzucę mojego kwitnącego kwiatuszka:

Obrazek
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro mar 12, 2014 11:50 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

Kwiatuszku, jesteś bardzo dzielna!
Kochamy cię.
(mokry tyłek, to coś, czego wszyscy nienawidzą :twisted: )

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 12, 2014 13:13 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

pozytywka pisze:(mokry tyłek, to coś, czego wszyscy nienawidzą :twisted: )
to fakt :mrgreen:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro mar 12, 2014 16:06 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

No to za wyniki :ok: :ok: :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 7 gości