Madziu
Mnie przede wszystkim było brak praktyki, a w mojej profesji praktyka to podstawa, musiałam później bulić za kursy doszkalające
Znam pełno osób które rezygnowały z dziennych na rzecz pracy, część z nich wracała na zaoczne, część olewała magisterkę, bo była im do niczego niepotrzebna.
Znam i takich co dla nich studia to było/jest być albo nie być, jak by bez studiów miał się świat zawalić. Mają wyższe, ale w ogóle z tego nie korzystają, bo robią zupełnie co innego w życiu.
Albo i tacy co myśleli, że po studiach oferty pracy do nich same zapłyną i nagle było wielkie rozczarowanie.
Czasem dochodzę do wniosku, że podstawa to znajomości, bo tak wiele osób po studiach bez pracy, a i dużo takich co to za studiach byli "przepychani" z semestru na semestr i teraz mają magistra czegoś tam, a w głowie pustka
Musisz zastanowić się do jest dla Ciebie najlepsze, co chcesz teraz robić jakie są twoje priorytety
