ewar pisze:Słyszałam, że czarne koty są najbardziej inteligentne.
O tu się nie zgodzę

Wszystkie koty są piękne i inteligentne, ale żaden nie pokona mojego biało-burego "łysego bandyty".
Normalnie chyba otworzę temacik pod tytułem: "jak przechytrzyć potwora o wielkich niewinnych oczach", który mimo zabezpieczeń, utrudnień wszelakich, karcenia i tak zawsze postawi na swoim!
Dodam, że ów "bandyta" sam sobie wybrał mnie na swoją ofiarę. Jest mega miziastym kocurkiem, namiętnie ugniatającym moją szyję, wtulającym się pod pachę, ciumkającym własne łapki - towarzyszącym wszędzie gdzie się ruszę. To, że wita mnie w drzwiach - bzdet, każdy kot tak robi. On jako jedyny odprowadza mnie co dzień rano pod drzwi gdy tylko zauważy, że wkładam okrycie wierzchnie.
U mnie obecnie toczy się bezkrwawa walka, kto kogo przechytrzy. Niestety póki co przegrywam, mam wrażenie że ten potwór zawsze znajdzie sposób by pokazać kto tu rządzi. Że żadna nowa blokada go nie powstrzyma jeśli będzie chciał ją spenetrować.

...
A jak taka "wściekła małpa" popatrzy tymi oczyskami niewiniątka, mimo że wydaję z siebie dźwięki wysoce nieprzyjazne, tak czy tak przylezie i zaczyna barankować, wykładać się do góry kołami. Bez względu na to jak jestem wkurzona - jego mina niewiniątka i wielkie oczyska mówiące - ale za co... po prostu mnie rozwalają. Ten paskudny łotr rządzi mną i tyle, na własnych zasadach.
Żeby była jasność, cholernik dobrze wie czego mu nie wolno i jeśli mu zabronię nie zrobi tego więcej przy mnie... ale pracuję więc on odrabia zaległości jak mnie nie ma - czyli łazi, kombinuje i koniecznie chce postawić na swoim. I niestety póki co udaje mu się.