KATOWICE i śląskie

Informacje i opinie o lekarzach weterynarii, klinikach i gabinetach.

Moderator: Moderatorzy

Post » Pon gru 02, 2013 17:39 Re: KATOWICE i śląskie

Dziewczyny, nie widzicie różnicy między nazwiskiem "Wojtyczkowa" i "Wojtyczka"?? Dezinformujecie przecież... A to ważny wątek.
Nie wspomnę już, że przekręcanie nazwisk jest nie na miejscu.
Aniada
 

Post » Pon gru 02, 2013 17:50 Re: KATOWICE i śląskie

Dezinformujecie? Przekręcacie? A skąd ta liczba mnoga?

Na www.wetklinika.pl jest jasno: lek.wet. Katarzyna Wojtyczka (i tak było w kilku wpisach), więc nie wiem o co taki krzyk.

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon gru 02, 2013 17:56 Re: KATOWICE i śląskie

Wskaż, gdzie krzyczę.
Aniada
 

Post » Pon gru 02, 2013 17:58 Re: KATOWICE i śląskie

dziewczyny - spokojnie
na Śląsku mówimy - Wojtyczkowa,a właściwie Wojtyczkowo ;-)
i nikt się nie gniewa, bo Wojtyczkowa to żona Wojtyczki (czyli chłopa)

najważniejsze, żeby wlaściwie trafić
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon gru 02, 2013 18:14 Re: KATOWICE i śląskie

mamaGiny pisze:na Śląsku mówimy

No i trafiłaś w sedno :twisted:

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto gru 03, 2013 10:00 Re: KATOWICE i śląskie

Aniada pisze:Dziewczyny, nie widzicie różnicy między nazwiskiem "Wojtyczkowa" i "Wojtyczka"?? Dezinformujecie przecież... A to ważny wątek.
Nie wspomnę już, że przekręcanie nazwisk jest nie na miejscu.


Nie - nie widze różnicy. I nie przekręciłam nazwiska.
Pozwól, iż Cię ciut wyedukuję.

Jak pisze profesor z Uniw. Śląskiego:

W polskiej tradycji językowej ugruntowały się formy nazwisk mężatek i panien odmiennych nieco od nazwisk ich mężów, ojców. Obecnie stan prawny nie uznaje tradycyjnej odmiany nazwiska za nazwisko właściwe (wyjątkami są nazwiska pochodzenia odprzymiotnikowego, np.: Janicki – Janicka). Do dokumentów prawnych wpisywane jest nazwisko w nieodmienionej formie. Potocznie używanie zarówno odmiany, jak i nazwiska właściwego jest zgodne z zasadami językowymi. Przy tradycyjnej odmianie nazwisk żeńskich należy pamiętać o odpowiednich zasadach gramatycznych. Są one inne dla mężatek jak dla panien.

Nazwiska mężatek, pochodzące od rzeczownika w nazwisku męża, odmieniają się poprzez dodanie odpowiedniej końcówki: -owa (np.: Podsiadło – Podsiadłowa, Rychło – Rychłowa, Wilk – Wilkowa itd.), a do nazwisk zakończonych samogłoską – końcówki -ina lub -yna (np. Zaremba – Zarembina (por. Ewa Szelburg-Zarembina), Kościuszko – Kościuszczyna). Obecne ta druga forma zanika na rzecz tej pierwszej.


A ponieważ pani doktor mężatką jest, zatem można użyc również: Wojtyczkowa. I polecic jako dobrego weterynarza.

Pozdrawiam.
Obrazek

Jestem zbudowana z pamięci moich rodziców i dziadków, wszystkich moich przodków. Są w tym, jak wyglądam, w kolorze moich włosów. I jestem zbudowana ze wszystkich, których w życiu spotkałam, którzy zmienili sposób mojego myślenia. Więc kim jestem „ja"?

Kamakolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1658
Od: Śro gru 30, 2009 8:21
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw gru 05, 2013 20:38 Re: KATOWICE i śląskie

Eviczek pisze:Witam
Szukam dobrego weterynarz który pomoże mi odchudzić koty a nie tylko wciśnie karmę którą dostaje za darmo.
Szukam kogoś kto indywidualnie podchodzi do kotków.
Katowice Giszowiec i Mysłowice odpadają.
Na Giszowiec jak chodziłam z kotka to Pani Marta pseudo-wetka która nie cierpi kotów zawsze krzyczała tylko na pol przychodni o matko jaka gruba...
Jak możecie to polećcie kogoś dobrego.

A może lepiej skontaktować się z behawiorystą/zoopsychologiem np ryśka z tego forum i ułożyć plan na długofalowe odchudzanie?
Dieta odchudzająca to jedno, a zmiana nawyków, zwiększenie ilości ruchu, zabawy to drugie. Zamiast z miseczki lepiej karmić z kuli smakuli i innych zabawek.
WWW Wiejski Wątek Wycinankowy - zajrzyj koniecznie i pomóż! http://forum.miau.pl/viewtopic.php?uid=6671&f=1&t=168251&start=0
Gabinet weterynaryjny EWAWET Rydułtowy http://www.ewawet.pl Klikając na stronę pomagasz mi pozycjonowaniu i promocji mojego gabinetu :) Pomożesz?
Obrazek

bluerat

Avatar użytkownika
 
Posty: 5797
Od: Sob lis 26, 2005 16:34
Lokalizacja: Rydułtowy

Post » Wto gru 17, 2013 19:08 Re: KATOWICE i śląskie

Klinika Teodorowskich (my chodzimy do tej na Powstańców w Orzeszu) i nawet nie szukam już dalej - lepszych nie znajdę, nie sądzę, żeby lepsi istnieli :D

klakiereczka

 
Posty: 1
Od: Wto gru 17, 2013 19:03

Post » Wto gru 17, 2013 23:12 Re: KATOWICE i śląskie

klakiereczka pisze:Klinika Teodorowskich (my chodzimy do tej na Powstańców w Orzeszu) i nawet nie szukam już dalej - lepszych nie znajdę, nie sądzę, żeby lepsi istnieli :D


Zdecydowanie lepsi istnieją. :D
Mój kot miał tam wykonane specjalistyczne badanie obrazowe.
Zostało ono źle wykonane technicznie, przez co nic nie wniosło do rozpoznania choroby. Tak samo badania z krwi, które kilka dni później zweryfikowałam zaniepokojona złym stanem kota w innym laboratorium. Ciężko odchorował " bezpieczna narkozę"
Na koniec rozmowy okazało się, że lekarz wykonujący nie miał pojęcia, co miał zobaczyć i zdiagnozować w tym badaniu.
Długo odmawiano mi wydania badania, oferując tylko opis.
Doświadczenie z tą kliniką było baardzo kosztowne. :evil:

sigman

Avatar użytkownika
 
Posty: 213
Od: Pon wrz 03, 2012 10:19

Post » Czw sty 23, 2014 23:22 Re: KATOWICE i śląskie

Sosnowiec
ALMAVET
Sosnowiec ul. Bracka 4

Nie polecam, tam moja kotka była od początku swojej choroby diagnozowana i leczona.
Koteczka chorowała dziesięć miesięcy.
Objawami był brak apetytu, apatia, okresowo wylizywanie się i niewydolność nerek. Jednak gdy pojawił się krwiomocz i guz brzucha można było już kotkę szybko, pewnie zdiagnozować oszczędzając jej dalszych cierpień.
Mam bardzo duży żal do tej lecznicy, że finalnie zbagatelizowano guza brzucha.
Co więcej nie uwidoczniono siedmiocentymetrowego guza nerki w USG układu moczowego wykonanym w tym czasie w Almavecie.
Przykra sprawa, że dr Zawolik zupełnie nie czuje się odpowiedzialna za wykonane przez siebie ostatnie badanie USG i brak prawidłowego rozpoznania choroby.
Nie rozumiem też, jak zmieniona nowotworowo nerka wielkości prawie pomarańczy mogła zostać przeoczona. Tym bardziej, że przed USG wyraźnie sugerowałam możliwy nowotwór nerek lub pęcherza moczowego jako przyczynę krwiomoczu, więc wiadomo było, czego szukać.

Co do Almavetu całą tę historię z moją koteczką podsumuję tak, chętnie są wykonywane badania w szerokim zakresie, może nawet zbyt szerokim ( np. w kierunku FIP), natomiast brak umiejętności wyciągania wniosków z tych badań, brak przełożenia wiedzy teoretycznej na praktyczne jej zastosowanie, a już na pewno duże braki w temacie USG. Bo większego błędu jak przeoczenie nowotworu w momencie, gdy guzowata zmiana jest dostępna w badaniu fizykalnym nie da się popełnić.
W efekcie ciężko chory kot miał być leczony antybiotykami, psychotropami i karmą dla alergików.
I stracił cenny czas.
Ceny niestety są zdecydowanie wyższe niż w innych lecznicach.
Kotka miała kolejne czwarte USG wykonane poza Almavetem. Na podstawie tego badania został rozpoznany nowotwór nerki. Została też z powodzeniem zoperowana, ale nie przeżyła późniejszego zatoru. Klinikę, która mi kotkę operowała polecałam już wcześniej.

sigman

Avatar użytkownika
 
Posty: 213
Od: Pon wrz 03, 2012 10:19

Post » Pt sty 24, 2014 22:31 Re: KATOWICE i śląskie

:(

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sty 24, 2014 22:34 Re: KATOWICE i śląskie

Ja ufam tylko jednemu wetowi na Śląsku i będę go zawsze polecać.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie sty 26, 2014 9:24 Re: KATOWICE i śląskie

agula76 pisze:
sharmanka pisze:Sosnowiec

Abacus
ul. Matejki 35
Środula

http://www.przychodnia-abacus.pl/

Przeczytałam tylko jakąś wzmiankę na tym forum na ich temat, ale sprzed kilku lat. Więc warto powiedzieć kilka ciepłych słów. Dwóch bardzo miłych i profesjonalnych lekarzy. Cierpliwi dla zwierząt i dla opiekuna (np. dla mnie, która potrafię zasypać pytaniami i przynosić ulotki leków z zapytaniem czy przypadkiem tego by nie podawać). Widać, że zwierzaki są ich pasją i chcą im pomóc. Wizyty bezstresowe (oczywiście w miarę możliwości kota ;P). No i przede wszystkim sprawne ręce. Mój kot zastrzyków nawet nie zauważał, a przy pobieraniu krwi tylko burczał (ale to raczej przez sam fakt, że coś kotu robią). A przy tym wszystkim niskie ceny.
Gorąco polecam.


NIE POLECAM!!!!!!!!!!!
LEKARZ GOLBA WLASCICIEL SCIĄGAL ZE MNIE KASE ILE SIE DA....DOPROWADZIL ŁAPKE PO OPERACJI DO ODLEŻYN!!!!!!!ŁAPKA ZE WSKAZANIAMI DO AMPUTACJI ZE WZGLEDU NA STAN ODLEŻYN....SRUBA Z KOSCI ZARAZ PO ZABIEGU WYSZLA PO 3 GODZINACH A ON MNIE TRZYMAL 3 DNI Z OBOLAŁYM KOTEM BO JAK STWIERZDIL SEZON URLOPOWY!!!!!!!!!!!!! NASTAWIONY TYLKO NA KASE....ZWIERZE SIE DLA NIEGO NIE LICZY!!!!!!!!!!!!!!KLAMCA...W HISTORII CHOROBY NAPISAŁ W OSTATNIM DNIU - ZACZERWIENIENIE 1 CM......ZEBY CHRONIC SWOJ TYLEK, HISTORIA CHOROBY U INNEGO LEKARZA Z TEGO SAMEGO DNIA - RANA O WIELKOSCI 10-12 CM ROKOWANIE OSTROZNE, ROPIEJĄCA ZE STANEM MATWICZYM!!!!!!!!!!!!


Myślę, że warto przytoczyć konkretne zarzuty, Agula.
Jeśli chodzi o ABACUS, Ja mam jak najlepsze zdanie o doktorze Maćku Żakiewiczu i dr Anecie Kozłowskiej. Lecznica dosłownie naprzeciwko bloku moich rodziców, więc najbliższa w razie emergency. Zwłaszcza Żakiewicz chętnie dzieli się wiedzą, odpowiada na każde pytanie. Nie jest lekarzem, który leczy bez informacji a potem kasuje. Mówi co robi, co zaleca i dlaczego. Stosunek do zwierząt wzorowy! Kilka razy byłam w Abacusie z bezdomniakami wziętymi prosto z ulicy i mieli to na uwadze przy płatności.
Natomiast kilkanaście lat temu, kiedy z naszym psem działy się złe rzeczy, poczułam niechęć do doktora Golby (szef Abacusa). Brak komunikacji z opiekunami, samo leczenie psa nie przynosiło rezultatów, byliśmy w rozpaczy. Ostatecznie zmieniliśmy wtedy weterynarza. Wielu ludzi (znajomi rodziców) miało wtedy jak najgorsze zdanie o Golbie - często zdarzały się rzeczy typu "pies się nie wybudził", "leczenie było nieskuteczne". Ja wiem, że takie rzeczy się zdarzają, ale po to są badania krwi, USG, rentgen i różnorodność leków do narkozy, żeby zmniejszyć ryzyko leczenia czy operacji. Na szczepionkę i odrobaczanie chodziłam do Lupusa. Potem usłyszałam, że są nowi lekarze w Abacusie i że ludzie polecają. Poszłam na szczepionkę, na odrobaczenie. Zaufałam nowym i nie mam powodu, żeby mówić o nich źle. Tylko że nikt nie mówi o konkretnych lekarzach tylko o konkretnej lecznicy.

Zeszłego lata byłam w Abacusie na czyszczeniu zębów mojej 10-letniej kotki. Czyścić miała pani Aneta. Okazało się, że dr Golba też jest. Najpierw poprosiłam o badanie krwi (robią komputerowo i jest gotowy po godzinie), bo jak kot ma 10 lat to już się trzęsie portkami. Czekam z nią w poczekalni, a dr Golba zaprasza nas do gabinetu na podanie środka usypiającego. Po co czekać na jakieś badania... Wywnioskowałam, że najwyraźniej nie zwykł proponować czegoś takiego jak badania krwi przed zabiegiem. Było to dla mnie mało profesjonalne. Zwróciłam oczywiście uwagę, że jeszcze czekamy na wyniki badań... Jeśli chodzi o stosunek Golby do zwierząt, to bardzo mi się podoba, ale co z tego... Gdyby moja kotka miała problem z nerkami, to by się mogła nie wybudzić. TAKI DROBNY SZCZEGÓŁ. To nie chodzi o sprzedaż pietruszki w sklepie tylko o życie mojej przyjaciółki. Dlatego nie ufam i nie mogę polecić doktora Golby.

Polecam natomiast gorąco Żakiewicza. Walić do niego jak w dym.
(co najśmieszniejsze - chodzę do niego z kotami, a on ma specjalizację ze zwierząt egzotycznych)
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Nie sty 26, 2014 11:50 Re: KATOWICE i śląskie

CatAngel pisze:Ja ufam tylko jednemu wetowi na Śląsku i będę go zawsze polecać.


Tam na Giszowcu na początku choroby też byłam z kotką. I to u samego szefa kliniki, było tam wykonane drugie USG, nie uwidoczniono podejrzanych o nowotwór zmian w nerkach . Kotka miała objawy choroby od trzech miesięcy i bez wątpienia już wtedy nowotwór się rozwijał w nerce, choć nerka nie była jeszcze powiększona.

sigman

Avatar użytkownika
 
Posty: 213
Od: Pon wrz 03, 2012 10:19

Post » Nie sty 26, 2014 11:54 Re: KATOWICE i śląskie

sigman pisze:
CatAngel pisze:Ja ufam tylko jednemu wetowi na Śląsku i będę go zawsze polecać.


Tam na Giszowcu na początku choroby też byłam z kotką. I to u samego szefa kliniki, było tam wykonane drugie USG, nie uwidoczniono podejrzanych o nowotwór zmian w nerkach . Kotka miała objawy choroby od trzech miesięcy i bez wątpienia już wtedy nowotwór się rozwijał w nerce, choć nerka nie była jeszcze powiększona.

Ja nie o tym wecie, ale o dr.Szymańskim z Tych

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość