Kota nie maluję

płukanek też nie robię.
A różowego nie lubię
Nie zrobiłam w grudniu badań Niki. Potem infekcja, antybiotykoterapia i na początku stycznia też nie robiłam.
A od kilku dni trochę mnie niepokoi częstsze picie Niki. Nie są to duże ilości. Niki zawsze piła niedużo (czasem mi wet mówił, że za mało innym razem, że nie za mało - czasami denerwują mnie te rozbieżne opinie wetów) i teraz też nawet nie przekracza normy, ale to jest mimo wszystko częściej i więcej niż wcześniej.
Sika adekwatnie do picia - więcej, choć nie częściej.
Czyżby nerki dawały o sobie znać...
Spokojnie. Nie panikuję.
Wspominałam, że od października Nikuśce z pyszczka trochę śmierdziało. Miała zaczerwienione dziąsło przy jednym górnym kle. Dostała trzy zastrzyki przeciwzapalne i się poprawiło, ale zapomniałam na koniec sprawdzić, czy dziąsło całkowicie wróciło do normy. Teraz znów ma troszkę zaczerwienione, ale bardzo lekko.
Muszę wytrzymać ten tydz. i zrobić badania - usg, krew, mocz.
A jeszcze jak czytam o Lokim Pozytywki, to mnie mrozi, choć tam inna sytuacja...
Dawno nie było problemów. Z kotem, bo innych życie mi nie szczędzi
ale się nie daję.Na pocieszenie, oczywiście własne

kolejne zdjęcie śpiącej księżniczki - moje ulubione.
Słodziak do schrupania, prawda?! Ta łapunia pod bródką...

