PARYS - Piszpan PERS - i tyle ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 07, 2005 11:03

Dzieki, tak zrobię. On rzekomo miał od początku taką (tą samą, którą mi przyniesiono razem z nim), ale nie załatwiał się do kuwety :roll: Może po prostu się bał krytej... . U mnie jakoś nie ma (na razie) kuwetowych problemów.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 07, 2005 11:47

Biedny kot.
Może on z tego stresu się do kuwety nie załatwiał??? Albo się bał że pies go tam przydybie i nie będzie miał gdzie uciekać???
Chyba powinni ludziom testy robić i wystawiać zaświadczenia zezwalające na posiadanie zwierząt, jak Bozie kocham
Dobrze że uCiebie jest. Bo pers powinien żyć jak CYSORZ co ma kalwe życie!!! Uwielbiam te koty, mają minę jakby wszystkich miały w d...., są roskosznie leniwe i cudownie łagodne. No wspaniałe są. Oczywiście ładniejsze są te z normalnymi pyszczkami, ale plaskacze też są słodkie.
Znajoma ma takiego persa kalekę, urodził się z płaską mordką, ale normalną żychwą, która wystaje mu ok 2 cm. Trzeba go karmić bo trochę sobie nie radzi z jedzeniem ale jest to sama słodycz. A żebyście widzieli jak on potrafi leżeć na telewizorze!!! Jak wypchany, czasami nie poruszy się przez godzinę. :lol:

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Pon lut 07, 2005 11:52

boze co za ludzie az mi sie serce kraje biedulek :(
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

asiulka

 
Posty: 4832
Od: Czw sie 12, 2004 9:18
Lokalizacja: Hajnówka-Białystok

Post » Pon lut 07, 2005 11:56

On tez trochę ma problemów z jedzeniem... wypada mu z mordki, kiedy gryzie większy kawałek. Pewnie kwestia skróconego pysia. Za moment idę do pracy, ale dzisiaj zabieram oba psy - niech ma kocia trochę czasu na adaptację w całym mieszkaniu.
Lusiek już na niego nie warczy :D

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 07, 2005 11:56

No i Parys na pewno też załuguje na taki życie. U Ciebie ma szanse stać się prawdziwą gwiazdą. Buziaki dla ciebi i kotucha.
No i pozdrowienia dla burasa-drania, on to musi być naprawdę wkurzony, znam takich (1 własny na stanie) zawadiaka płotołaz najawżniejszy w domu a tu mu takiego hrabię sprowadzili!!!!
Lusiek trzym się!!!!
I wyluzuj trochę....

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Pon lut 07, 2005 16:35

Cały wątek przeczytałam z zapartym tchem... Ach... Szkoda gadać - niektórzy ludzie tępi są i tyle - jakiś zdegenerowany gatunek :cry:...

Jakoś ostatnio wysyp rasowych w potrzebie :cry:... Coraz to nowe ogłoszenia i wątki... Dopiero co przygarnęlismy Alfę i miałam jej szukać domu. Myślałam, że rasowa, to będzie łatwiej. Okazuje się, że może być nawet trudniej - trzeba jeszcze inne ewentualne powody przygarnięcia kota brać pod uwagę, poza chęcią kochania go :?.

DeDe, Ty Parysowi domu nie szukaj!!! Ty go zostaw u siebie!!! Ja Ci mówię!!! Trzy koty, to nie jest wcale tak wiele, jak wydaje się wtedy, kiedy ma się wciąż jeszcze jednego. To jest znacznie mniej, niż się zdaje być mając dwa.
Lusiek już nie syczy, psy są fantastyczne, a Ty go już kochasz - przyznaj się :wink:!!! On powinien zostać!!!


A jeśli uważasz, że jednak nie mam racji (co oczywiście oznacza, że sama siebie oszukujesz :wink:), to poszukaj mu domu jak najprędzej. Bo jak Ty go już tak "odchuchasz" i stwierdzisz, że jest gotowy do oddania, to on już będzie z Tobą i Twoim domem bardzo zżyty i będzie mu gorzej, niż jakbyś go miała oddać, żeby go kto inny "odchuchał" i w trakcie pokochał. Możesz przecież miec cały czas oko na to "odchuchiwanie". Jak wzięliśmy Alfę, nie zaczęłam jeszcze szukać jej domu, ale to cały czas było w podtekście. Po kilku dniach przeprowadzilismy z TŻ-em poważną rozmowę - albo szukam bardzo intensywnie, żeby oddać ją w ciągu tygodnia, albo nie szukam wcale. I nie szukałam :wink:...
Aleksandra + dwóch synów, cztery (na razie ;) ) ogony kocie i jeden (wystarczy ;) ) psi.

jasenka

 
Posty: 1468
Od: Wto lip 20, 2004 9:15
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Pon lut 07, 2005 17:14

jasenka pisze:DeDe, Ty Parysowi domu nie szukaj!!! Ty go zostaw u siebie!!! Ja Ci mówię!!! Trzy koty, to nie jest wcale tak wiele, jak wydaje się wtedy, kiedy ma się wciąż jeszcze jednego. To jest znacznie mniej, niż się zdaje być mając dwa.
Lusiek już nie syczy, psy są fantastyczne, a Ty go już kochasz - przyznaj się :wink:!!! On powinien zostać!!!
:ok: :ok: :ok: :!:
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lut 07, 2005 21:38

No ładnie, ładnie :lol: Zamach na moje dokocenie szykujecie :twisted:
Tak serio, to ja się nieco boję, że pies tamtejszy faktycznie mógł mu mocno dokuczyć - jak na razie, swobodnie po mieszkaniu moze chodzić albo on, albo moja Kira :roll: Ona jest bardzo zywiołowa, a przy tym przez nieco brutalne zabawy z Lusiem nie rozumie, że innemu kotu takie mamlanie i ganianie może nie odpowiadać... ehhhh... smutne.... :(

Wklejam Parysowe zdjęcia i zapraszam :D Portrecik na zachętę, do pozostałych - linki :D
Obrazek
http://upload.miau.pl/1/1052.jpg
http://upload.miau.pl/1/1054.jpg
http://upload.miau.pl/1/1055.jpg

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 07, 2005 21:47

Ale bidulek :( PIĘKNY :love: Persy są mi bardzo bliskie. Wiem, że wszystkie koty są wrażliwe i delikatne, ale mam wrażenie, że persy szczególnie :cry: .
Jak ja bym chciała przygarnąć wszystkie biedne i nie chciane persiaki :( . Niestety jest ich coraz więcej. Moda się zmienia :roll: :evil: :x

klara

 
Posty: 268
Od: Śro kwi 07, 2004 17:50

Post » Pon lut 07, 2005 23:16

No własnie tego się boję, że ktoś, kto bedzie chciał go adoptować, będzie myslał tylko, że taki piekny, niekastrowany... ehhh... dlatego na razie niesmiało piszę na forum, zaufam osobie, która tutaj siedzi i z którą będę miała kontakt. Przez ogłoszenia może być różnie :( Z moim kotem juz są na kumplowskiej stopie :D , gorzej z psami (a raczej Kirą, której on się bardzo boi...). No i... kurczę, jakoś trudno mi się będzie z nim rozstać... :?

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 07, 2005 23:44

DeDe pisze: No i... kurczę, jakoś trudno mi się będzie z nim rozstać... :?


Nie dziwię się u mnie jest podobnie, polubiłam mocno białą Myszkę. A kiciuś śliczny :1luvu:, spragniony uczucia, zastanów się, może tak właśnie miało być? :wink: Pozdrawiam!!!

yv73

 
Posty: 1091
Od: Pt gru 31, 2004 18:30

Post » Wto lut 08, 2005 0:42

hehe...mój brat (z którym mieszkam), wpuścił Parysa do swojego pokoju (a tutaj zwierzaki wstępu nie mają, bo komp i inne takie stoją, poza tym - braciszek rozkoszny burdelik tutaj ma i zwierzaki mu "sprzątają") sam zaproponował, aby kot spał u niego :twisted: I miejsce na kuwetę zrobił :D I ciciał , aby kot wlazł mu do łóżka... i dodał, że kot jest niedopieszczony bardzo :lol:
No, jak tak dalej pójdzie, to Parysek pójdzie do adopcji przez mojego brata :lol:

Oby nie zapeszyć... ja z mojej nędznej pensji naprawdę pięciu zwierzaków nie utrzymam (zwłaszcza, że Paryska czeka : odrobaczanie, szczepienie, kastracja). Do tego koszta żwirku i wyżywienia, a ja karmię domowym albo RC... najtańsze toto nie jest :(
A tak, kota miałabym w domu, a bracik kasę by wykładał chociaz na jednego.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 08, 2005 8:17

:ok: za postępy w zakoceniu brata

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto lut 08, 2005 9:26

Parysek trochę się juz przekonuje do dużej, ale jeszcze "z pewną taką niesmiałością" :) Za to Lusiek go zamęcza - skacze mu po głowie i zachęca do zabawy. Persik znosi to ze stoickim spokojem (ale bawić się nie chce), a jak ma dosyć, włazi za pralkę - bo tam ciasno i Lusiek się juz nie wciśnie "na drugiego".
Muszę pogadać z moim wetem... Luska szczepił mi tylko "po kosztach", tj. zapłaciłam za szczepionkę włącznie z oględzinami i badaniem - 30,-pln. Wet tez ma persa (czy dwa nawet?), moze Paryska tez ulgowo potraktuje :roll: Bo za samo odrobaczanie Luska u innej wetki 20 zapłaciłam 8O A zwykły vethminth mi dała :roll:
Mam jeszcze Pratel na odrobaczanie, to dzisiaj Parysowi podam... no ale pewnie trzeba będzie powtórzyć, i zaszczepić...ehhhh.... .

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 08, 2005 9:32

ja ostatnio za tabletki na odrobaczenie trzech kotów zapłaciłam 6 zł. Moi weterynarze dawno już przestali brać od nas pieniądze za wizytę :) . Najczęściej płacimy za same leki. Może ten 'persiasty'przyjmie tą samą metodę.

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Wojtek, Zeeni i 52 gości