dorcia44 pisze:ASK@ pisze:dorcia44 pisze:bez wymagań nie ma adopcji....tylko pozbycie się

a pozbyć się mogłam już dawno ,jednak nie o to chodzi .
Wszyscy o tym wiemy ale ludziom wydaje się ,że nas ratują .

A my nie wdzięczni olewamy ich dobro.

albo że nie chcemy oddać

Nioo. miałam ci ja dopiero co telefon o Suri . Chciano od rozmnażaczki

ją brać, ratować, utulić .Ma być jeszcze ciepła i żwawa.

Suri nie rozmnażaczka
Trwało, zanim pani pojęła co to jest DT. Nie mogła zrozumieć moich pytań i zero chęci dania kota od ręki skoro mam ich dostatek.
Nie jestem przekonana czy mi uwierzyła.
Grześ ponoć nudzi się w klatce i chce na salony Koteryjne. Dobrze (puk, puk) się czuje.
Dzwoniły, kontaktowały się osoby co same mają pod dostatek kłopotów. Bardzo wszystkim dziękuję.
Nie tracę wiary ,że Grzesiulek znajdzie swoje miejsce w czyimś sercu. Choć jak idę do dzikich to mi brakuje pętającego się pod nogami gówniarza. Ale przeżyję ten dotkliwy

cios.