NatjaSNB pisze:Ja się wielu rzeczy nauczyłam jeść odkąd wyszłam za mąż. Przede wszystkim, różnice kulinarne na 2 końcach Polski, skąd pochodzę ja vs on są widoczne. A oprócz tego to takie zwykłe rzeczy, np on polubił wreszcie kurczaka i śledzie. Ale jak mi kiedyś pokazał, że jada się
świeżego ogórka maczanego w miodzie albo ogórki kiszone z cebulą i ze śmietaną to zdębiałam 
ooo ja też właśnie zdębiałam, bo nigdy nie jadłam! ale nie omieszkam spróbować!
Madzia Spilett - przepisu nie zapisałam kurcze, wiem, że dałam kilo tłustej wołowiny, kilo udźca indyczego ze skórą, 130 g łososia, podroby (serca, żołądki i wątróbkę kurzęce), 3 żółtka, zmieliłam skorupki jaj, dodałam taurynę, gotowaną pietruszkę, 9g soli morskiej jodowanej, mączkę z alg, tokovit E... No ale dokładnych proporcji nie pamiętam
