Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
gosiaa pisze:Niby już powinnam się przyzwyczaić i przestać dziwić, ale nie mogę, przemiana Pućki, to jak ją odmieniliście, jak z jedynaczki zrobiliście towarzyską kotkę... po prostu nie do uwierzenia
To jedna z najbardziej zaskakujących metamorfoz jakie obserwowałam tu na forum
magdaradek pisze:Pucia daje się gilgać po stopach????
Duszek686 pisze:Miło Was znów widzieć
black_lodge pisze:magdaradek pisze:Pucia daje się gilgać po stopach????
Daje, bardzo lubi, ale oczywiście trzeba spełnić parę wymagań
- patrzeć na kota
-wyczuć koci nastrój
-nie za mocno, nie za lekko
- najlepiej być pańciem
Pucia w ogóle jest pieszczoch, ale trzeba uważać, bo podrapanie nie tam, gdzie sobie kot w tej sekundzie życzy, za mocno, za lekko, nie patrząc, skutkuje gryzem albo łapskiem. Należy też odróżnić gryz z rozkoszy od gryza "nie tu drapiesz, idioto!". Trzeba słuchać, co kot ma do powiedzenia, bo sygnalizuje, gdzie fajnie, TO MIEJSCE do drapania, a gdzie już nie. Uff.
Dlatego zawsze jest problem z gośćmi, którzy pytają, czy mogą pogłaskać koty. Bo oczywiście Pućka przychodzi, siada i wpatruje się. Wygląda przesłodko i trudno im wyjaśnić, że to cholernik jest. Lunson zawsze większy respekt budzi, ale do głaskania zawsze doradzam Lunsona, bo on jest bezproblemowy pieszczoch, co najwyżej się rozwali na kolanach, a z Pucią może być ciężko Nie wierzą mi, uważają, że przesadzam, bo kotek słodki taki przecież, maleńki, puchaty, drapany koło mordki nagle wywala brzusio z uroczą łatką, no i niepomni moich wskazówek, że po brzuchu absolutnie nie, heja! No i konsternacja, o boże, KREW! Taaa...
Sis pisze:bossska Puciolinda
Kto by pomyślał, że tak się zbliży do drugiego kota.
A jakie podobne gabarytami
magdaradek pisze:Sis pisze:bossska Puciolinda
Kto by pomyślał, że tak się zbliży do drugiego kota.
A jakie podobne gabarytami
pomyślałam to samo, że nigdy bym nie pomyślała, że Pucia polubi innego kota
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 109 gości