PARYS - Piszpan PERS - i tyle ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 06, 2005 20:36

Kiara pisze:Ja nie wiem, czy persy sa duze bo nie mam porownania :lol: Generalnie Ponczunio wyglada - w porownaniu z wiekszoscia znanych mi dachowcow - jakby byl dwa razy wiekszy ;-)


To, to - na wygląd, jest większy od Luska (ale Lusiek jest ponoc duży, jak na swój wiek) a waży mniej, kiedy biorę go na ręce. Poza tym, Lusiek taki przyjemnie okrąglutki jest :wink: , a persikowi wszystkie kosteczki mozna policzyć. I tej chudości ukryć się nie da :evil:
Została wielka głowa z chudym ciałkiem. A jak usłyszę, że on był niejadkiem, to jak bozię kocham - zacznę strzelać. Kot jest tak głodny... Lunar jest żarłokiem, a ta bida go przebija apetytem. Kochanych miał "ludzi" :evil: ...

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 06, 2005 20:51

Sloneczko biedne :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87922
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lut 06, 2005 20:57

Jak to dobrze, że on jest u Ciebie :D
Tylko podawaj mu może małe porcje, bo jak on głodował, to musi sie powoli przyzwyczajać żeby się nie przejadł.
A ja w pierwszej chwili przeczytałam tytuł i zrozumiałam ze on ma na imie"Piszpan" :-)
No to kciuki zaz Piszpana ;-)
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie lut 06, 2005 21:01

DeDe :king: , powodzenia w odkarmianiu i oswajaniu biedaka!
Trzymam kciuki za was oboje i za wspaniale szczesliwe zakonczenie.

Pisz duzo co tam u was, na pewno nie tylko ja czytam z napieciem :) (i nawet sie odezwalam co mi sie ostatnio rzadko zdarza :) )
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Nie lut 06, 2005 21:24

Cieszę się, że mnie wspieracie, bo wiem że nie jestem sama i mam się komu wygadać. W pracy nikt mojego zakocenia nie rozumie, totez nie rozmawiam na ten temat (robię się momentami agresywna, kiedy ktos wciska mi brednie :twisted: ).
Parysek wyszedł z samotni, znowu skorzystał ochoczo z kuwety :1luvu: i nawet wsadził głowę do pokoju. Popatrzył, pomyslał i schował się znowu :( . Na Luskowe prowokacje nie reaguje. Kiedy był "na zewnątrz" (tzn. nie pod szafą) bardzo się kulił, kidy przechodziłam. Dopiero, kiedy się odzywałam pieszczotliwie, nieco się rozluźniał, nieśmiało podsuwał łepek do głaskania i ogonek ciutkę podnosił.
On się ludzi boi... .

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 06, 2005 21:27

De De powodzenia w oswajaniu kitka :ok: a potem w szybkim znalezieniu mu dobrego domku :ok: Biedny koteczek.
Cos sie persy niczyje mnożą na Slasku/dziś do mnie zadzwonila kolezanka ze ktoś ma 7 letniego persa kastrata do oddania :cry: ,musze to sprawdzic/
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 06, 2005 21:37

Ciekawe jak Wam nocka minie?

Trzmam kciuki, żeby się kocinek bardziej odstresował :!: :ok:
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

Post » Nie lut 06, 2005 21:58

Biedny kiciuś :cry: Miałam do czynienia z dwoma persikami w podobnej sytuacji i kondycji - Celinką ze schroniska (umiesciłam ją u u Finna) i Opisiem wyadoptowanym przez Dalię
- był u mojej ciotki tylko przez dwa tygodnie na przechowaniu. Juz jest w nowym domku - ogolony do zera
:roll:
Dziewczyny - może skontaktujcie się z Dalią - ma dobrą rekę do wyadoptowywania persików.
Za domek :ok:

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Nie lut 06, 2005 22:21

Tylko jedno przychodzi mi do glowy - cale szczescie ze oni oddali tego Kocurka - bez wzgledu na powody tej decyzji, dobrze ze nei jest u ludzi ktorzy w ten sosob obchodza sie ze zwierzetami - i wcale nie zycze im wszystkiego najlepszego - wrecz przeciwnie - niech ich.......... :evil:
i mam nadzieje ze Parys szybko znajdzie kochajacych opiekunow i bedzie zyc z nimi dlugo i szczesliwie :)
Czara (kociara :) ) i jej szczescia - syneczek Orlando - najpiekniejszy i najmadrzejszy chlopczyk na świecie i Penelopa (zwana Zlodziejem) - wiecznie glodna, ale przekochana!!!

Czara

 
Posty: 282
Od: Pon lut 10, 2003 15:12
Lokalizacja: okolice Wroclawia

Post » Pon lut 07, 2005 10:16

Noc minęła spokojnie - niemniej kota dalej się boi, wychodzi tylko do miski i kuwety i właścicwie tylko wtedy, kiedy go wołam. Mojego Luska olewa, ale boi się psów, każdego głośnego dźwięku, wszystkiego... daje się głaskać, nawet wczoraj mruczał i ugniatał mój sweter :D
Z przyjemnością oznajmiam, że nadal korzysta wyłącznie z kuwety :lol:

Kiedy wyjdę do pracy, zamknę go w łazience z miseczką i kuwetą, bo inaczej przez te godziny biedulek ani nic nie zje, ani się nie załatwi... .

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 07, 2005 10:43

kochany kociaczek :1luvu:
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

Post » Pon lut 07, 2005 10:49

Kumpela mnie wesprze aparatem (kochana dziewczyna), totez wieczorem będą zdjęcia... a najpóźniej jutro rano :D
Tylko nie liczcie na cuda, za mnie fotograf marny no i kocio po futrzatych zabiegach wygląda, jakby go mole nadgryzły 8)

Przyszedł przed chwilą do pokoju "komputerowego" - psy o kot zamknęłam na jakiś czas w drugim - sam do mnie podszedł, oparł się łapkami o nogę i zaczął mruczeć :1luvu:

Ale po chwili cos huknęło za scianą i uciekł z powrotem do łazienki (tam spędził ostatnią noc - za pralką...).

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 07, 2005 10:51

Ale zobacz jaki postęp, sam przyszedł, a to przecież dopiero drugi dzień i kot an maxa przestraszony, choć cisnie mi się na usta inne slowo....

Trzymam kciuki, tylko tak dalej!
Obrazek

becik

 
Posty: 1089
Od: Czw cze 03, 2004 15:16
Lokalizacja: Andrychów

Post » Pon lut 07, 2005 10:54

Siedzi teraz w drzwiach łazienki i wpatruje się we mnie... biedaczek... .

Słuchajcie, kiedy wyjdę z domu, muszę dać mu drugą kuwetę - myślę, że tą jego krytą, z której on niespecjalnie chce korzystać, po prostu rozbroję i dam samo dno. A może drzwiczki zdemontuje? Moze on tej folii się boi?

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 07, 2005 10:57

Daj sam dół - ja zawsze tak robię gdy nie wiem czy kot jest przyzwyczajony do krytej kuwety. A te spodnie czesci są zazwyczaj wygodniejsze niz tradycyjne otwarte kuwety bo głębsze.

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Google [Bot] i 46 gości